Witam.Chcaiłbym poznać waszą opinie na temat super bohaterów w 2 częsci Avengers,jeśli taka powstanie.
Oprócz tych co są, to: Silver Surfer, Spider-man, Wolverine, Fantastic 4, Daredevil, Iceman i Maverick. Ale to oczywiście zbyt wiele postaci, więc nawet nie ma co się spodziewać aż tylu :)
A ja Ci życzę, abyś dożył ekranizacji - a na pewno takowa będzie prędzej, czy później :)
No tak, szczególnie, że Avengers są z Marvela, a Justice League z DC. Poza tym, Avengers to planowany film już od czasów Iron Mana, a na Justice League się nie zanosi, pomimo tego, że niedawno wyszedł film Green Lantern. Poza tym, Fantastic Four w filmie Avengers? Albo Silver Surfer? No dajcie spokój, uniwersum Marvela jest spójne, ale nie aż tak, żeby pakować 2 różne drużyny w jeden film. Wolałbym zobaczyć oryginalnych członków Avengers, czyli Hanka Pyma, Scarlet Witch, Vision, Quickslivera i Janet Van Dyke.
Zdecydowanie Henry Pym i Janet van Dyne powinni zostać wprowadzeni do filmowego uniwersum Marvela, właściwie to nawet przed Iron Manem. Widziałbym też film o Black Pantherze. Gdybym był producentem/scenarzystą wprowadziłbym Barona Zemo do Capa i połączył różnych bad guy'ów z nadchodzących sequeli i ew. obrazu z Ant/Giant-Manem i Wasp, po czym w 'Avengers 2' umieścił nieco zmienioną inkarnację Masters of Evil.
Obok tego avengerowego zamieszania, liczę na debiut filmowy Dr. Strange'a.
A owszem, Dr Strange mógłby pojawić się w swoim filmie (i potem w scenie po napisach pojawiłby się projekt filmu Midnight Sons, ale to są marzenia ściętej głowy). Wolałbym Hanka Pyma zobaczyć w stroju Yellowjacket i nie pogniewałbym się na Luka Cage'a,Mar-Vell'a albo Carol Denvers. A z ich przeciwników to może Kang albo Skrulle? Byłoby dość efektownie zobaczyć Avengers broniących ziemi przed zagrożeniem z kosmosu.
Kang to świetny pomysł. Skrulle też, tylko, że prawa do nich ma Fox, co rodzi nadzieję na obecność zmiennych kosmitów w reaktywowanej serii "Fantastic Four". Ale można wykorzystać Kree albo Shi'Ar, w przyszłości można by nawet zekranizować wojnę Kree ze Skrullami, co pewnie nie dojdzie do skutku z powodu praw autorskich. Sam też chciałbym lepszego potraktowania Galactusa w filmie, biorącego przykład nie tylko ze scenariusza Stana Lee, ale również Busieka. Midnight Sons to z kolei problem z prawami do Ghost Ridera.
Wracając do Avengers, to w przyszłości liczę na pojawienie się Ultrona. Z herosów, to, po Pymie i van Dyne oraz Black Panther, wolałbym wymienionego przez Ciebie Captaina Marvela (może nawet mógłby później umrzeć na raka?) jako następny filmowy debiut. Fanem Cage'a nie jestem, ale, a propos Luke'a, można pokusić się o kinową wersję Thunderbolts za parę lat.
Tak, ale jeżeli już by miała taka być, to bym wolał albo Thunderbolt jacy się uformowali po Civil War, albo tych podczas Dark Reign. Ten nowy skład, bardziej bohaterski, jakoś do mnie nie trafia. Jeżeli Cage miałby wejść na ekrany, to najlepiej w duecie z Iron Fist, samemu to pewnie film wyglądałby biednie. Kree-Skrull Wars raczej nigdy się nie ukaże, za bardzo się zagłębiamy już chyba. Co nie zmienia faktu, że mix Galactus, Silver Surfer, Guardians of the Galaxy i Nova Corps w jednym filmie bym zobaczył.
Nowy skład T-boltsów na pewno prezentuje się gorzej, nie tylko charakterem, lecz również wizualnie, za czasów DR na pierwszy rzut oka widać było, że to niezbyt, delikatnie mówiąc, dobrzy ludzie (i nie tylko), z którymi nie warto zadzierać. Parker jednak udowodnił, że z udanym scenariuszem można pokazać ich naprawdę interesująco. Swoją drogą, ciekawe kto ma teraz prawa do Man-Thinga, mam słabość do tej postaci, a film z 2005 roku nie był zbyt wysokich lotów, więc dobrze byłoby lepiej go potraktować, choćby w T-boltsach. Wcześnie teżj warto byłoby w 'Iron Manie' wprowadzić Ghosta (w 4. części, w 3. chciałbym Mandarina, na którego się, póki co, nie zanosi).
Jeśli chodzi o kosmos Marvela, to kto wie? Może kiedyś będzie film o kosmosie wg Domu Pomysłów?
