Widziałem ostatnio w kinie zwiastun the Avengers. Szczerze nie spodziewałem się dubbingu, który do tego wypadł okropnie fatalnie. Same kwestie w zwiastunie zostały przetłumaczone idiotycznie. Najgorszy chyba Iron Man mówiący: "kochani"...
Przynajmniej zostałem ostrzeżony, żeby wybrać seans z napisami...
W każdym razie jestem bardzo zdziwiony dubbingiem. Bardzo, bardzo, bardzo. Po co ktoś to w ogóle robi?
Skoro film ma kategorię wiekową PG-13, to jest również dla dzieciaków, a nie każdy bachor jest w stanie wodzić wzrokiem za napisami, bo ich poziom czytania jeszcze nie jest na najwyższym poziomie (chociaż znam i dorosłych, których poziom czytania jest na niższym poziomie niż co niektórych bachorów). Do kina chodzą także słabowidzący, więc to także dla udogodnienie dla nich - skupiaja się na obrazie, a nie na małych literkach, których prawie nie widzą. A po trzzecie, to jest ogólnoświatowy trend - amerykanie dubbingują wszystko, ale także w Europie to jest standardem - w Niemczech czy UK ludzie nie wyobrażają sobie, by podczas oglądania filmu musieli czytać jakieś napisy. W Polsce ludzie są jakby normalniejsi i wolą słuchać oryginalnych głosów aktorów. Ja osobiście też wolę napisy, ale po sukcesach Shreka dubbing w Polsce rośnie w siłę i pewnie za kilka lat wyprze obecnie panujące nam napisy.
Ja nie rozumiem po co dizeicaki brać na takie kino?Nie dość,że nie zrozumieją filmu to jeszcze na forum będą pisać głupoty.Jak byłem na Ghost Raider 2 przyszła matka z dzieciakami.Czy dla dzieci takie kino jest dobre nie wiem.Potem będą miały sieczkę we łbie i tyle.A dubbing okropny polskiego zwiastunu nie da się oglądać w kinie tylko napisy.
Na takie filmy, czyli Avengers i Ghost Rider mam rozumieć ? Moim zdaniem, to nie rodzice biorą dzieciaki na takie filmy, tylko odwrotnie - to bachory namawiają rodziców, by pójść na to do kina, gdyż komiksy w większości skierowane są dla dzieci i młodzieży, tak samo jak filmy na ich podstawie. A założenie, że to robi im sieczkę w głowie wg. mnie jest błędne, ponieważ większość dzieci po obejrzeniu Ghost Ridera nie ukradnie motocykla ojcu z garażu, nie podpali sobie łba i nie będzie jeździć po ulicy w skórzanej kurtce - wytłumaczenie, że filmy i gry są powodem złych zachowań wśród dzieciaków jest dla mnie bezsensowne, bo jeśli dzieciak ma trochę oleju w głowie, to pewne rzeczy zrozumie, a jeśli jest po prostu idiotą - to można za oknem wyglądać 150 centymetrowego płonącego motocyklisty :) A dubbing - nie wiem jak gdzie indziej, ale u mnie w kinie po południu leci Avengers z dubbingiem, a wieczorem z napisami i osobiście pójdę na ten wieczorny seans :)
Tylko,że potem naogląda się o antychrystysach i będzie obrażać ludzi wyznania katolickiego i tym podobne.Chodzi o to,że naogląda się dużo kina fantastycznego i potem trudno będzie odróżnić fikcję od rzeczywiśtości i może być problem,bo jak czytam posty jak wyzywa się papieża Polaka to włos jeży się na głowie.Takie filmy powinny być dostępne od 16 roku zycia takie moje zdanie,a ja też idę na wieczorny seans słyszałeś głos Starka w polskim dubbingu Impreza przenosi się do was podkreśłam do was:)
Innymi słowy oznacza to że dziecko jest niezrównoważone i nie powinno oglądać nawet Kubusia Puchatka...
I jak to ku*wa napisy tylko wieczorem?
Ja mowię jak to będzie u mnie w kinie. Wersja z napisami będzie puszczana wieczorami, a wersja z dubbingiem w godzinach popołudniowych.
Religii może w to nie mieszajmy :) Dziecko tak samo jak dorosły może mieć zjechaną psychikę i robić głupoty, niekoniecznie przez filmy czy gry - to kwestia jego umysłu i tak samo film o seryjnych mordercach jak i reklama margaryny może mu dać sygnał, ze musi zrobić cos złego. Ludzka psychika jest po ptostu zagadką.
Ja widziała film wczoraj i jak dla mnie średni. Byłam pewna, ze to będzie super film, a okazał się z lekka nudnawy. Nie mieszkam w Pl, więc u nas już dawno film leci w kinie. Nie ma natomiast czegoś takiego jak dubbing. Film w sumie nie jest dla 10 latków, a jak byliśmy wczoraj w kinie , to nie było dzieci. Ludzie w przedziale 16-30 lat. Kiedyś pamietam jak ojciec z dzieckiem 12 letnim przyszedł na Piłe . Masakra jak można takiego dzieciaka zabrać na taki film. Pózniej tak jak wyżej ktoś wspominał : sieczka w głowie. :/
o ile dobrze pamietam, w innym watku pisalas ze film dla max 18latkow i ze chyba bylas najstarsza w kinie.poza tym film leci u Ciebie od bardzo dawna , raptem od tygodnia (26 kwietnia byla premiera w uk).
