Oto co znalazłem w scenariuszu na przed ostatniej stronie
"NEYTIRI, obviously pregnant, is bow-fishing in the shallows.
Children jump and squeal with laughter in the river."
Czyli w wolnym tłumaczeniu:
"Neytiri, oczywiście w ciąży, łowiła ryby na mieliźnie.
Dzieci wokół niej śmiały się i skakały do rzeki."
Co o tym myślicie?
ale jak oni się kochają to miedzy sobą się łaczą ...a z ewą już nie ..wiec do ewy wysłają syganł bezprzeowodowo... ja nie mysłałem tylko taką zbdurę rzuciłem... wokół każdego przewodnika w kórym płynie prąd występuje elektromagnetyczne pole wirowe...bla bla jesli chwycim orzewodnik tak kciuk bedzie pokazywał kierunek płynacego prądu to zagięte palce...
i inne reguły lewej prawej dłonii... jestem zupełnbym ignorantem piszę szybko ma być śmiesznie i działac na podsiadomośc oczywsicie dziękuje za wszystkie poprawki
Trochę mi, to śmiesznie zabrzmiało "elektromagnetyczne" i nie mogłem koło tego przejść obojętnie, ale rozumiem i rozumiałem już podczas pisania, musiałem, to napisać.
Ale mam wyjechane na, to jak, to się na Pandorze dzieje, może oni mają jakiś układ nerwowy wyłącznie chemiczny i wtedy nie ma sensu żaden z naszych postów. To by było też ciekawe.
W sumie, to się mało rozwinęli na tej pandorze. Takie reakcje chemiczne są powolne, więc może dlatego słabiej myślą:-) Neytiri też wydawała się jakaś przymulona czasami, a ten jej men, który miał ją najpierw poślubić, to już w ogóle. I reszta jakoś też. W ogóle, to trochę byli debile.
co najzawaniejsze...do dziś nikt nie wie jak oni do końca wzpółzyją... i czym się to wspóżycie rózni od latania na turokach... bo widzę w tym zofilie i inne zbocznia...
"Na'vi s a monogamiczni i łączą się w pary na całe życie. Rozmnażają się w sposób podobny ludziom i innym ziemskim ssakom. Jednak swoista fizjologia umożliwia im osiągnięcie bliskości nieznanej na Ziemi. Antropolodzy kultury uważają, że gdy Na'vi wybierze już odpowiedniego partnera(co może trwać wiele lat), osobniki męski i żeński łączą się warkoczami, by stworzyć emocjonalną więź trwającą całe życie. Splatanie się warkoczami jest przeżycie zarówno wysoce erotycznym, jak i głęboko duchowym, ale samo w sobie nie prowadzi do reprodukcji."
(Avatar Jamesa Camerona, Maria Wilhelm i Dirk Mathison)
arrowman
czy łącze Tsahaylu jest ekranowane? :P
i jaka jest maksymalna długość przewodu
To czy jest ekranowane czy nie, to widzisz w filmie. Nitki się zwijają ze sobą, więc nie może być ekranowane, bo osłonka nie przewodziła by prądu.
A z długością przewodu, to ciekawe, ale w książce tego nie ma. Jest, to organiczne łącze, więc impuls jest wzmacniany przez każdą z komórek(jeśli się nie mylę, ale z biologii nie jestem dobry), więc podejrzewam, że jedynym limitem jest wymóg w miarę sensownego delay'a. Ciekawe czy Na'vi mogą pingować hosty jak się podłączą do Eywa:-)
Wymyślcie coś sensownego, bo mi się już nie chce bredzić.
Dziś doszła do mnie książka Avatar i wiem, ze Navi`i w ciaże zachodzą poprzez stosunek taki jak ludzie a te łącze to super dodatek ;-)i więź...
A tak się zastanawiałem, takie "podłączanie" się Na'avi, to takiego np zwierzaka musiałoby być bolesne. Skoro mogą sterować ich mózgiem i czuć, to co one, to znaczy, że te nerwy w warkoczy są bardzo czułe. Skoro są nie osłonięte, to nawet dotyk musiałby zmienić ich napięcie na końcówkach, co by bolało, nie mówiąc, że to nie było uziemione(prawdopodobnie), więc zbierałyby się elektrony na końcówkach, a przy podłączeniu nastąpiłby nagły skok napięcia, coś jak podłączany głośniki, to słyszymy takie prztyknięcie. To by też bolało.
