a teraz qrvy biorą te qrvy do europarlamentu.......

Zdychająca Unia potrzebuje jak najwięcej nihilistów, karierowiczów, ludzi bez kręgosłupa moralnego. Mam na myśli Parlament unijny. Będą niszczyć, rozmywać to co zostało jeszcze z fundamentów starej Europy. Chodzi o kulturę grecko rzymską ubogaconą chrześcijaństwem. Ale jest nadzieja że wiele narodów da temu odpór od środka.

dokladnie.....

Nie da, Europa umiera, najblizsze wybory do PE przypieczetuja jej koniec

Wbiłeś strasznego gwoździa. Może sytuacja nie doszła jeszcze do jakiegoś punktu granicznego. Z którego mógłby nastąpić zwrot o 180 stopni. Może powstanie jakiś ruch, jakaś idea,ekonomiczne opamiętanie czy Bóg wie co...

Jestem pesymista, ale wynika to z moich obserwacji. No chyba że faktycznie Bóg cos o tym wie ;-) Poza tym po takim słabym filmie, gdy sie spodziewa czegoś o wiele lepszego, przychodza złe mysli ;-)

Treść treścią, ale robota filmowa do d...

Wygląda na to że nie jest łatwo nakręcić np. Człowieka z marmuru, Matkę królów czy choćby Śmierć jak kromka chleba. Ale jak powstanie 1000 takich Autsajderów to da to razem jakiś wspólny obraz na tamtą rzeczywistość. Biorąc pod uwagę że pogrobowcy tego systemu znów występują na pierwszej lini jest to konieczne.

Rozumiem Twój tok myślenia, ale jednak - moim zdaniem - opowiednie należy dać rzeczy słowo.

Nie jest to film wybitnie zagrany, nie ma w sobie jakiegoś ogromnego ładunku emocji, ale jakiś tam epizod ilustruje. Mam kolegę którego internowano w szkole średniej. Poza tym jak twórcy byli uprzejmi ukazać ktoś kto wracał z internowania czy więzienia nie zawsze był postrzegany jako postać pozytywna. Dziewczyna mówi mu że "chce mieć n o r m a l n ą" rodzinę.....Oczywiście trzeba mieć nadzieję na dalsze próby opisania tych czasów.

A którzy to są ci pogrobowcy tamtego systemu? Tak z ciekawości.

Nie chodzi mi o tych paru trupów które wypadają z szaf każdej partyjki. To jest już system którego platformą są zmurszałe tezy o dobrodziejstwie elektryfikacji, zwalczeniu analfabetyzmu czy ciepłej wody w kranie. Ale głównym celem jest wyższa inżynieria społeczna polegająca na wywróceniu całego porządku moralnego będącego przez setki lat naszym kośćcem.

Sorry, ale inżynieria społeczna była i przez te setki lat (tylko środki i w związku z tym zasięg mniejsze), ona była jest i będzie wszędzie tam, gdzie występuje społeczeństwo, a w nim władza i przywileje, o które się walczy.

Natomiast ciekawi mnie, co z tym kośćcem i porządkiem moralnym, kto był jego strażnikiem jeśli wolno wiedzieć. Bo jeżeli kościół, który jest najbardziej klasycznym przykładem inżynierii społecznej, to już byłyby wolne żarty.

Odkąd sięgam pamięcią zawsze ktoś biadolił nad upadkiem tradycyjnych wartości i schodzeniem świata na psy, dzisiaj rzecz jasna jest to samo - choć np. w Polsce większość ludzi stać na rzeczy, o których 30-40 lat temu mogli co najwyżej pomarzyć. Akurat tutaj wieczne zazdroszczenie komuś czegoś to już faktyczna tradycja, nawet jeśli materialnie innym narodom nie ma już za bardzo czego, to przynajmniej trzeba na nie pojazgotać, np. na ten "zgniły Zachód", co samo w sobie jest bardzo śmieszne i kuriozalne - bo jeśli pełen tradycyjnych wartości Polak gdzieś wyjeżdża za lepszym życiem - to właśnie tam :)
I dziwnym trafem ta zepsuta i niemoralna, postępowa zgnilizna zawsze jest gospodarczo i cywilizacyjnie przed nami...

