Nie przypominam sobie tak potwornego gniotu, od czasow "titanica'.
Ostatni raz zasugerowalem sie opinia najwyrazniej pijanych lub odurzonych kij wie czym uzytkownikow tego portalu. Stracone 3h zycia a jestem wielkim milosnikiem adaptacji Marvela. Jedyne co slyszalem po zakonczeniu filmu to slowa 'nareszcie' i 'w koncu' dobiegajace z sali.
i zaraz zostaniesz wyzwany, zjechany przez fanboyów. Żadna merytoryczna dyskusja nie ma sensu. Wystawiają 10 bo mają sentyment :) I później gniot z MCU ma świetne oceny bo tak....
Film jest najgorszy z serii, zgadzam się.
No to podyskutujmy merytorycznie, co Ci nie pasowało w tym filmie? Według mnie było to doskonałe zwieńczenie całych 11 lat + warto obejrzeć pozostałe filmy żeby wyłapać wszystkie easter eggi, a jeśli jakiś wątek pozostaje niezrozumiały, to ponowny seans rozwieje wszelkie wątpliwości.
Żeby film był zwieńczeniem, to musi utrzymać napięcie.
W wielu wątkach już pisali Ci co wystawili mu oceny 4-6,
- słaba spłaszczona dziurawa fabuła,
- zniszczenie lub w ogóle pozbycie się postaci ( via kpt. marvel)
- spłycona scena batalistyczna (końcowa),
- głupawe żarty wciskane wszędzie gdzie można,
Na początku wystarczy porównać do IW, gdzie faktycznie budowane jest napięcie, zupełnie inne podejście do emocji (porównanie scen z kamieniem duszy - przepaść reżyserska)
Nie mówimy, że ten film był zły, ale nie zasługuje na 10 ani nie dźwiga 11 lat MCU. Jest płaski i przewidywalny jak ostatnie disneyowskie starwarsy.
I o to tu chodzi,
Każdą nieścisłość w fabule można wytłumaczyć w bardziej lub mniej logiczny sposób. A przynajmniej większość z nich.
Od początku twórcy mówili że ostatnia część Avengers skupi się na "starej ekipie", dlatego Kapitan Marvel nie była główną postacią w tym filmie
Faktycznie Endgame pod względem batalistycznym jak i całościowym nie jest porównywalne do Infinity War, ale według mnie to zakończenie było chyba najlepsze z wielu możliwych.
Co do żartów, to w IW też były wciskane w nawet najbardziej poważne sceny, niekoniecznie głupawe, ale jednak (podczas walki Starka z Quillem - "why is Gamora" było śmieszne tylko dlatego, że powiedział to Drax)
Film może być przewidywalny szczególnie dla osób dokładnie zapoznanych z komiksami, jednak ja byłem zaskoczony w wielu momentach.
hulk,ja szanuję odrębne zdania, ale nie wybielajmy na siłę czarnego tylko po żeby zrobić z tego białe.
- argumenty - bo komiks darujmy sobie. To jest film, kino i nie ma żadnego obowiązku zapoznać się z literaturą na podstawie którego ktoś robi scenariusz. Jeżeli film się tak broni to tym gorzej dla filmu,
- co do kpt. Marvel - dno kompletne. Po co była cutscenka po IW w której martwy fury wzywa Marvelkę jako ostateczną pomoc ? Po co film o niej pokazujący jednak jej gigantyczną moc ? Po to żeby w ostatnim filmie spuścić ją w kiblu ?
A wystarczyła drobniutka zmiana scenariusza np. Maszyna czasu nie ruszy bez mocy spoza ziemi czyli kpt. Marvel i jak to zmienia jej funkcję ? Albo w ostatniej walce ona rozwaliła by pół armii i unieruchomiła Thanosa np. na 1 minutę - brzmi inaczej a zmiany niewielkie.
- Żarty w IW były, ale były dostosowane do sytuacji. Tu były wciskane wszędzie a jednak 50% populacji nie ŻYJE, cała grupa powinna być w dole a wygląda to na dobrą zabawę.
I ten wszechgeniusz Starka i profhulka ? Drobna zmiana, żeby chociaż musieli znaleźć rozwiązanie które miała inna cywilizacja - nie, offcourse geniusz od razu to rozkminił, po 5 latach leżakowania z dzieckiem, wpadł od razu na podróże w czasie - cały wszechświat może mu skoczyć ?
Dla przypomnienia nad kostiumem ironmana pracował kilka miesięcy !!! A podróże w czasie - na śniadanie.
Nie jest to zły film, ale straszne błędy w scenariuszu powodują że jednak zawodzi.