Powinien ich Cameron uziemić i zainstalować jakieś specjalne końcówki, a same przewody pokryć izolatorem.
hehe dobry jestes w te klocki hehehe..swoją drogą ciekawe czy nawi zbierja pioruny...
taka sama bujda jak moja ... co zabawne dzięki Twoim uwagom odkryłem że navi to cyborgi!!! czyli pół ludzie pólmaszyny ... czyli prawie maszyny czyli podobieństwo matrixa
Cybrogi, to możliwe. Skoro tak łatwo nimi sterowano bezprzewodowo(co ma taki zasięg? Nie znam żadnego standardu), to może ktoś ich zrobił.
Moim zdanie ludzie w realu powinni zacząć bawić się na poważnie z genetyką roślin i zwierząt. Nie znam się na tym, ale moze można część genó jednych przenieść do drugich. Można by stworzyć człowieka(no ze względów moralnych jakiegoś zwierzaka), który z CO2 robiłby tlen, oczywiście na słońcu wykorzystując chlorofil w skórze.
Śmieszą mnie te nasze metale. Pancerze organiczne są krocie wytrzymalsze. Polacy mają kilka kamizelek kuloodp. z sieci pająkó, nie do przebicia współczeszną bronią(prędzej pocisk po prostu zgniecie tego co, to nosi).
A takie pancerze żuczków itp? To jest takie cienkie, ale mocne, że ja chrzanie.
Gdyby zrobili rośłinkę produkującą chitynowe płyty z domieszką np. żelaza, to byłoby na prawdę z czego robić czołgi, nie te badziewie.
No na organiczne materiały nie potrzeba jakiś konkretnych surowców, można nawieść, to jakimś gnojem i urośnie.
To jest tylko moja fantazja, ale na ekranie wyglądałaby świetnie:-)
"Na'vi s a monogamiczni i łączą się w pary na całe życie. Rozmnażają się w sposób podobny ludziom i innym ziemskim ssakom. Jednak swoista fizjologia umożliwia im osiągnięcie bliskości nieznanej na Ziemi. Antropolodzy kultury uważają, że gdy Na'vi wybierze już odpowiedniego partnera(co może trwać wiele lat), osobniki męski i żeński łączą się warkoczami, by stworzyć emocjonalną więź trwającą całe życie. Splatanie się warkoczami jest przeżycie zarówno wysoce erotycznym, jak i głęboko duchowym, ale samo w sobie nie prowadzi do reprodukcji."
czyli jak się łaczą ze zwierzakami to jest to przeżycie wysoko erotyczne, czyli jak latają zwierzakami to jakby się masturbowalli ...
PS. ludzie też niby są monogamiczni a gzimy się po kątach... a prostytutka to najstarszy zawód...więź emocjonalna więzią ale ona się gziła z jakem a potem go rzuciała gdyby nie wrociła turokiem to tsutsej i tak by ją pukał bo co ma przed debila być stara panną ??
MOŻNA SIĘ WŚCIEC!
Nie mówcie mi, że Navi`i się nie rozmnażają...muszą się rozmnażać...bo przecież istnieją! Gdy przewróciło się to wielkie drzewo, widać, że dorośli noszą na rękach małe dzieci...
nie mówcie mi też, że Navi`i znoszą jaja i je wysiadują....
myślę, że rozmnażają się jak ludzie, nie ma innej możliwości, inaczej ich gatunek by nie istniał...
scenariusz avatara 2 przetułmaczony na pLw
Edycja / kasuj / dodaj nowe zdjęcie
zaczyna się wszytko od narodzin potomka, niestety......
chłopiec rodzi się z wodogołwiem mimo jego ułomności rodzice go kochają ... jednak nie ma kto go zoperować zaś ewa nie spotkała się jeszcze z takim przypadkiem... Jake postanawia zabrać synka na ziemię żeby go tam zoperowali... Niestety musi zbudować helikopter... wykorzystjąc 4 sznurowadła , zapałkę , puszkę po piwie i kilka gałęzi buduje wahadłowiec.
wybiera się na ziemię próbują go tam zabić ale skrył się u swojej byłej... była z nim zanim kręgosłup mu strzelił. początkowo nie wierzy że to jake ale poznała go po bliżnie na lewym jądrze...Przespał się z nią ... następnego dnia wraca ze synkiem na pandorę... Dodatkowo zabiera zapas zupek chińskich na cały rok... plus 0.7 Sobieskiej ( bo willis rekalmował to wział)
na pandorze jest impreza chleją co niemiara bo udała się operacja... Nawi nie chlali nigwdy wódy wiec mają banię jak się patrzy... jake dobiera się do pólprzytomnej nejtriri ... niestety znów ją zalał...
po 7 miesiącach rodzi się córeczka zdrowa...
