Avengers: Koniec gry

Avengers: Endgame
2019
8,0 196 tys. ocen
8,0 10 1 195552
7,0 67 krytyków
Avengers: Koniec gry
powrót do forum filmu Avengers: Koniec gry

Zapewne przeczytaliście już co najmniej kilka innych recenzji, ale dorzucę trzy grosze do chóru zachwyconych recenzentów – “Avengers: Koniec gry” to wspaniałe zwieńczenie dotychczasowego dorobku Marvel Cinematic Universe, równie świetne widowisko i niezły film. Niestety tylko niezły. Ale zanim do beczki słodkiego miodu dodam łyżeczkę dziegciu, chciałbym zwrócić uwagę na pewną ciekawostkę. Otóż “Avengers: Koniec gry” to najdłuższy dotychczasowy film Marvela. Trwa on aż trzy godziny oraz dwie minuty. I nie ma co się dziwić – dwadzieścia jeden dotychczasowych produkcji spod szyldu MCU domaga się godnego klejnotu wieńczącego koronę. Problem w tym, że trzy godziny to zwyczajnie zbyt krótki czas na postawienie kropki nad i.

Wszystkie niezbędne wątki i sceny dramaturgiczne zostały zawiązane w zeszłorocznych “Avengers: Wojna bez granic”, dzięki czemu bracia Russo dysponowali ogromną swobodą twórczą przy planowaniu fabuły. I to widać! Film z marszu, w surowy od strony technicznej sposób uderza w emocje widzów, przy okazji przypominając stawkę, o którą toczy się gra. Później atmosfera rozrzedza się, pojawia się więcej humoru i uśmiechu, ale wciąż wyczuwalne są wiszące nad bohaterami czarne chmury. Niestety widać, że w pierwszą część scenariusza ingerowały nieubłagane nożyce twórców. Wycięto kilka dość istotnych scen, przez co w fabułę, niczym koń trojański albo wredny wirus komputerowy, wkrada się odrobina irytującego chaosu. A szkoda, bo wystarczyłoby wyrzucić kilka żenujących i niepotrzebnych scen, albo po prostu wydłużyć film o piętnaście minut. Widowisko znacznie zyskałoby na płynności.

Na szczęście bracia Russo mają ewidentny talent do tworzenia blockbusterów. Film, jak na możliwości fabularne twórców, jest świetnie wyważony, a przy okazji wieje świeżością. Zgodnie z obietnicą oszczędzę wam spoilerów, ale reżyserzy wspięli się na wyżyny umiejętności, dzięki czemu kilkanaście scen po prostu miażdży. Czy to wykonaniem, czy świetnymi pomysłami, czy rozwojem psychologii postaci. Tak jest, to nie są wasze przywidzenia – “Avengers: Koniec gry”, jak na blockbuster, perfekcyjnie zagłębia się w meandry ludzkiej psychologii, pokazuje nam rozwój i zmiany, jakie zaszły w kilku kluczowych bohaterach. Nie jest to rzecz jasna poziom dobrych dramatów psychologicznych, ale film w mądry sposób opowiada o żalu, traumie i metodach, które pozwalają poradzić sobie z cierpieniem. Miło było wreszcie spojrzeć na kilku wybranych superbohaterów jak na ludzi, a nie na wyprane z emocji roboty.

Doczytaj recenzję na moim blogu: https://500filmow.pl/avengers-koniec-gry-2019/