Mam to samo odczucie co z ostatnią książką o wiedźminie Sapkowskiego, wszystkie wątki wrzucone do jednej książki i zakończone na siłę bo już dłużej nie chciało się tego ciągnąć.
Tu to samo, szkoda bo pozostaje niedosyt że mogłoby być jak IW.
"Cała grupa powinna być w dole". Oprócz Hulka kto nie był? Stark odizolował się z rodziną. Wdowa płacze po kątach. Rogers sam stwierdził, że nie możesz się z tym pogodzić. Thor... zapijaczony i żałosny. Barton wpadł w morderczy szał.
Jak się dowiedzieli, że jest nadzieja to im morale podskoczyło. Całkiem naturalna reakcja.
To, że kpt. Mehvel nie było to akurat dobrze. Gdyby postać na siłę wepchnięta do EG miała być kluczowa to byłoby to po prostu dziadowskie i wręcz chamskie w stosunku do reszty postaci.
Konwencja. Mówi ci to coś? To są filmy na bazie komiksów. Tutaj 3/4 rzeczy się rozpada przy najmniejszej konfrontacji z nauką. Ludzie doszukują się sensu i logicznych wyjaśnień jak coś działa, jak zostało zbudowane w uniwersum, w którym promienie gamma zrobiły z profesora wielkiego zielonego potwora i mamy czarowników jak Dr. Strange oraz inne wymiary.
Wszechgeniusz Starka i Bannera był już ukazany wielokrotnie i na tym etapie nie powinien nikogo dziwić.
odpiszę w skrócie, bo szkoda czasu.
Wszyscy są tak w dole, że sieją żartami na lewo i prawo, generalnie atmosfera jak po zwykłym dniu pracy.
Kpt. Marvel była w ostatnich filmach pokazana jako ostateczna nadzieja i to zwyczajnie ją olano.
G...o mnie obchodzą komiksy, film ma się bronić sam, jak się nie broni to znaczy, że jest zły scenariusz.
Słowo wszechgeniusz jest tylko usprawiedliwieniem kiepskiego scenariusza, jest przynajmniej 100 sposobów żeby uzasadnić odkrycie podróży w czasie w inny sposób a nie jako relaksacyjne zadanie między podwieczorkiem a kolacją.
Żeby jeszcze we dwójkę pracowali jak przy ultronie, ok. Ale nie, każdy z nich osobno rozwiązał nierozwiązywalny paradoks.
Pym pracował nad tym 40 lat ale luzik ...
Kapitan Marvel odegrała kluczową rolę. Sprowadziła Starka na Ziemię. To raz. Dwa - poleciała z ekipą znaleźć Thanosa. I to zrobiła. Tyle, że za późno. Reszta filmu dzieje się 5 lat po odebranej wiadomości od Nicka Fury.
Faktycznie kluczową, biorąc pod uwagę dowcip który odwalił na końcu Dr. Strange z przenoszeniem wszystkich w 3D to pomoc kpt. Marvel faktycznie była strasznie niezbędna.
Ok, nie czepiajmy się szczegółów. Nie było to najlepszy film z MCU i tyle. Czasu nie cofniemy ...
Chociaż nie może cofnąć czas do tej linii czasowej gdzie ten film będzie super :):):0
Jeśli oglądałeś Infinity War, to wiesz, że Iron Man był jedyną szansą na wygranie. Gdyby zmarł, nie byłoby happy endu.
1. Ameryka siedzący stary na ławce
2. Ameryka powrócił z tarczą cofając się w czasie jej nie miał (w dodatku była rozwalona mocno)
3. Żeby cofnąć się w czasie musieli korzystać z tunelu kwantowego, więc jak Rogers cofnął się do lat 70 z ameryka ?
\
4. Thanos nakur2321 w baze Avengersów siłą porównywalną do 100 rakiet ale jak gdyby nigdy nic nikomu nic się nie stało
5. Drastyczne osłabienie Thora, hulka, iron mana
6. Zamiast wezwać jakieś może siły powietrzne, albo chociażby hulkbustery których napewno tony miał kilka woleli lać się na dzidy, powiedzmy sobie szczerze jeden samolot miałbym większą siłę rażenia niż połowa armii wakandy
7. Cofanie w czasie, nie ma żadnego wyjaśnienia, oprócz tego że Tony rozgrywa to w 1 minute i wow umie cofać się w czasie