Mija kilka lat synek rośnie w silę jednak on nie chce zostać wodzę ... bardziej go kręci rysowanie na piasku ... Jake i nejtori są zmarwieni...Nie wiedzą co z tym zrobić dzwonią na blękitną infolinię ... na szczęście odbiera telefon sam James Cameron ... doradza aby się nie przejmowali i wysyła kamerę ...
Od tej poty na pandorze nastała wielka radośc... bo młody wodogłowy ... (taka ksywa z dzieciśtwa) kręci wszystkie wesela , chrzciny i kumunie ...
a wieczorami podpina kamerę pod ewe (usb) i ją ładuje...
Córeczka która przypakiem się trafiła jakowi po libacji robi się fajną lasencją ... Zaczyna do niej gaić jakiś wieśniak ona go zlewa bo po co ma się zadawać z fagasem co go matka nie chciała... ( nie nie tsutsej inny bo nejtiri była jurna zanim poznała jake)
jak się nazywa ten rywal do ręki nejtori ... no zginał na pokąłdzie tego whadłowca... no ale to nic... powiedzmy że spadł wtedy z helikopteru ...
i wpadł w błoto .... po którym chodziły owady i zaczęły żeorwać w jego ranie ... dzięki czemu nie wdało się zakrzenie... niestety nie mógł się ruszać i nie mógł nikogo powiadomic że żyje.. złamanie nastawił sobie sam ... jednak ze względu na ból nie ruszał się... jedzenie zaś przynosi mu zaprzyjażniona wilczyca ( matka romusa i romulusa)
małą powiedziała powiedziała ojcu o wszytkim... niestety całe to zdarzenie krecił wodogłowy i wrzucił do internetu...został ukarany ale o tym potem...
jake w przypływie złości leci do obcego klanu i wydłubuje zbokowi serce za pomocą strugaczki do kartofli... udało mu się uciec nie spostrzeżenie... dowaiduje się o tym ten klan... jednak jest za słaby...
w czasie gdy nie było jake jego komórka łądowała się przy ewie... nejtiri chce ją wziąc i czyta smsa od jego byłej... że nie chciała tego mu pisać i wie że ona ma swoje życie ale jej córka ( spłodził ją jak był u lekarza z wodogłowym) ma już 16 lat i ma z nią problemy wychowawcze że do tej pory nie wie gdzie jej ojciec... i że życie jej się nie ukłąda bo znajomi się śmieją z jej odstajacych niebieskich uszów ... prosi żeby porozmawiał raz z córką .....
nejtiri wpada w wsiekłośc.. szamocze się po dżugli spotyka tam kulawego samotnika... otoczonego watahą wilków ... poznaje że to tsutsey
w przypływie złych emocji i z radości że odnalazła po tylu latach tsutseja ( myslała że zmarł... wersja jakoby żył i podrywał mała mi niealtualna)
sypia z nią , przeżywa szereg orgazmów... zdziwiona jest po z jakiem było nieco inaczej ... no ale nic nie mówi...odchodzi od wilczego stada nie przyznaje się jakowi o zdradzie...
obcy klan planuje odwet niestety ma problemy gdyż ma problemy liczebne ... postanawia zbudować helikopter z 4 sznurowadeł, puszki po piwie i klamerki... niestety nie mają puszki po piwie... zamierzja zakraśc się do obozu jake i ukrasć puszkę po piwie...
udało zbudowali wahadlowiec i lecą na ziemię tam zawieraja pakt ribentrop-padorotop .
przy okazji na padorę zabierją była dupę jake z córką ... jako zakladaników...
rozpoczyna się wojna ...
coś nie daje spokoju najtiri i pyta co to za kobiety ... jake przyznaje się do zdrady... nejtiti przyznaje się że spała z tsutsej... i wbija sztylet pod 7 żebro jake'a
umiera... klany się jednoczą ... nejtiri i obcy klan zamierzają się zemścić na ludziach ... za to że jake sypiał z inną ...
ziemianie nie spodziewają się zerwania paktu ribentrop-pandorotop...
zaskoczeniu ofensywą wahadłwoców z sznurowadeł i puszek po piwie... poddają się ...