No właśnie wtedy, kiedy Thunderbolci byli źli to się kręciło, film mógłby być bardziej dorosły. Sama historia przemiany Speedball'a w Penance'a jest warta wzmianki, a do tego do tego dochodzą jeszcze takie postacie jak Bullseye i Venom (obaj biednie potraktowani w filmach, chociaż w Thunderboltsach był Mac Gargan, a nie Eddie Brock). Wiem, że można ich pokazać interesująco, jednak nigdy nie będą tak interesujący jak w poprzednich składach, przynajmniej dla mnie. Ghost albo Crimson Dynamo, Mandarin musiałby zrobić na mnie wrażenie w tralierze, bo nie jestem przekonany czy ten magik naukowiec pasowałby do filmu. Kosmos Marvela jak najbardziej, ale dopiero gdy wszystkie inne postacie się wyczerpią. Deadpool, Black Panther, Alpha Flight i te, które pojawiły się w poprzednich postach. Tak poza dyskusją, komiksy DC też czytasz?
Penance to świetna postać z doskonałym designem. Pojawienie się Crossbonesa jest dobrym pomysłem do którejś z część Capa na początek, do tego dodać scenariusz nawiązujący do Civil War i wynik mógłby być naprawdę dobry. Zapewne jednak nawet zminimalizowana wersja Civil War musiałaby wypełnić długi film, choć skoro ostatnio wydaje się młodzieżowe (super?)produkcje w dwóch odsłonach (vide Harry Poter), to można coś takiego zrobić z Civil War. Odszedłem jednak od tematu.
Wracając do T-boltsów. Niestety prawa do Venoma, jak i Bullseye'a ma kto inny, więc dobry skład nie jest możliwy. Za to, być może w kolejnych Spider-Manach pojawi się dobrze przedstawiony Venom. Mandarin na pewno pasuje do filmowego uniwersum Marvela, po spotkaniu z Thorem, Iron Man powinien mieć nieco inne spojrzenie na naukę i magię. Oczywiście wymaga to wyczucia scenarzystów i reżysera, ale jest to możliwe. Nie chciałbym by w trzecim Iron Manie znów walczył on z "blaszanym" przeciwnikiem. Ghost mógłby naprawdę mocno zagrozić Starkowi, lecz w filmie musiałby być ktoś dodatkowy, sam Ghost nie pozwoli na efektowne sceny akcji, a bez tych nie może obejść by film sporo zarobił.
Jeśli zaś chodzi o DC, to znam tylko niektóre komiksy, raczej te znane (raczej Batmany, Lobo, Identity Crisis i Crisis on Infinite Earths, choć mam zamiar Final Crisis także przeczytać) i nic nowego. A i to, głównie Millera oraz Morrisona. Lepiej jest z Vertigo, choć z pominięciem długich serii, wolę od nich 1shoty i mini, gdyż współgra to z moim czasem, lecz 'Sandman' Gaimana, '100 Bullets' Azzarello przeczytałem i niedługo zamierzam skończyć 'Invisibles' Morrisona.
To ja właśnie znam dość dobrze uniwersum DC, Final Crisis polecam, ale kolejne eventy są lepsze, trochę mniej przewidywalne (Blackest Night i Brightest Day powinny Ci się spodobać). Vertigo akurat nie znam, czytałem tylko komiksy z Constantinem. Jak już jesteśmy w strefie marzeń, to Civil War byłoby dobre na serial, skoro udało się zrobić (1 sezon niestety, ale zawsze) serial o Blade'idzie to ten też mógłby być. Problem jest jednak, jak już mówiłeś, że różne wytwórnie mają prawa do postaci, a to przekreśla wiele dobrych szans na filmy. Do Capa to przede wszystkim mógłby po prostu Bucky wrócić, ale już jako Winter Soldier. A do Iron Mana pasuje kolejny blaszak, wrogowie powinni być podobni do bohaterów, wtedy konflikt między nimi się zaostrza. Duet Ghost i Ezekiel Stane? Mogłoby się nawet sprawdzić.
Albo z Hammerem lub duet Ghost + Titanium Man. Swoją drogą, szkoda, że Whiplash zginął. Zawsze uważałem, że nie powinno się w filmach zabijać wszystkich wrogów, zawsze można ich zostawić na wypadek, gdyby po kilku częściach znów mogli zagrozić, choćby na drugim planie, głównemu bohaterowi. A propos Capa, Bucky to dobry pomysł, tylko biorąc pod uwagę jego wiek, trochę ciężko byłoby to wytłumaczyć. Swoją drogą, sądzę, że Cap powinien powstać w dwóch filmach, podobnie jak Iron Man. Hydra powinna być w obu jako obejmująca swoimi mackami wywiad USA, a nie krzyczące mięso armatnie. I Howling Commandos zaprezentowani w filmie wyszli beznadziejnie. Za to jest cameo oryginalnego Human Torcha, które, choć krótkie, to cieszy. Może powstanie kiedyś Invaders...
