Wybór trudny (pomijając że GW i WP zawierają sage czy trylogie jako całość )
Żadne vs tylko każdy sobie obejrzeć i polubić. Każda produkcja ma swój unikalny obraz i historię, więc stawianie ich naprzeciw siebie jest bez sensu.
Kwestia gustu po prostu:P. Ale sądzę że "Avatar" do pięt po tylu latach nie będzie dorastał Star Wars. Gwiezdne wojny to wciąż żywa legenda, i tak już będzie na zawsze. Z LotR też może być podobnie, ale nie musi. Natomiast "Avatar" będzie pamiętany jedynie ze swoich oszałamiających wyników finansowych. Tak myślę.
blysk_2: co to za konkurenja ma być?! ;P Won z tą fałszywką na avatze! ;P Sam temat z dupy :F Oprócz ksowyh sukesów mało podobieństw do ww tytułów
SW - sf
LOTR - fantazy
Avatar - forma przejściowa :P
Może taki jest związek między tymi filmami.
A tak w ogóle, to IMO Avatar nie ma startu do LOTRa czy SW... aż tak zajebistego i genialnego filmu Cameron nie zrobił ;)
Poza Terminatorem, oraz drugim Terminatorem, a i jeszcze poza Obcym! :P
A oczywiście SW oryginal trylogy jest lepsze i od avatara i od przereklamowanych nieco LOTR!
Mówiąc że Cameron nie zrobił zajebistego filmu miałem na myśli tylko przypadek Avatara :P Aliens i Terminatory to jego arcydzieła. I jeszcze Otchłań jest :D
Star Warsy nie są Science-Fiction. Zdecydowanie bliżej im do fantasy, bliżej nawet niż Avatarowi.
A co do pytania w temacie - LOTR rządzi.
haha, tym tematem zes mi z rana humor poprawil. jak mozna porownywac tak obszerne dziela z czyms co byc moze, bedzie dopiero np. trylogia? i jeszcze zdajac sobie z tego sprawe pisac, ze wybor jest trudny? ze co? ze niby ten smieszny avatar moze byc lepszy czy porownywalny do calego filmowego lotra? mamy sie smiac czy plakac? ludzie, ja wszystko rozumiem, ale robic z filmu, ktory niszczyc moze tylko efektami jakies nie wiadomo co jest juz powoli smieszne. moze byscie sie ogarneli? a skoro juz pytasz, to (coz za niespodzianka!) avatar przewyzsza tamte serie tylko efektami, ale to chyba filmowi tak swiezemu nie jest trudno pobic 3 filmy o kilka dekad starsze lub sprzed 5 lat. zreszta wszystkie te filmy (lotr, sw i avatar) w swoim czasie byly efektowymi rewolucjami (sw - wiadomo, lotr - za golluma i najbardziej epickie bitwy ever, avatar - za stworzenie prawie realisycznego swiata), wiec tu zwyciestwo avatara dziwic nie moze, ale co poza tym daje avatar, a co tamte filmy? no wlasnie, przepasc (choc mniejsza imo ta przepasc miedzy sw a avatarem, a wieksza miedzy lotrem a sw i avatarem). fabularnie moze byc remisowo ze wskazaniem na sw i lotra wyzej od avatara (wszak wszystkie trzy filmy to basnie, tylko z calym szacunkiem - sw i lotr byly 'odrobine' bardziej skomplikowane) poza tym avatar kwiczy we wszystkim - muzyka, aktorstwo (choc jest lepszy od nowych sw w tej kategorii zdecydowanie), skomplikowania bohaterow i swiata, roznorodnosci swiata, klimatu, epickosci (gdzie bitwie z avatara do potyczek statkow z sw czy do bitwy o minas tirith lub helmowy jar? no z czym do ludzi w ogole?). dlatego osobisccie porownujac te filmy ustawilabym je tak:
1. Lotr (hmm, 1. powrot krola 2. dwie wieze 3. druzyna)
sporo nic
2. Imperium kontraatakuje, odrobine nizej zemsta sithow (imo najlepsza czesc nowych sw)
4. 5. Powrot Jedi i 5. Avatar
6. Nowa nadzieja
mega dlugo nic
7. atak klonow
jeszcze wiecej nic
8. mroczne widmo (po ostatnim seansie nie moglam zrozumiec jak mozna bylo cos takiego nakrecic, a goscia grajacego mlodego Anakina chyba wzieto z ulicy. tak trudno Lucasowi bylo znalezc jakies bardziej ekspresyjne dziecko? no ludzie, co za kloda)
i prosze, nie zakladajcie ludzie wiecej tak smiesznych tematow bo to niesmaczne
a i jeszcze jedno. fani avatara na wiekszosc wymienianych przez kogos wad czesto mowia 'zobacz jak mysli wiekszosc ludzi i jak sytuuje avatara w rankingu') odniesmy sie zatem do 'racji mas'. co masy mysla o tych filmach? lotry - 16, 19, 22 miejsce, pierwszy film mial premiere w 2001. minelo 9 lat. sprostal probie czasu? (pytanie retoryczne). potem imperium kontraatakuje w czwartej dziesiatce, powrot jedi - pozycja przed avatarem. ile dekad minelo od premiery? czy film przetrwal probe czasu? (pytanie retoryczne). avatar - 38 miejsce i powoli pikuje w dol. ile miesiecy minelo od premiery? czy film przetrwa probe czasu? (pytanie retoryczne). masy jednak nie sa takie glupie, jakby sie wydawalo
"Powoli pikuje w dół." Powoli, bo już nie można tak szybko tworzyć multikont na Filmwebie. Przecież trolle dalej pałują, ale dosyć wolno, a do tego nikomu już nie zależy.