Ziemia zostaje opanowana... Ludzie staja się zakłądnikami... od tej pory są zmuszani w nieludzkich warunkach do masowej destylacji sobieskiegoo..
który staje się nektarem na pandorze...
Ziemia juz nigdy nie jest taka sama ... Wszyscy Rosjanie wymierają z powodu braku etanolu... Swiat staje się smutny...Zaś na pandorze rozwija się pierwsze rolnictoo...
Tubylcy rozpoczynają uprawę konopii indyjskiej ...
w tym momencie konczy się avatar 2....
MOŻNA SIĘ WŚCIEC!
Nie mówcie mi, że Navi`i się nie rozmnażają...muszą się rozmnażać...bo przecież istnieją! Gdy przewróciło się to wielkie drzewo, widać, że dorośli noszą na rękach małe dzieci...
nie mówcie mi też, że Navi`i znoszą jaja i je wysiadują....
myślę, że rozmnażają się jak ludzie, nie ma innej możliwości, inaczej ich gatunek by nie istniał...
nie zaśmiecam ... nie czytałaś mojej historii avtara i wytłumaczenia jak się rozmanażają nawi !!!!!!!!!!!!!!!!!! kobieto jak nie czytasz to co robisz na forum !!
wiadomo ze bez sensu ... bo nawi to nie ssaki ale zobaczysz jak małe dzieciątko będzie szarpać suta nejtiri.
Kuzwa co za pytanie bocian przynosi... łacząc się za pomocą tselu kopulujące osobniki wysyłają impuls , kóry odbiera ewa... na drzewie wtedy rośnie nowy nawi... ewa wysła sygnał do bociana a ten zabiera dzidziusia i przynosi rodzicom...
PS. w tej wersji seksu nie ma antykoncepcji każdy stosunek konczy się poczęciem . wyjatkiem jest czas 7 miesięcy od poczecia potomka bo nie można płodzić czekając na bociana
co do pępka to pozostałość po szypułce , za pomocą której dzieci wiszą na drzewie
heh pozostałość po szypułce, teraz mnie rozbawiłeś ;-)
przeczytałam teraz Twój scenariusz, muszę przyznać, masz talent, ale proszę, nie uśmiercaj Jakea w swoim scenariuszu!!!
no to dobra ...jake leży po ciosie od nejtiri...wydaje się ze umiera... kameruje to wszytko wodogłowy... po operacji nigdy nie był taki sam ...tylko kamera lub rysowanie po piasku... jake mówi do wodogłowego aby podał mu flaszkę ze sobieskim ... Odkreca butelkę nalewa do zakretki troszkę wódki i wylewa na ranę ...Resztę wypija ... od razu jego stan się polepsza...
wodogłowy zabiera tatę do swojej ziemianki i gotuje mu grochówkę i pokazuje filmy z chrzcin , komuni i wesel...
całej tej sytuacji nie dostrzegają na,vi którzy szykują się do wojny...
w między czasie nejtriri kopuluje z tsutsejem ...w przyszłosci urodzi się przyrodni brat wodgłowego..
cdn.
Przecież podałem Wam cytat z książki... Po co ta dyskusja?
Lepiej porozmawiajmy o telekomunikacji na Pandorze.
W sumie, to ta Eywa, to może być jakaś korporacja telekomunikacyjna. Ciekawe jaka?
warkocze nei służa do rozmanżania... tylko taki dodatkowy członek do pieszczenia...
stad wniosek że nawi mają gonady...
co do monogamii ..wątpię ...puszczają się tak samo jak ludzie...
to nie są ludzie, oni żyją w zupełnie innym społeczeństwie i innej kulturze...
tsa'helu to było połączenie, dzięki któremu można było połączyć się:
a) z eywą;
b) ze zwierzętami;
c) z drugą osobą mającą tsa'helu.
a) eywa jest tylko jedna,
b) z różnymi zwierzętami można było się łączyć różnie - "koń" pozwalał się dosiadać kilku jeźdźcom, ale ikran który pozwoli (bo chyba nie pozwoli) się podłączyć innemu taronyu (hunterowi), może go nie słuchać, może być "blokada" że informacje nie będą przepływać itp. thanalator (czy jakoś tak) był zwierzakiem na tyle rzadkim/groźnym, że raczej nie wiele osób go dosiadało, to tej samej sztuki 2 osoby raczej na pewno nie dosiadały(jesli w ogóle ktoś oprócz ney próbował)...
c) najprawdopodobniej jak z ikranami - nie da się połączyćz inną osobą, bo może to sprawić ból/nie dać się połączyć/nie sprawiać już takiej radochy jak z pierwszą osobą.