Tak napisałam mniej wiecej. Będziesz łapać mnie za słówka ? U nas była premiera dokładnie 27 kwietnia i nie mieszkam w Uk!
To rozumiem ze nie wszyscy chca czytac, ale dlaczego dubbing? I to takiej jakosci tlumaczenie? Wiem ze jest taki trend nawet np. w Czechach, ale jakosc tego dubbingu juz w zwiastunie jest denna, to czego dopiero spodziewac sie po filmie? Problem polskich tlumaczen jest taki ze robia to w pospiechu i ogolnie wkladaja w to za malo inwencji. Przez to wychodzi kaszana.
No i co sie stalo z lektorem? Czemu dubbing a nie lektor?
Przepraszam za brak polskich znaczkow, ale nie dogadalem sie jeszcze z telefonem zeby jakos dalo sie je robic.
W kinach nie ma czegoś takiego, jak lektor. Są albo napisy albo dubbing. Ja też osobiście nie lubię dubbingu, bo od razu nasuwa mi się skojarzenie z amerykańskim dubbingiem japońskiego Anime - Japończycy podkładają głosy bardzo emocjonalnie, a Amerykanie praktycznie bez jednej emocji. Polacy jeszcze nie dorośli do robienia dobrego dubbingu, szczególnie do filmów, dlatego, że cały czas robi to praktycznie jedna ekipa - więc czy to Shrek, Smerfy czy Avengers - to Ci sami ludzie w większości iw ychodzi z tego parodia a nie dubbing.
Jak to nie dorośli? Dubbingi w Polsce robiono jeszcze zanim się urodziłeś. Nie gadaj bzdur.
Nie mówię o dubbingu animacji czy bajek dla dzieci, a o dubbingu folmowym. Bo jesli chodzi o animacje, to oczywiście, że jest tworzony od dawien dawna, ale filmowy nigdy zbyt popularny nie był i rodzimi tworcy jeszcze nie do końca potrafią się z nim obchodzić.
Dobrze , że użyłeś słowa " jeszcze."Jak będzie więcej takich opracowań dubbingu to rodzimi twórcy nabiorą niezbędnych doświadczeń. Zresztą już sporo tych opracowań dubbingowych jest udanych a sporo tych negatywnych opini jest niesprawiedliwa.
Ale dubbing filmów też był stosowany już dawno (zwłaszcza w latach 60-70). Dopiero w latach 80. pojawił się lektor i z czasem przejął jego pozycje. Ale kiedyś dubbing był powszechny jak dziś lektor.
To jest dubbing SAMEGO zwiastuna a nie końcowy dubbing filmu. Jakieś 80% procent zwiastunowej obsady dubbingu, w filmie będzie inna. Po prostu zwiastun nagrywano OSOBNO i właściwy dubbing do filmu też był nagrywany OSOBNO. Pewnie niedawno dopiero skończyli go montować. Dubbingowanie samych zwiastunów jest popularne na zachodzie i tam też potrafią go spieprzyć, bo wszystko jest robione na szybkiego, a właściwy dubbing (zachodni) wygląda już jak należy. Wystarczy spojrzeć na niemiecki dubbing do zwiastuna Mrocznego Rycerza, a już na końcowy dubbing filmu. Różnica jest naprawdę duża, więc nie przykładałbym większej wagi do zdubbingowanych zwiastunów, bo nie to usłyszymy w kinie.
A guzik mnie obchodzi, że głosy będą się różnić. Obchodzi mnie to, że robią to tylko i wyłącznie po to żeby przyciągnąć gówniarzy którzy nie umieją czytać i w większości nie widzieli poprzednich części. Idę na wersje z napisami, choćby grali ją o 24 :)
Dawno się przekonałem , że tłumaczenie im kwesti dubbingu samego zwiastuna a filmu mija sie z celem . Możesz tłumaczyć i tłumaczyć ale oni i tak wiedzą swoje. Niech sobie piszą co chcą .Najważniejsze , że ten dubbing powstał i nic już tego nie zmieni.
Dzięki za wyjaśnienie. Myślałem że dubbig zwiastunu zmontowali po zdubbingowaniu filmu, bo praktycznie co tydzień jestem w kinie i dopiero teraz 2 tygodnie przed premierą to zobaczyłem. Czyli może to nie będzie, aż taka tragedia dla ludzi, którzy się wybiorą na dubbing.
Ja tam tak się wybiorę na wersję z napisami. Rozumiem że dubbing to udogodnienie dla dzieci i osób, które nie lubią czytać, ale polskie tłumaczenia pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Pełno jakichś kretyńskich zasad jak np. nie tłumaczenie imion i nazw własnych. I później z reguły wychodzi z tego jakieś popaprane połączenie polskiego z angielskim.