8. Jeśli Tony taki mądry dlaczego sam nie popracował nad cząsteczkami PIMA nie musieliby cofać się do lat 70
9. Thanos choć to plus jest silniejszy bez rękawicy niż z nią.
10. W poprzedniej części thanos cofnął rozwalenie kamienia który miał Vision, ale nie cofnął nic po za tym dlaczego więc nie poczynić tego choćby ze śmiercią Natashy czy Starka
11. Dlaczego niby połowę wymazanego wszechświata da się wskrzesić a śmierci natashy nie? Śmierć to śmierć...
1. No to wiadomo - przeżył swoje życie w innej linii czasowej i wrócił do tej oryginalnej. A że go nie było widać jak przechodzi przez tunel, to tak samo jak w przypadku ściągnięcia przez Nebulę statku Thanosa. Obiekt wychodzący z tunelu w ułamku sekundy powiększa się i zmienia swoje położenie korzystając z siły rozpędu.
2. Steve miał wiele możliwości by ją zdobyć, na przykład udając się do Wakandy, jego podróż była zaplanowana w każdym możliwym detalu. A reakcja Bucky'ego przed wejściem Rogersa do maszyny to już raczej pożegnanie.
3. Jeśli chodzi o skok Tony'ego i Capa, to przecież mieli cząsteczki Pyma, które miały zostać wykorzystane na powrót do oryginalnej linii czasowej.
4. To jest motyw wykorzystany chyba w każdym filmie Marvela - Iron Monger również był silny i mimo że bił się z Iron Manem, to i tak Tony wyszedł bez większego szwanku
5. Thor, wiadomo, był osłabiony z powodu otyłości. Nie wiem czy na Hulka gorzej wpłynęło to promieniowanie Gamma, ale moim zdaniem Iron Man był tak samo silny jak zwykle.
6. Hulkbustery z pewnością zostały zniszczone podczas ataku Thanosa na bazę Avengers, a połowa sił powietrznych została dopiero co przywrócona do życia po drugim pstryknięciu.
7. Jest dużo wyjaśnień na temat podróży w czasie, na przykład podczas rozmowy Hulka ze Starożytną albo z Iron Patriotem. Tony tylko zrobił swoje wyliczenia i odkrył, że jest to możliwe. Przecież gdyby pokazywali jak do tego doszedł, to film trwałby kilka godzin dłużej.
8. Cząsteczki Pyma to technologia znana tylko Hankowi, skoro on to wymyślił i opatentował to wątpię żeby od razu najwięksi geniusze świata wiedzieli jak to skonstruować.
9. Z tego co pamiętam to na końcu IW Thanos nie miał na sobie zbroi, a w Endgame był silny bo ją miał.
10. i 11. Mówił o tym Hulk, który po pstryknięciu chciał ożywić Nataszę. Nawet moc Kamieni Nieskończoności nie jest w stanie zmienić umowy, która zostaje zawarta przy próbie wejścia w posiadanie Kamienia Duszy. Chciał ją ożywić ale nie mógł. Stark tak samo się poświęcił, jego śmierć była heroiczna i gdyby go wskrzesili to cała końcowa sekwencja nie miałaby sensu.
Scenariusz do tego filmu nie był pisany na kolanie, wszystko było raczej dokładnie przemyślane i wiele wątków musiało być zamkniętych.
Powtarzam żadne twoje wyjaśnienie nie ma sensu żadne....
1. Moment w którym kapitan miał się od nowa pojawić to 5 sekund po około 8 sekundach siedział na ławeczce czy uważasz żę będąc tak małym w 3 sekundy przeszedł od urządzenia do ławki?
2. Miał możliwość żeby ją zdobyć, ale nie rozumiesz skoro zabrał ją z innej lini czasu to uwaga wpłynął na nią bardzo mocno, a przy cofaniu jasno powiedział, żę za wszelką cenę postara się jak najmniej ingerować...
3. Posłuchaj jeszcze raz by cofnąć się w czasie było potrzebne specjalne urządzenie w którym stawali nawet HULK mówił że potrzebny jest tunel kwantowy by cofnąć się w czasie po to była potrzebna ta ciężarówka, natomiast bez tego urządzenia nie mogli cofnąć się w czasie mogli wrócić tylko do swojej linii czasowej, dlatego ameryka i iron man nie mogli cofnąć się do lat 70 mogli tylko wrócić do swojego czasu
4. To nie jest żadne wytłumaczenie, przy takim wybuchu powinno być kilku martwych albo przynajmniej mocno uszkodzonych.
6. Tony miał takie urządzenie w satelicie w drugie części Avengers, to rzeczywiście się postarali, walka od której zależy cały wszechświat a tu wychodzisz na przeciwnika z dzidami... Wakanda taka rozwinięta a nie miała na kilkaset samolotów ?
