Skoro ikran Neytiri zginął, co teraz?
Jake musiał wybrać ikrana w bardzo niebezpieczny sposób, pamiętacie jego pierwszy lot? O mało nie zginął. Czy Neytiri też w ten sposób będzie wybierać ikrana?
myślałam , że to tylko facet gdy ma stać się mężczyzną musi to zrobić...
za krótki
A nie widziałaś tej dziewczyny, która ujeżdżała Ikrana wraz z Jake? Oni tam mają lepsze "równouprawnienie" niż my :)
Wszyscy wojownicy Na'vi z plemienia Omaticaya właśnie tam, w górach
Alleluja, wybierają swoje ikrany. Ikran może połączyć się tylko z jednym
Na'vi, ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby Neytiri mogła mieć
nowego ikrana.
Widzisz, Jake nie był doświadczony, dlatego ta scena wyglądała tak groźnie
i dlatego też Jake niemal otarł się o śmierć. Na'vi przygotowują się do
tego wydarzenia od najmłodszych lat. W książce pokazane są nawet zabawki
dla dzieci Na'vi przypominające ikrany. Pewnie mają specjalną technikę,
która pozwala im oswoić się z ikranem w miarę bezpiecznie. Jake miał
ludzkie nawyki i pewnie popełniał dużo błędów, co widać było po reakcji
Tsu'Tey, który śmiał się z Jake'a mówiąc, że zginie...
Fajny masz cel w życiu... tworzenie co jakiś czas nowych wątków dotyczących "Avatara". Mam nadzieję, że chociaż płacą Ci za to.
To się nazywa fanowstwo. Przeważnie jest tylko rozrywką, a cel w życiu jest inny. Jeżeli jest inaczej jest się fanatykiem.
nie, nie płacą! Robię to za darmo, bo kocham to forum! Uwielbiam fanów Avatara, bo jestem pewna, że oni wszyscy są wspaniałymi, dobrymi ludźmi otwartymi na piękno ;-)
w drugiej części już pewnie będzie mieć swojego ;-)
o co chodzi? to forum Avatara, jestem ciekawa więc pytam.
Nie odpowiadaj mu. To tylko typowa prowokacja trolla. Nie psujmy tematu.
Udaj, że nic nie napisał, to zamilknie. :)
fajnie byłoby zobaczyć tą scenę jak Neytiri wybiera nowego ikrana, ale to nie możliwe. W drugiej części już pewnie będzie latała na nowym...ale jak zginęła Zeze chciało mi się płakać. Jak Neytiri do niej podbiegła, w tle grała taka przejmująca melodia. Neytiri nie zważając na ostrzał podbiegła do umierającej Zeze...
Taki mały offtop. Jak Jake złapał swojego ikrana to między nimi powstało połączenie na całe życie. W takim razie dlaczego potem złapał sobie tak o Toruka i z nim też się połączył a potem go wypuścił? Eywa na to zezwoliła czy co?
Eywa pomogła ;-)
w słusznej sprawie ;-)
swoją drogą z tego Jakea to prawdziwy wojak i chojrak ;-)mmmm.....
jak masz coś lepszego do roboty np. napadanie na staruszki, to jak to powiedział inny jegomość "spierdalaj na drzewo"
sam się weź za robotę a nie siedzisz na forum avatara tylko po to by denerwować fanów tego filmu....nudzi Ci się?
Ikran może mieć tylko jednego jeźdźca przez całe życie, ale Na'vi mogą mieć wiele Ikranów. Nie było przeszkody, żeby Jake miał i Ikrana i Toruka. Jego Toruk prawdopodobnie wróci, kiedy będzie potrzebny, czyli kiedy rozpęta się kolejna wojna.
Trolla poszukaj wokół siebie, a najlepiej stań przed lustrem.
Nie staram się popsuć wam tematu, bo po prostu nie obchodzi mnie on.
Nurtuje mnie tylko owe zjawisko "chorej" fascynacji tym filmem, wręcz skrajnej obsesji. Tezy te wyciągam po przeczytaniu kilku wypowiedzi LadyIsabel.