Prawa serialowe, jeśli dobrze się orientuję, są niezwiązane z filmowymi, więc jeśli nie rozeszły się na wszystkie możliwe strony, to może dałoby radę stworzyć taki serial. Marvel jakiś czas temu zapowiadał 3 seriale (nie mam na myśli animacji), z czego jeden ma chyba powstać niedługo, o Jessice Jones. "Hulk" i "Cloak & Dagger" czekają w kolejce. Krążyły też wieści o "Moon Knight", z czego bardzo się ucieszyłem, gdyż Spector jest jednym z moich ulubionych herosów Marvela.
'Final Crisis' mam zamiar przeczytać z powodu scenariuszy Morrisona, którego bardzo lubię. Polecam jego tytuły z Vertigo: 'Flex Mentallo', 'The Invisibles', 'The Filth' i in. O BN i BD słyszałem sporo pozytywnych opinii, postaram się je przeczytać. Póki co trochę wypadłem z obiegu, od kilku miesięcy nie jestem na bieżąco z Marvelem, lecz przy okazji "Avengers vs. X-Men" pewnie znów tam zawitam. Przyznam, że nigdy zbytnio nie wczułem się w uniwersum DC, wydawało mi się zbyt wydumane i kolorowe. Zdaję sobie sprawę, że Marvel też nie jest nazbyt realistyczny, ale umieszczenie akcji w Nowym Jorku, problemy prywatne Daredevila czy Spidey'go przekonały mnie. Choć może to się wiązać z tym, że w dzieciństwie czytałem TM-Semica i Spider-Man oraz Ghost Rider byli zawsze na pierwszych pozycjach do kupna (za nimi czuwał Batman).
Też wolałem Marvela na początku, dlatego, że wychowałem się na bajkach z lat 90. Batman i Superman niby też wtedy lecieli, ale na Canal+, którego nie miałem. Potem stwierdziłem, że nie mam kompletnego obrazu czytając tylko jedno wydawnictwo. Właśnie Marvel jest dużo bardziej realistyczny od DC, ale to oddzielna i tak samo długa rozmowa. No Howling Commando miało tylko jedną rzecz wspólną z oryginałem - nazwę. Buckiego można by wprowadzić jeszcze, niby spadł w tą przepaść w filmie, ale wystarczy dodać bajkę, że tam znalazły go wojska sowieckie i viola. Na Invaders bym nie liczył zbytnio, brak Namora i dość sztywno idący do Avengers scenariusz na to nie pozwolą. Co do seriali, sporo z tego to niestety bujdy, nawet drugi sezon animacji Wolverine and the X-men się nie ukazał jeszcze, a co tu mówić o kreacjach z prawdziwymi aktorami. Szkoda, bo zazwyczaj jak słyszę taką plotkę, to mi puls skacze, a potem się boleśnie rozczęstowuję.
Batmany animowane chyba w TVP 2 były emitowane też, pamiętam, że oglądałem, a Canal+ nie miałem.
Tylko, że Bucky był dorosły w latach 40., więc po 70 latach nie powinien zbytnio zagrażać Capowi, jeśli twórcy nie wymyślą jakiego "racjonalnego" wytłumaczenia. Mam nadzieję, że poruszą ten wątek w przypadku Fury'ego jeszcze. W SHIELD (w 'The Avengers') też Dum Dum mógłby się udzielić, choćby jako easter egg. Na Invaders nie liczę, już samo zakończenie Capa nie daje szans, lecz chciałbym zobaczyć Złoty Wiek na wielkim ekranie. Starcie oryginalnego Human Torcha z Namorem i zniszczenia jakie ono spowodowało musiałoby świetnie wyglądać.
W przypadku seriali, to fakt, że Jessica Jones jest najbliżej zrealizowania mnie nie cieszy. Jeśli w ogóle dojdzie do realizacji. Ale Hulka i Cloak & Dagger chętnie bym zobaczył. W co wątpię, lecz nie tracę nadziei. 'Hulk' ma zresztą dość długą telewizyjną tradycję.
Ta, tak samo jak Batman za czasów Adama Westa. Jedynym wytłumaczeniem dla Buckiego, byłoby to, że tak samo jak Cap zamarzł i został odnaleziony, ale przez tą drugą stronę. Z drugiej strony, nie wiadomo co do końca w Avengers zobaczymy, tralier wszystkiego nie powie. Także mam nadzieję, że coś specjalnie dla maniaków się znajdzie.
hej, sorki że wbijam się w dyskusję, przeczytałem całą :) szacunek za waszą wiedzę.
Możecie mi napisać gdzie kupujecie/czytacie te komiksy?
Czyli czy sprowadzacie je ze USA czy gdzieś przez Internet czytacie? czy może jeszcze inaczej? :)
Akurat nie raz i nie dwa Avengers i F4 sie spotykali, nie mowiac o obecnosci The Thing w Avengers. Aczkolwiek co za duzo to nie zdrowo na jeden film.
No można by zrobić nawet całe Civil War albo Avengers vs. X-men w jednym filmie, ale wątpię, żeby to się sprawdziło.
chyba wszystko co wymieniłeś to postacie do których prawa posiadają inne wytwórnie.