co do tej monogramii to seks uprawiali raczej normalnie - chyba wszyscy wiedzą jak to robią ludzie xD - a tsahelu połączone mogło po prostu "zwiększać intensywnośc" doznań erotycznych, co sprawiało seks po prostu przyjemniejszym. i, tak jak u ludzi, u na'vi nie zawsze seks musiał służyć do prokreacji, a tsahelu (jak napisałem zdanie wstecz) mogło służyć jako bonus przy seksie. i gdy uznamy że połączenie z drugą osobą jest niemożliwe, bądź możliwe ale właśńie sprawiające ból bądź nie dające takiej przyjemności, zdrada raczej nie miała by sensu.
łoł, ale się rozpisałem. na temat, w którym można wielu rzeczy tylko przypuszczać (sic!)...
Z chęcią kupiłbym udziały w tej Eywa Corp. Pomyślcie, mieć monopol telekomunikacyjny na całym Świecie... Czyli nim rządzić. Na'vi nie są tacy głupi. Szanują Eywa, bo wiedzą, że z korporacją telek. się nie zadziera. Już lepiej mieć na głowie całe wojsko z jakiejś planety niż zadrzeć z jakimś telekomem!
Podoba mi się takie podejście.
eywa, jako telekomunikacja, odcina Cię od sieci to nie istniejesz w społeczeństwie!
1 - na ziemi to prawda, bo większość informacji idzie przez telefon, internet itp.
2 - na pandorze to prawda, bo z niczym i z nikim się nie połączysz
3 - forma żartobliwa, a jednak mimowolnie napisałem prawdę xd
Ta scenka z brzuszkiem i polowaniem na ryby jest w scenariuszu umieszczona przed definitywną przesiadką Jake'a w awatara.
Mam nadzieję że ją zrealizowano, bo świetnie nadaje się na bonusową scenę na DVD - taką którą często umieszcza się w filmach po przewinięciu listy płac.
ale ta scena podobno została wycięta ze scenariusza, czy ktoś coś wie n a ten temat?może na dvd ją Cameron umieści...
Jest w scenariuszu z 2007 roku. Mam wielką nadzieję, że ją przygotowano, tylko nie weszła w montażu do wersji kinowej, podobnie jak opisywana w scenariuszu wersja śmierci Tsu'teya, która podobno została dopracowana ze wszystkimi szczegółami i ku rozpaczy designerów Cameron zdecydował się na jej usunięcie i zastąpienie inną wersją (czyli ta już na DVD na pewno nie wejdzie).
Scenka z Naytiri mogła po prostu wypaść z montażu jako nie wnosząca nic specjalnego do fabuły i nadmiernie wydłużająca czas projekcji. Jeśłi tak było, to aż prosi się, aby dać ją na samym koniuszku DVD jako bonusik po liście płac.
ale przecież w kinie w ostatniej scenie, w której Jake otwiera oczy i na zawsze zostaje w avatarze Neytiri nie ma brzuszka....
ciekawe, ciekawe...
w czasie postproduckji czasem się dogrywa jakieś kawałki...
zresztą to był scenariusz z 2007roku...
no dobrze, załóżmy, że ta scena będzie umieszczona na dvd, tylko na którym wydaniu? Bo pierwsze wydanie ma wyjść chyba za kilka miesięcy...Jak myślicie?
Mam nadzieję, że w ogóle wersji PL nie obetną z niczego. Czasami nas traktują jak jakąś dzicz(chociaż te społ. to dzicz, ale nie większa od US dziczy). Jeśli tylko spróbują coś zubożyć naszą wersję, to ściągnę PL wersję z neta. Niech tylko spróbują.
no, nawet jeśli dzicz... jak pamiętam, żeby w europie ludzie "zrozumieli" to w grindhouse'ie tarantino i roudrigeza dodali parę scen... i dlatego wersja w ue jest dłuższa i były to 2 odzdzielne filmy, a w ameryce puszczali jako jeden xD
W PL jeśli dobrze pamiętam 25 maja. Na pewno w maju było.
