1. Podmienił mu je w trakcie walki, gdy trzyma go za rękę.
2. Tego nie wiadomo. Być może wytłumaczą to przyszłe filmy np. Captain Marvel 2 lub inne. Można założyć, że jakoś tam działała w kosmosie, w końcu pstryknięcie Thanosa namieszało nie tylko na Ziemi, ale w całym wszechświecie.
3. Bo był godzien.

2. Akurat wiadomo, przecież powiedziała podczas rozmowy z innymi, prawie na początku filmu, że leci w kosmos, bo na innych planetach też jest chaos, ale oni nie mają Avengersów.

Dzieki :-) tak przypuszczalem jednak chcialem sie upewnic. Szybko poszlo mu przejecie kamieni, high five i po sprawie. Po Kapitan Marvel miałem nadzieje, że odegra ona większą rolę w End Game.

Osobiście uważam, że akurat to szybkie przejęcie kamieni było słabe i powinno już samemu Starkowi zająć trochę więcej czasu. Co do Kapitan Marvel, chyba każdy się tego spodziewał, a tak naprawdę jej rola mogła się zakończyć w momencie kiedy ściągnęła Starka na Ziemię, później już równie dobrze obeszliby się bez niej.

Co do kapitan marvel całkowicie się z tobą zgadzam. Scena jak sprowadza starka jest super i biorąc pod uwagę , że to bardzo nowa postać w świecie marvela (mówie o filmach nie o komiksie bo komiksów nieczytałam) to myślę, że lepiejby było gdyby jej udział w tym filmie na tym etapie się skończył ale z drugiej strony nie mogli by zrobić tej typowo "feministycznej" sceny (która przyznam też mi nie przypadła do gustu ale podobno w komiksach istniało coś w stylu A-force i możliwe, że pod to szykują...). A co do starka ciągle nie mogę zrozumieć, jakim cudem on tak po prostu sobie pstryknął palacami w tej rękawicy skoro hulk ledwo dał radę.....

Tak, tak, ale nie znamy szczegółów, więc może przyszłe filmy je ujawnią

ad.3 Tu się nie zgadzam
Jak był godzien ? Cholerny egoista. Oddał kamienie i zrobił sobie ponowne życie u boku księżniczki kosztem innych, świetna postawa godna młota.

... ta scena końcowa o której mówisz jest na końcu filmu i w jednym się z tobą zgodzę jest mocno sprzeczna z charakterem Kapitana ameryki - on zawsze stawiał dobro innych ponad swoim. ale weź pod uwagę, że to jego zachowanie ma miejsce już po tym jak stał się godny.
Tak mnie zastanawia czemu uważasz, że mimo wszystko kapitan ameryka zrobił to kosztem innych?? Przecież nikt od tego nie zgnął i nic w czasie nie namieszał - po prostu żył sobie szczęśliwie w innej lini czasowej...
A co do egoizmu i arogancji to moim zdaniem Starka nikt nie przebije... ale każdy bohater ma swoje zalety i wady :)

Z tą inna linią czasową to chyba tak nie do końca, on wrócił do momentu po przemianie żeby być z Carter i jakby był w innej linii czasowej to przecież by nie wrócił jako starzec.

Każda zmiana nawet najdrobniejsz skutkuje w powstaniu nowej lini czasowej i nie ma najmniejszego wpływu na powiedzmy "oryginalną linie czasową". A co do twoich wątpliwości, ogólnie jest to przyjmowane jako niekonsekwecja reżyserów albo jakiś tajemny plan, który kiedyś w przyszłości zostanie wyjaśniony...