Mam w domu DVD z Matrixem gdzie tłumacze zrobili kawałdobrej roboty tłumacząc wszystko nawet zgodnie z zaleceniami samych reżyserów i to tłumaczenie jest całkowicie zjechane przez polskich fanów, no bo jak można było przetłumaczyć nazwy angielskie na polskie i z matrixa zrobić macierz itd. I przez takie oczekiwania polskie tłumaczenia nigdy nie będą dobre.
Najlepsze tłumaczenia robią anonimowi tłumacze seriali, szczególnie Ci którzy znają dobrze nie tylko angielski, ale też sytuację w USA i w Polsce, tak że są w stanie poprzekładać żarciki niedosłownie, a tak żeby zachować i był kontekst. Czego tłumaczą profesjonalnym niestety brakuje.
Na szczęście nie jestem skazany na tłumaczenia z angielskiego, a wszystkim innym współczuję kontaktu z polskimi tłumaczeniami.
Superbohaterowie w polskich tłumaczeniach komiksów mają oryginalne pseudonimy. Trudno by nagle w tłumaczeniu filmu to zmieniać (zwłaszcza, że w filmach tez tak robią).
Nie zawsze amatorscy tłumacze seriali robią to najlepiej. Na przykład pierwsze sezony Jak poznałem waszą matkę w tłumaczeniu amatorskim brzmią strasznie sztucznie (przez zbyt wierne tłumaczenie), a wersja na Comedy Central była lepsza, dialogi po Polsku brzmiały znacznie lepiej (oczywiście błędy sie zdarzały, ale taką wersje da się oglądać).
Osobiście się przeraziłam jak zobaczyłam, że jest dubbing. Jakoś wcześniej wszystkie filmy na podstawie komiksów nie były dubbingowane. Nie wiem czemu teraz nagle zrobili dubbing. Bleh... Mam nadzieję, że u mnie w kinie będą napisy.
To się nazywa postęp. To, że kiedyś filmy były czarno-białe nie znaczy, że teraz mają też nie być kolorowe. A napisy będą w KAŻDYM kinie.
Spokojnie. Całe to jątrzenie na dubbing (postęp) przypomina mi pewne fakty z historii kinematografii. Jak filmy były nieme, to głośno zaczęto krzyczeć, że dźwiek zabije kinematografię. Takie same głośne krzyki były kiedy wprowadzano filmy kolorowe. Obecnie takie same krzyki pojawiają się w przypadku produkcji 3D i dubbingu. Całe szczęście nikt ze środowiska filmowego nie pyta się widzów o zdanie, bo gdyby tak było to nadal oglądalibysmy filmy nieme i w dodatku czarnobiałe, i nie jest to ironia tylko fakt poparty własnymi badaniami. To samo będzie za ileś lat z 3D i mam nadzieję z dubbingiem, bo Polacy wbrew temu co się czyta w internecie nie lubią czytać filmów. Kolejnym etapem kinematografii moga byc filmy z hologramami :D
Podziękuję za 3D (zbędny gadżet, który mylicie z postępem technologicznym) i dubbing. Dźwięk, kolor i obraz jak dotąd dostarczyły mi najlepszych i jedynych wrażeń, nie chcę tego zmieniać.
Jak można porównywać dubbing z kolorem bądź dźwiękiem? W przeciwieństwie do tych ostatnich dubbing zmienia oryginalną wersję filmu. Może niektórym to nie przeszkadza, ale mnie tak. "Postęp", pffff.
A do 3D nic nie mam, ale żeby to było dobre 3D, a nie 2 badziewne scenki na cały film. Może za parę lat...
Że dźwięk zabije kinematografię krzyczały polskie związki filmowców przed II Wojną Światową i nawet ogłosiły bojkot filmów z dźwiękiem, kiedy kina w USA zbijały pierwszy zysk z udźwiękowionych filmów. No i w kwestii polskiego kina wiele się nie zmieniło. W zasadzie wiele tytułów kultowych przedwojennych polskich produktów to dokładnie te same tytuły, które nakręcono przez ostatnie 60 lat. Ponieważ polskim producentom zdarza się jeden udany film na dekadę, to polscy dystrybutorzy mogą sobie pozwolić na niszczenie kasowego kina dennymi tłumaczeniami i kijowym dubbingiem.
jak to po co dla dzieci film jest od 12 lat...teraz wszystkie duże produkcje są w tych granicach wiekowych żeby było ładnie i było duzo widzów.Nikogo nie obchodzi, że ktoś ma awersje do dubbingu, teraz tylko kasa kasa kasa kasa kasa
A ja już mam dosyć tego PRL-owskiego wynalazku którym jest lektor, za to nie mam nic przeciwko napisom ani dubbingowi. Nie wiem czemu polacy mają taką awersję do dubbingu, dziwni jesteście. Żadnych półśrodków dubbing albo napisy. Lektora czas wypi*rdolić z filmów, lektor nadaje się tylko programów naukowych i dokumentalnych, a od reszty WARA !