ogólnie przesyt i przekombinowane, stanowczo za mało Kapitan Marvel i słabo wykorzystana, a przecież najpotężniejsza z Avengersów, za dużo też tych łzawych wątków, a finałowy to już mdli...
To prawda, Kpt. Marvel równie dobrze mogłoby nie być w całym filmie, poza tym, że była potrzebna na początku, aby ściągnąć Starka na Ziemię, to po tym jak odleciała w kosmos, mogła w sumie już nie wracać pod koniec. Wciśnięta strasznie na siłę w Endgame.