Bzdury.
Dane z IMDB
11. 8.8 The Lord of the Rings: The Return of the King (2003)
18. 8.7 The Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring (2001)
29. 8.6 The Lord of the Rings: The Two Towers (2002)
82. 8.3 Avatar (2009)
i spada
Dla mniej ogarniętych dodam że manipulacja głosami na IMDB nie jest praktycznie możliwa.
Dla mnie zdecydowanie "Gwiezdne wojny" z tych trzech.Za "Władcą Pierścienia" nie przepadam,a "Avatar" może być.Choc myślałam,że to będzie coś leprzego.
Chyba większość użytkowników niezrozumiała o co chodzi.Wziąłem na tapetę: 3 rożne a jednocześnie najbardziej dochodowe ,lubiane a przede wszystkim głośne filmy ,,ostatnich lat''. Oszem ważne jest jak przetrwały i przetrwają próbę czasu ale chodziło mi raczej o indywidualny,ulubiony film czy sagę
trudno mowic o ulubionej sadze w przypadku sw, skoro wiekszosc fanatycznych fanow nie traktuje wszystkich czesci tego filmu jako calosci, ze wzgledu na to, ze nowe sw odbiegaja dosc mocno poziomem od starych. no ale jesli tak na to patrzec to dla mnie wybor jest banalnie prosty - tylko lotr, i to caly.
Dwóch pierwszych tytułów nawet nie da się porównywać do Władcy Pierścieni, ta Trylogia bije je na łeb na szyję, bez wątpienia najlepsza w historii kina, i myślę że nigdy nie zostanie stworzona lepsza. Avatar i Gwiezdne wojny to zwykłe hicory stworzone tylko dla pieniędzy.
Co do LOTR to bez obraz dla fanow ale film jest zepsuty!Książka spokojnie wystarczyła by an 6 3h części po obejrzeniu całości czuje spory nie dosyt:((
Co do SW to jako jeden z nie wielu filmów mnie parę razy fabuła zaskakiwała, i często do niego wracam:)
Co do Avatar to temat za świeży no i teraz większość filmów jest w 3d więc co w tym filmie takiego super? Aż z ciekawości obejrzę jak znajdę chwilkę:)
Jak dla mnie to każde z tych trzech rzeczy przedstawia coś innego. WP to głownie fantastyka, więc trudno jest ją porównywać z Avatarem. Ja osobiście uwielbiam SW, ale sagę animowaną czyli Clone Wars. Tą opowiadająca o Imperium zostawiłam bym w tyle, bo bardziej mi się podobają czasy Jedi i trzy pierwsze częsći, chcociaż i tak nic nie przebiję animowanych. Jednakże Avatar jest po części s-f i fantasy, ale tam jest pokazany nasz świat,a nie jakiś wymyślny świat z biliardami planet tylko jedna planeta i ludzie, którzy przybywają na Pandorę. Są tacy jak my, tylko 150 lat w przyszłość :)
1.Avatar
2.Król Lew
3.Avatar
4.Avatar
5.Avatar
6.Avatar
7.Avatar
8.Avatar
9.Avatar
10.Avatar
reszta to gówno
Moim ulubionym filmem jest "Star Wars", i tutaj głównie stara trylogia, choć i do nowej mam sentyment. "Gwiezdne wojny" był to, że się tak wyrażę film mojego życia - niezapomniane teksty, fabuła, wydarzenia, postacie, klimat, muzyka, i to czekanie na następne części i na ujawnienie następnej części tajemnicy. Niestety SW ostatnimi czasy się nieco skomercjalizowało - wersja 3D, masa komiksów, książek, zabawek, gier itp, ale ja zawsze będę wskazywał na najmocniejszą stronę sagi.
Dalej jest "LOTR", jednak ustępuje trochę SW, przynajmniej starej trylogii. Prezentuje świetny klimat i przygodę, od której nie da się odejść, a niektóre sceny wprost ociekają w heroizm. To właśnie film zainteresował mnie książką, i tym intrygującym i szczegółowym światem.. Czy przetrwa tak wielką próbę czasu jak SW? Zobaczymy.
Avatar jest ostatni, ze względu na wielki zawód - reklamy i propaganda nie równe filmowi, który może być co najwyżej lekką rozrywką, jednak fabuła, bohaterowie i klimat ustępują konkurentom, nie mówiąc już o fałszywym przesłaniu. Klimat, fabuła niby pięknie, ale jak się zagłębimy zobaczymy że jest to tylko piękne opakowanie o pustym wnętrzu. Film może być tylko lekką rozrywką. Kto wie, może następna część rozbuduje ten świat i będziemy mieli kolejnego kultowego tytana? Czas pokaże.
PS. Przepraszam, że odkopałem stary temat.
Stara trylogia SW - dla mnie póki co nic jej nie przebija, wychowałam się na niej.
LOTR - bo jednak nie umiem spojrzeć na ten film zapominając o książce w związku z czym dostrzegaam w nim ogromne braki i błędy(Arwena wyjeżdżająca z Rivendell po Hobbitów zamiast Glorofindela? Zgroza)
Avatar-fabularnie Pocahontas w kosmosie, ale ja lubię Pocahontas i film ma swój urok