Kiedy używam wyrażenia inżynieria społeczna mam na myśli mechanizm jakim posługiwały się dwa zbrodnicze totalitaryzmy ubiegłego wieku. I prawie zawsze przyzywam je w negatywnym kontekście. W przeszłości mieliśmy do czynienia z kierowaniem jakimiś społeczeństwami dla ich dobra, ale i po to żeby je rozbić czy zniszczyć. W 20 wieku chciano nad społeczeństwami zapanować wszelkimi metodami z ludobójstwem włącznie. Ponad to użyłem słowo wyższa inżynieria społeczna. Demaskuję ją jako pochodną komunizmu i jego różne odpryski, idee powstające przez pączkowanie. Oto jeszcze niedawno widząc ciężarną kobietę wyrażano radość słowami"jest Pani w stanie Błogosławionym". Dziś odrażające babole wrzeszczą że to co noszą nie jest jeszcze człowiekiem, jest tylko płodem czy przypadkowym zlepkiem komórek. Jednocześnie ubolewa się nad zbrodniarzem straconym lub zabity chorym dzikiem. Dziecku daje się prawo do decyzji o swojej eutanazji, że złok robi się granulat, zboczenie ma być normą. I tak dalej. Jeżeli inżynierią społeczną nazyważ wszelkie sposoby instytucji Kościoła użyte do zbawienia Człowieka jako jednostki, to masz rację. A w filmie inżynierowie społeczni tak zmienili podwórko głównego bohatera, że jego ukochana stwierdziła że odchodzi bo chce mieć "normalną rodzinę". Tyle w temacie.

" Dziś odrażające babole wrzeszczą że to co noszą nie jest jeszcze człowiekiem, jest tylko płodem czy przypadkowym zlepkiem komórek. "


To już zwykła nadinterpretacja, powodowana emocjami.
Te "odrażające babole" chcą tylko prawa do decydowania o sobie i swoim ciele. Nie słyszałem, żeby komuś coś wmawiały, a już tym bardziej namawiały do przerywania ciąży.

Odrażające to właśnie jest chciejstwo prawnego zmuszenia do bezwarunkowego donoszenia ciąży (ofiar - także nieletnich - gwałtów, czy rodzenia płodów nie mających szans na normalne życie i skazanych na wegetację rośliny).

I to tylko dla własnego własnego poczucia się lepszym. Ta żałosna, wynikająca z wyznawanych dogmatów chęć wyżywania się na tych już urodzonych niestety często idzie w parze z napuszoną "obroną życia" zygot - bo człowiek we wczesnym stadium też nią jest i nie zmienią tego żadne "wyższe" zaklęcia.
idiotyczny postulat rozpalonych głów powoduje wieczne zamieszanie i przede wszystkim więcej szkody, niż pożytku - bo ludzkość się nie zmieni i kogo będzie stać - ten będzie jeździł do zagranicznych klinik i im dał zarabiać, tu zostanie aborcyjne podziemie, znachorzy, kiepskie warunki i przez to tylko więcej cierpienia i dramatów.
No ale Polacy to przecież wieczni mistrzowie "umilania" życia bliźnim w imię "wyższych wartości".

Dokładnie. Z perspektywy 15 lat w Hiszpanii patrzę dziś na Polskę i piskomuna z katobolszewią (bo tak należy nazwać tych pseudomoralizatorów) robią swoim obywatelom to samo, co komuna robiła w tamtych czasach. Pewnie takie polityczne więzienia marzą im się po nocach.

Ktoś ich jednak wybiera - więc to już chyba kwestia genotypu :) Jakby ludzie rodzili się tu z syndromem sztokholmskim, a już na pewno ze skrzywieniem polegającym na tym, że nie wystarcza im po prostu dobre samopoczucie - oni muszą się czuć lepsi od innych.
Wieki rozwarstwienia - pańszczyzny/dziesięciny, biedy i skundlenia zrobiły swoje.