Stąd moje pytanie, czy to cel w życiu,bo chyba jest wiele lepszych, ciekawszych rzeczy w życiu, niż spędzanie niezliczonej ilości godzin przy zakładaniu nowych tematów i poruszaniu jakiś wyimaginowanych wątków.
Jedyne racjonalne wytłumaczenie tego to zysk, stad moje końcowe pytanie.
uwielbiam siedzieć na forum Avatara w wolnym czasie. Wolę to od np. imprezowania i jestem z tego dumna. Lubię rozmawiać z ludźmi którzy tak jak ja uwielbiają ten film i tobie nic do tego! Ostatni raz Ci odpowiadam.
Swoją drogą a ty nie masz nic lepszego do roboty tylko tu siedzieć i mnie śledzić, moje wątki, sam się nudzisz!
Chciałem tylko jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia tego zjawiska, ot co. Widzę, że raczej nie uzyskam go, no cóż trudno.
Nie śledzę, Cię bo nie mam takich ciągutek. Na forum Avatara wszedłem, bo nie było go w TOP nowości, a chyba dalej jest wyświetlany w kinach. Tutaj zauważyłem kolejny nowy wątek założony przez Ciebie.
Masz rację chyba się nudzę i poproszę szefa o dodatkową robotę :)
powiedziane było w filmie że ikaran będzie z Tobą latał do konca życia jego lub jeźdźca. To jest tak jak u łabędzi, są ze sobą do śmierci. Nie wiem czy po odejściu jednego szukają sobie partnerów. Jedno pewne, Neytiri będzie musiała postarać się o nastepnego w ten sam sposób co pozostali.
co się czepiasz, każdy ma prawo zakładac tyle tematów ile mu się podoba, tym bardziej że pytanie tytułowe jest ciekawe i jak najbardziej na temat
Dziecko, coś takiego nazywa się "fanowstwem". To jest hobby. Niektórzy malują, niektórzy sklejają modele, zbierają znaczki, czytają książki, oglądają filmy... w okół fantastycznych światów jak z Gwiezdnych Wojen, Włądcy Pierścieni, Avatara, itp. powstają zawsze fandomy, ludzi którzy piszą opowiadania rozgrywające w tym świecie, rysują własne postaci i robią to tylko dlatego że im to sprawia cholerną frajdę.
wyjąłeś mi to z ust ;-)
oni myślą,że już jak coś robić to tylko za kasę, nie dziwie się, że nie zrozumieli filmu.
Jest to obsesja(przepraszam chora fascynacja) jak wiele innych ale ciebie akurat nurtuje ta jedna dot. Avatara. Cóż ludzie jarają się Counter Strikiem mimo że to kiepska gierka i dla mnie rzeczywiscie wygląda to na chorą fascynację ale napewno nikomu nie zwracam uwagi żeby przestał grać bo "co mnie to obchodzi" tak samo nie krytykuję nikogo. Starasz się komuś narzucić swoją ideologie, człowieku a to niezdrowe bo każdy ma inne zajęcia/hobby i impreza u kumpla może być ciekawsza dla Ciebie niż dyskusja na forum co nie znaczy ze LadyIsabel myśli tak samo.
Pozdro.
Szkoda że Thanator Neytiri został zabity, ciekawe czy potem mogłaby na nim jeździć(kiedy polecenie Eywy "Do ataku, mieskzańcy Pandory są nietykalni" by wygasło). W ogóle zastanawia mnie czemu w historii byli łowcy ujeżdżający niebezpiecznego Toruka, a równie niebezpiecznego, tylko żyjącego na lądzie Palulukana nie. Tłumaczy to trochę to, że Omaticaya czcili grację Toruka, a Palulukana bali się i nie opiewali w żadnych pieśniach. Ale chciałbym zobaczyć kogoś kto ma oswojonego Palulukana. Może w następnym filmie?(raczej inny klan, bo Omaticaya nie szanują Palulukana).
ale może tam żyje więcej thanatorów...?
kto wie....ale scena była wspaniała jak thanator ukłonił się przed Neytiri a ta tak pięknie na niego spojrzała.
