Główną rolę gra tutaj oczywiście poruszająca muzyka. Wprowadza w klimat filmu. Frieddie Highmoore jest genialny! Uwielbiam tego aktora, pomimo młodego wieku jego gra jest niezwykle dorosła. Przewiduję mu długą karierę. Do tego Robin Williams w znowu nietypowej dla siebie roli. Ciekawe czy Jonathan Rhys-Meyers sam śpiewał te utwory, czy podłożyli mu głos? Jeśli tak to może nagrać płytę.
Polecam!