Czy tylko ja ma takie wrażenie, że Thony nie pogodził się z Rogersem i tak naprawdę z innymi Avengersami? W IW jest super scena, którą uwielbiam (której ja sceny nie kocham i IW... ;) ). w wielkim skrócie Rods (chyba tak nazywa się przyjaciel Starka) na pytanie sekretazra stany "any second thoughts?" odpowiada "not anymore" (dotyczy to kwestii podpisania tych porozumień) i później pajawia się rogers i wszyscy się witają tak jakby za sobą tęsknili - tak jakby obie strony doszły do wniosku, że nie ma ceny za którą avengersi powinni zapłacić swoją jednością... byłam przekonana, że to podkład do ostatecznego zakończenia tego konfliktu w civil war w EG - no bo brakowało tu jeszcze Starka. Natomiast na początku EG kiedy stark wraca z kosmosu myslałam, że ucieszy się, że przyjacie (myslałam, że rogers mimo wszystko ciągle nim był) i jakaś częśc avengersów przeżyła. A jedyne co słysze to pretensjie o braku zbudowania jakieś Tarczy wokół ziemi (tak jakby to miało zależć o d rogersa bo o ile mi wiadomo rogers nie posiada ani pieniędzy ani umysłu Thonego więc jeśli stark chciał to mógł sobie tą tarcze chyba budować). W ta czy w tą jedyne co widze to pretensje do rogersa i chyba tych avengersów co byli po jego stronie tak jakby to oni stworzyli thanosa i mu służyli. Pózniej mamy scene po 5 latach kiedy widzimy,że thony odsunął się od innych i mieszka sobie spokojnie na d jeziorem ze swoją nową rodziną. Jak Rogers inatasha przyjeżdzają z pomysłem na odwrócenie wszystkiego są raczej chłodno przyjęcie - raczej jak nie proszeni goście niż jak przyjaciele czy nawet dobrzy koledzy. Z tego co pamiętam to ta córka Straka chyba ich w zadny sposób nie wita mówiąc coś w stylu "Wujek Steve"(chociaż tu nie jestem pewna bo film widziałam raz). Ale pamiętam, że jest scena jak przybiega do taty i mówi że"mama kazała go ratować"... Wiem, że później jest scena w której uściskają sobie ręce i Kapitan ameryka mówi starkowi, że mu ufa... Ale czy ta scena trwająca 5 secund i strasznie jak dla mnie wydłużona ma być zakończeniem konfliktu z Civil War + 5 lat napięć - od tak po prostu bo muszą znaleść kamienie. Już bardziej byłoby dla mnie to logiczne jakby zrobili to na początku - oboje zawiedli, oboje dużo stracili, oboje uważają, że nie powinni się podzielić...? Jak jest wasza opinia? :)
a no i jeszcze jest scena jak tony daje rogersowi tarcze....po 5 latach!!!!! Czyli te napięcia musiały być. I to przekazanie tarczy jest na zasadzie dla mnie "masz czymś musi walczyć" i tthony tam mówi, że woli mu dac zanim córka się dobierze. Nie ma nic w stylu nie wiem "zawsze byłeś niej wart", "nie pozwólmy się już podzielić" - oczekiwałam czegos w stylu jak było w IW kiedy np. Kapitan amerka na pytanie gdzie lecimy odpowiada "do domu" i ląduje w siedzibie avengers - czylli dla nich to zawsze był dom i to było piękne. A tu mamy tekst pod tytułem, "bo córka się dobierze"...
Odnośnie tarczy to Tony powiedział "zrobił ją dla Ciebie". Miał na myśli ojca, który mu ją podarował. Emocje opadły, nastał inny, powazniejszy problem do rozwiazania więc Tony wykonał taki gest w kierunku Steve'a. A ten tekst z córką był po prostu w stylu Tonyego i miał rozładować atmosferę :D
Jeszcze odnośnie ich konfliktu; jasne, stracili mnóstwo, ucierpiała na tym nawet ich przyjazn. Tony miał za złe Capowi, ze ten wiedział o tym, iz Bucky zabił jego rodziców a mimo to mu o tym nie powiedział. Z drugiej strony Bycku był kontrolowany przez Hydrę i nie robił tego świadomie. To jest taki konflikt gdzie obydawaj oponencie mają zarazem rację i zarazem jej nie mają, lub są pewne kwestię, które te racje oddzielają jak np. ten motyw z tarczą ochroną wokół ziemi.