7. Nie ma żadnych wytłumaczeń nie chodzi o to co sobie mówili o filmach, chodzi o to że na wielkie odkrycie STARKA trwało całe dwie minuty, odkrycie które pozwala cofać się w czasie, cholera więcej czasu poświęcili hulkowi robiącemu sobie zdjęcia... Mogli chociaż pokazać jak dyskutuję o tym z bannerem albo coś. On sobie wieczorkiem usiadł i bum stworzył wehikuł czasu.
8. Jeżeli cząsteczki Pyma są znane tylko jemu to jakim cudem Start rozgryzł jak to wszystko funkcjonuje nie będąc nigdy w wymiarze kwantowym.
10 i 11. To nadal nie jest wyjaśnienie żadne... Tak ten film zbudowali przez co jest pełen absurdów, byłoby inaczej gdyby najzwyczajniej wskrzeszanie nie było możliwe w żaden sposób a jedynie okazałoby się że bohaterowie wymazani zostali uwięzieni w kamieniu duszy.
Wyjaśnie też jedno niedomówienie zauważyłem że w niekrórych tematach mówi się że nie logiczne jest to że Natasha się poświęciła a Burton przecież jej nie kochał, powiedziane jest że najcenniejszej osoby, w świecie Burtona jego rodzina już nie żyła, więc Natasha mogła być tą osobą, natomiast tutaj też jest pewna głupota ponieważ Clint jej nie poświęcił, właściwie ona sama popełniła samobójstwo, ale niech będzie.
To nie wyjaśnienia nie mają sensu, tylko Ty szukasz dziury w całym. Jesteś po jednym seansie? Bo wysuwasz wnioski jakbyś widział ten film jeden raz.
1. Obiekt nie tylko się powiększa, ale również korzysta z siły rozpędu. Wszyscy byli skupieni na Hulku i jego urządzeniu, a Cap mógł niepostrzeżenie dojść do ławki. Trwało to dłużej niż 8 sekund.
2. Przecież nie tylko w tamtej linii czasowej namieszał. Thor i Rocket cofając się do Asgardu spotkali Friggę, która prawdopodobnie przeżyła. Steve po cofnięciu się wziął ślub z Peggy. Zdobycie tarczy to pikuś przy tym, co zmienili w innych liniach. We wszystkie linie ingerowali, a jedyne co zostało takie samo to Kamienie które odniósł Cap.
3. Wszyscy mieli na sobie kombinezony do podróży w czasie. Tony i Steve wpisali na nim datę 04.07.1970. Widocznie umożliwiały one nie tylko powrót do oryginalnej linii, ale również cofnięcie się w czasie.
4. No cóż, nie jest to logiczne, ale to jedyne wytłumaczenie. Poza tym to tylko film.
6. Samoloty Wakandy to już jest gdybanie i własna fantazja, równie dobrze można sobie pomyśleć że przecież Stark powinien wymyśleć coś lepszego i mocniejszego niż cały Black Order i bitwa trwałaby 20 sekund zamiast 20 minut. Poza tym zauważ, że statek Thanosa zjawił się znienacka, nikt nie był przygotowany.
7. Nie stworzył wehikułu, tylko potwiedził tezę Scotta, który mu o wszystkim opowiedział. Cały proces mógł trwać nawet i pół godziny, a oni przedstawili to w zaledwie dwie minuty, no no, nieładnie.
8. Pewnie dzięki rozmowie ze Scottem, który był obecny razem z Capem i resztą w domku Starka. Nawet jeśli rozgryzł, to i tak nie mógł zrobić, bo na przykład nie miał materiałów.
10. i 11. Wtedy ten film nie miałby żadnego sensu, skoro Kamienie zostały zniszczone. No chyba że według Ciebie podczas pierwszego pstryknięcia Kamienie nie zostałyby zniszczone, tylko by się rozleciały po świecie. Wtedy to naprawdę byłaby dobra krótkometrażówka.
W sumie racja, na to nie ma żadnego wytłumaczenia. Wygląda na to, że wystarczyło żeby ktoś wylądował w tej przepaści.
Nie ma sensu się kłócić, ja powiem tak czułem w trakcie filmu, że coś w tym wszystkim się nie zgadza, chyba nie powiesz mi, że tego nie widzisz, naprawdę część poprzednia dawała całą masę emocji i była tak zbudowana, żę nie dało się tak łatwo doczepić do fabuły. Widzisz problem z cofaniem w czasie jest taki, że naprawdę wszystko musi być dograne od a do z.
