Witam! Jakie są wasze uczucia po obejrzeniu filmu? Co wam się podobało, co was
irytowało? Piszcie tutaj :D Jak dla mnie film fantastyczny, jedynie muzyka była dość
niezauważalna oraz... kurczę, pomimo 2,5h to krótko :D Mam też pytania... Czy ze sceny o
kartach agenta Coulsona wynika, że on jednak przeżył, że zginął... hmmm, robot Phila? Bo
tego nie zrozumiałem... Oraz jak się zwie zapewne główny przeciwnik w następnej części,
który pojawił się po napisach?
Moim zdaniem najlepszy film spod stajni Marvela. Świetne potyczki wplecione w całym filmie (moja ulubiona to Iron-man i Kapitan Ameryka vs Thor), efekty specjalne, cała masa śmiesznych scen, które powodują, że film bawi lepiej niż niejedna komedia ( do tych scen które już wymieniliście na pewno warto dodać tą jak hulk zamiata lokim podłogę XD) Na prawdę świetne kino rozrywkowe, obejrzałbym jeszcze 10 razy gdyby nie ceny biletów. ^^
Daję 10/10. Dlaczego? Bo spełnił moje oczekiwania, a może nawet więcej.
Akcja, humor, dobra muzyka. Nawet te tzw. "przegadane sceny" były ciekawe, zwłaszcza ta pomiędzy Lokim a Black Widow. Z pewnością dobra obsada to już połowa sukcesu. Każdy aktor dał z siebie wszystko jak dla mnie. Hiddleston jako Loki, Downey Jr jako Iron Man, Hemsworth jako Thor i Ruffalo jako Hulk to jak dla mnie najlepsze postacie. Nawet Scarlet, za którą specjalnie nie przepadam, naprawdę mi się podobała.
Ulubione sceny:
-moment w Niemczech, zejście Lokiego po schodach, w tle skrzypce, przeplatane ze scenami Kapitana Ameryki.
-Moment przylotu Iron Mana do Niemiec (w tle AC/DC)
-Ostateczna walka, każdy pokazuje na co go stać.
-Ogólnie dużo wymieniać... ;D
Budżet widać nie poszedł na marne, efekty bardzo dobre dzięki czemu 3D było znośne.
Dobry scenariusz, dialogi zabawne...Naprawdę uśmiałam się lepiej niż na niejednej komedii.
A w głośnikach piosenka z napisów Soundgarden-Live to Rise.
Czekam Thora 2 i Iron Mana 3 póki co. ;]
Moje oczekiwania spełnione. Tzn : kupy śmiechu z textów bohaterów... Bo tak naprawdę to po to poszłam do kina na ten film. Scena z Hulkiem zamiatającym Loki'm podłogi Stark Tower i tekst "też mi tam bóg.." - bezcenna. Potyczki słowne bohaterów to też ubaw po pachy. No i mały rewanż Hulka na Thorze! I głodny Stark po akcji! I teksty Fury'iego (chociaż tłumaczenie je kiepsko oddało bo gościu szybko nawijał). Podsumowując mi się podobało. 9/10 bo fabuła na 10 nie była.
Hah, dobrze gadasz, polać ci ;D Zgadzam się, zwłaszcza do tego Fury'ego - gdyby było lepsze tłumaczenie, to śmiechu byłoby jeszcze więcej - taki situation-humor. Ale i tak film genialny.
A zwróciliście uwagę na koszulkę Tony'ego z Black Sabbath? To jeden z tych smaczków, które wnoszą do filmu więcej klimatu :)
Dodaje takiej... prawdziwości i poczucia rzeczywistego istnienia charakterów, nie?
1.Wkurzały mnie polskie napisy. Cieszę się, że miałam angielski w szkole, bo tłumaczenie było okropne. A przecież są ludzie, którzy nie znają ani jednego słówka i tyle potem tracą... A była cała masa świetnych tekstów!
2.Podobały mi się ich kłótnie!
3.I nie było to wszystko takie 'mega serio'. Zamiast przesadnego patosu, postawili na humor.
Było warto wydać na bilet :)