Całkowicie się z tobą zgadzam i na początku miało to dla mnie sens. Ale minęły dwa lata a już na koniec Civil War widzimy jak Thony lekceważy telefon od sekretarza stanu, że avengersi uciekali więc dla mnie był to sygnał, że powoli zaczyna się uspokajać albo przynajmniej dochodzi do wniosku, że musi to jeszcze przemyśleć. Myślę, że po tych 2 latach (skoro już mamy taką scenę po cicvil war) i po IW to myślę, że stark mógł spokojnie pogodzić się z kapitanem bo tak naprawdę może kapitan zrobił, źle nie mówiąc tego thonemu ale raczej zrozumiał,że nie chciał specjalnie go zranić... ja byłam przekonan, że ten moment po IW czyli początek EG to idelany moment na pogodzenie starka i rogersa i zakończenie głównego wątku w civil war....
Mnie zbytnio nie dziwi, ze Tony sie do konca nie pogodzil ze Stevem. Jakby spojrzec jeszcze dalej wstecz, oni nigdy dobrymi kumplami nie byli i mieli zawsze duze trudnosci w zrozumieniu swoich postaw nawzajem. W ogole ta wielka przyjazn wsrod Avengers to bardziej mit. Jedni sie lubia, inni nie za bardzo. To, ze sobie zrobili imprezke w Age of Ultron, nie znaczy ze best friends forever.
Tak jak to napisałeś to myślę że możesz mieć niestety sporo racji. I tak jak jeszcze bardziej to przemyślałam to ogólnie mam wrażenie że thony ogólnie jest odsunięty od innych avengers... Tak jakby on ogólnie miał mało przyjaciół w avengers - chyba tylko rodsa. Bo np. W IW widać że rods się naprawdę cieszy na widok KA i reszty a Stark tak jakby się od wszystkich odsuwal. Niby zależy mu na spiderman ie ale w filmu spiderman homecoming owszem niby o niego dba ale w rzeczy samej na końcu go zostawia kiedy ten sam próbuje odzyskać samolot. Dopiero po tej akcji łaskawie postanawia że jednak spider Man może wstąpić do avengers... Mam wrażenie że albo nie równo poprowadzili ta postać albo dotychczas bardzo przymykalam oko na to że Stark ma sporo egoizmu w sobie i nie jest może najlepszym materiałem na przyjaciela..
Stark został przecież pierwotnie wykreślony z projektu Avengers, ze względu na charakter właśnie. Sam o tym mówi w pierwszych Avengers.
masz racje ewidentnie za bardzo podkoloryzowałam charakter tej postaci... chyba chciałam aby Avengers byli swego rodzaju dużą rodziną razem z Thonym i miałam to nadzieje zobaczyć w EG - taką miałam wizje właśnie m. in. po tej imprezie u Starka w jednym z wcześniejszych filmów. dzięki za zwrócenie na to uwagi :)
Widać, że nie oglądałeś wszystkich filmów ;) "jakaś tarcza wokół ziemi" to był cel Tony'ego w filmie Avengers Age of Ultron. Tony po pierwszej części Avengers, oraz po wizji, którą mu zaserwowała Scarlet Witch w Age of Ultron właśnie, chciał stworzyć tarczę wokół ziemii, by uniknąć zagłady ludzkości, więc chciał stworzyć Ultrona, robota ze sztuczną inteligencją, który zwrócił się przeciwko swoim twórcom. Praktycznie cała drużyna wtedy była przeciwko Tony'emu, bo im nic nie powiedział, że Ultrona tworzył, a stworzył go na spółkę z Bannerem tylko.
oki. Dzięki film oglądałam ale to z tarczą mi umknęła i jedyne co mi się kojarzyło z czymś w tym stylu to projekt HYDRY do likwidacji jednostek, które HYDRA uznałaby za zagrożenie dla siebie. Pamiętałąm też, o kwestii utrona i mocnego podziału w tej kwestii. Jeszcze raz dzięki :)