Powiem jeszcze, że wiele osób uważa, że to Koniec z Kapitanem Ameryką, ale pomyślmy skoro Ant Mana potrafili odmłodzić bądź postarzeć za pierwszą próbą to czy tak nie mogą zrobić ze starym Stevem? Oczywiście, że mogą. No i to też w przyszłości może prowadzić do całej masy absurdów. Jak dla mnie dobrym rozwiązeniem było pozbycie się kamieni bo one dawały możliwości do manipulacji takiej, że w każdej części właściwie gdyby coś się nie udało to możnaby np. korzystać z kamienia czasu.
Mam tylko nadzieję, żę w przyszłości pozbędą się kobiecej wersji Iron mana, i wprowadzą na antagonistę Dr.Dooma bo to jedyna ciekawa postać no może jeszcze Galactus.
Ja również czułem że coś się nie zgadza, ale poświęciłem temu więcej czasu żeby zrozumieć to bardziej.
Stary Kapitan Ameryka jeszcze się pewnie przyda w serialu o Buckym i Falconie :D
Galactus byłby dobrą podstawą pod drugą część Captain Marvel albo ogólnie kolejną fazę uniwersum
"Stark tak samo się poświęcił, jego śmierć była heroiczna i gdyby go wskrzesili to cała końcowa sekwencja nie miałaby sensu"
Innymi słowy - "nie można wskrzesić Iron Mana, bo scenariusz filmu był tak źle napisany, że pomimo możliwości wskrzeszenia postaci opierając się o logikę nie można tego zrobić, bo powstanie niespójność całe historii?
To nie jest argument, to dowód na to, że scenariusz jest po prostu durny.
W filmie raczej działa to tak, że pstryknięciem można było wskrzesić tylko tych co się "rozlecieli" - przez te 5 lat na świecie umarło pewnie wiele osób. Nie można było przywrócić ich do życia. Nie wiem jak to działało w komiksach.
Ciekawe co się stało z tymi ludźmi którzy np. byli w samolotach i wyparowali, z filmu wynika że wszyscy wyparowani pojawili się tam gdzie byli ostatnio, czyli jeśli ktoś leciał helikopterem to powinien być wskrzeszony w powietrzu :D Taka luźna wstawka
i kto Tu nie oglądał uważnie... Na Ziemii byli bo i strange przeniósł z Tytana co ewidentnie widać, tak samo jak ludzi z Wakandy itp
W sumie faktycznie, fatalnie to ująłem, mój błąd. Miałem na myśli to, że nie wszyscy pojawili się w miejscu gdzie zniknęli. Black Panther wyparował przy jakichś drzewach w Wakandzie, a gdy Strange otworzył tunel to pojawił się na tle budynków. To prawda, mógł pojawić się w miejscu zniknięcia, ale tego nie widać i pozostają same domysły.
Postaram sie merytorycznie:
- film jest tragicznie nudny, czekałem 2h aż coś się w końcu zacznie dziać
- brak ładu i składu
- potworne dziury fabularne i logiczne
- kiepski dramatyzm
- drętwy humor i dialogi
- wszyscy grali, jakby byli juz bardzo zmęczeni ta produkcją
- brak efektów
W filmie nie było NIC godnego zapamiętania, ani jedna scena nie wgniata w fotel. Uwielbiam filmy na podstawie komiksów, wychowałem się na nich, ale to... Jakbym oglądał film klasy B za czapke gruszek. Byłem na seansie z rodziną i po seansie stwierdzili, że juz suicide squad bardziej im sie podobał. Niestety trudno odmówić im racje.
zapamiętałem 2 rzeczy
- świstak walący w ryj Thora przy właściwym dialogu,
- pepper śmiejąca się na pogrzebie ..
reszta zgadzam się z Tobą, tu nie ma nic do zapamiętania. Do IW się nie umywa.
całkowicie się zgadzam z twoją opinią. Dla mnie ten film to jedna wielka pomyłka...
Bo film jest generalnie nudny (oprócz końcowej bitwy która trwa przez pół godziny), jeśli ktoś chce go obejrzeć w kinie to nie polecam, lepiej zaczekać na wersję domową.
Nie mogę się zgodzić. Film nie jest gniotem. Po prostu poprzedniej części nie dorasta do pięt. Poprzednia część była znakomita a tu mamy po prostu taki standardzik. Prawda w ogólnym rozrachunku budzi rozgoryczenie niezaspokojonym apetytem ale sam film nie jest jak dla mnie tragedią.
Dlaczego Thanos rozpłynął się na końcu pokonali go czy przeprowadził się do innego świata cofnął w czasie?