Żyje, żyje. Znowu się odwołam do książki jak do biblii, ale "podobne gatunki występują na całej pandorze, nawet na terenach subarktycznych". Czyli są nawet śnieżne Thanatory.
Myślę, że Eywa tylko " użyczyła " część zwierząt do walki z ludźmi nieba.
Potem wszystko wróci do normy i równowagi. Bo Eywa stoi na straży równowagi życia ;-)
pozdrawiam i uciekam dziś już papatki ;-)
Jeżeli sądzicie że każdy ma prawo do swojego zdania to powiem wam swoje zdanie. Jesteście po prostu nienormalni delikatnie rzecz ujmując. Żyjecie w tym wirtualnym świecie filmu, w tej swojej bańce mydlanej. Wasze istnienie sprowadza się tylko do tego, żeby zarabiać na was pieniądze produkując kolejne beznadziejne filmy sf nierealne, nieprawdziwe i o niczym.
Ach, chyba pojąłem. Odmienię swoje życie. Zamienię się w robota którego celem będzie jedynie skończenie szkoły z najwyższym stopniem, zdobycie pracy, a następnie ciężka harówka w imię naszego wspólnego dobra. Zero zainteresowań, po co mi fascynacje. Odrzućmy filmy fantastyczne, książki które są po prostu ciekawe. Pracujmy w imię wspólnego dobra!
nie przetłumaczysz im. Niektórzy mają na oczach klapki. Żyją z dnia na dzień, bez większych refleksji, zanurzeń w głąb własnej duszy. To jest smutne...
Nezumi powiedz czym jest dla ciebie ten film? Nie miałem na myśli tego żeby wyzbyć się zainteresowań bo sam mam mnóstwo zainteresowań. Chociażby mam obsesje na punkcie kultu. A kult pomógł skręcić kark komunie. Są tymi dzięki którym mogłeś obejrzeć ten film i możesz się nim podniecać na forum.
nienormalnym jest tylko ten, który świadomie wchodzi wśród nienormalnych i próbuje im coś udowodnić lub w ogóle nawiązać kontakt. Zastanów się nad Swoją normalnością.
ok miałam już uciekać, ale przy okazji...
jak myślicie, ludzie Navi`i też łączą się w pary na całe życie. Ale np. gdy jedno umrze, nie na starość, ale za młodu, co wtedy? Czy druga połowa jest do końca życia sama?
Myślę, że tak. Może nawet niektórzy Na'vi umierają z rozpaczy razem z partnerem życiowym. Z ludźmi często tak jest, że mają się dobrze, a kiedy umiera ukochana osoba to w przeciągu miesiąca zdrowie się pogarsza i człowiek umiera. Na'vi są jeszcze bardziej zsynchronizowani.
gdybym była Navi`i i mój partner by umarł, którego bym bardzo kochała, ale nie mieli byśmy dzieci to chyba wolałabym odejść razem z nim do Eywy.
Ciekawe czy w Eywie są tylko wspomnienia i pamięć dawnych Na'vi, czy także ich świadomość? Jeżeli oni są świadomi, tylko wirtualni, zawieszeni w oku Eywy, to by oznaczyło, że żyją wiecznie. Tylko wtedy bez sensu byłaby śmierć Grace. Skoro zdążyło ją "przegrać" do Eywy, to jeżeli przegrało też świadomość, nie tylko pamięć to nie powinno być problemu, żeby załadować ją do Avatara, nawet po śmierci ciała.
Neytiri powiedziała do Jakea "Oni żyją Jake w Eywie" jakoś tak to zabrzmiało ;-)
Tylko czy miała na myśli żywą świadomość, to znaczy czy ci Na'vi myślą, mają świadomość gdzie są, itp., czy same wspomnienia, w sensie, można tam znaleźć rzeczy które pamiętali, ale oni już nie istnieją.
Pewnie wykombinują w #2, jak ją uploadować. Pewnie będa straty transmisji i grace będzie troche zmieniona... zobaczymy...
swoją droga najgorszą rzeczą w życiu człowieka jest chyba strata bliskiej osoby. Nie wyobrażam sobie gorszego cierpienia....