Mam zamiar kupić DVD, ale do czasu kiedy nie kupie jak się pojawi jakieś US DVD, to download pełnym łączem:-) W US pewnie w lutym coś wyjdzie, a nie uważam się za gorszego od Amerykanina(ale nic do USA nie mam), więc sobie umilę czekanie:-)
wtedy się okaże czy scena "Neytiri w ciąży " będzie. Ale ja myślę, że może Cameron zamierza "zaciążyć" postać Neytiri dopiero w drugiej części...
zamierzał też zrobić dużo więcej rzeczy w jedynce, ale 3 (!) lata temu. film skończyli robić jakieś pół roku temu, więc mógł zmienić bardzo dużo rzeczy. i zmienić koncepcję.
jeśli nie zajdzie w ciąże na ekranie, to powiedzmy, że bohaterowie sobie tam dalej żyją, to zajdzie na pewno...
ooo nie wiedziałam, w części drugiej może będzie wszystko ukazane, ciąża Neytiri,narodziny dziecka itd...na tle jakiejś wojny...
na tle wojny - ciąża?
jeśli na'vi dorastają te 6 lat, ludzie dolecą na pandorę już jak się urodzi mały johny, michael czy jak go tam nazwą (lub córka). jeśli film będzie właśnie z ich dzieckiem, bo to że ludzie wrócą jest raczej pewne.
neytiri też miała około 6lat - ja bym zrobił coś w stylu że np. jeśli będzie wojna to na większą skalę, syn jake'a zakocha się w córce wodza innego plemienia, wódz zginie w czasie wojny, syn jake'a ożeni się z ową córką i wszyscy będą szczęśliwy. oczywiście taki scenariusz jest przewidywalny do bólu ale to na film trwający z godzinę. na film trwający 3h można wepchać tu tyle rzeczy, tyle wątków i tak to zakręcić, że nawet osoby krytykujące słabość scenariiusza części 1 mogą nie móc narzekać.
nie będę wysyłał cameronowi scenariusza, wiem że może napisać coś lepszego^^ xd
ani jake, ani ney nie zginą w części 2 bo mają kontrakt na 3 części a przecież jak zginie to co? zmartwychwstanie? skolonowanie? czy sam będzie pod inną texturą? raczej nie.
ja wam napisałem cały scenariusz...wielece prawdopodobne że wiele wątków się sprawdzi szczególnie budowa helikoptera ze sznurowadła
6 lat dorastały avatary jake'a i norma, podobno na'vi dorastają też mniej niż 10lat (neytiri miała tyle co avatar jake'a podobno) ale żyją też kilkadziesiąt lat...
i mają fajne życie, 7lat i dzieci odchowane, brak podatków, pracy, i jeszcze można sobie na ikranie polatać...
Ja będę zachwycony, jeśli do tego całego wojskowo-militarnego-lovestory'owego-ekologicznego-itd. miszmaszu jakim jest Avatar, na koszt któregoś z tych w/w wskoczy bardziej rozbudowany wątek psychologiczny, który już poniekąd był trochę zarysowany w pierwszej części (wątpliwości Jake'a, oraz-co chyba dla mnie ważniejsze i stwarzające większe możliwości- natura Neytiri, która w końcowych scenach pokazała, że mimo, iż jest odważna, waleczna itd., to jednak też się boi śmierci, straty Jack'a- chodzi mi o scenę kiedy chce zaatakować z łuku, ale waha się). Czyli wychodzi na to, że możnaby tutaj stworzyć fajny psychologiczny rys postaci, wklepać to w jakąś fabułę, w której właśnie musiałaby dokonywać takiego wyboru- np. między wspomnianym przez was dzieckiem i Jake'em, a czymś innym, szalenie dla niej ważnym. I gdyby właśnie pokazana została z bardziej ludzkiej, a nie bohaterskiej strony. Takie odbrązowienie postaci na pewno wyszłoby na dobre. To raz. Dwa- przecież postać Jake'a również stwarza niesamowite pole do popisu. Przykładowo: powracające wspomnienia ze służby w Piechocie Morskiej- która musiała być "niezbyt przyjemna", skoro został sparalizowany; zbyt wysokie wymagania i oczekiwania ze strony Na'vi, którym Jake nie może podołać; wątpliwości, czy jest prawdziwym Na'vi; wreszczie wojna z pierwszej części, która przecież nie mogła być dla niego obojętna- stracił w końcu tak wielu przyjaciół. Cameron, tworząc takie postacie, jak widać zostawił sobie niesamowite pole do popisu. I dla kogoś, kto narzeka, że efekty przysłoniły aktorstwo- taki film, o jakim wspominam może być naprawdę nielada gratką.
Ludzie!!! Wszyscy się leczcie!!! Co to za tematy???
"Czy Neytiri zaszła w ciąże??!!" - chorzy ludzie :)