Avengers

The Avengers
2012
7,5 348 tys. ocen
7,5 10 1 347835
6,8 61 krytyków
Avengers
powrót do forum filmu Avengers

Z góry uprzedzam, że nie czytam komiksów i nie jestem żadnym fanem Batmana itp. Lata reklamy, wielkie oczekiwania, bardzo przychylne recenzje zza oceanu dawały nadzieję na to, że będziemy mogli obejrzeć genialny albo chociaż rewelacyjny film, jednak nadzieja matką głupich. Przed seansem miałem obawy do jakości tego filmu, pomyślałem jednak, że Whedonowi udało się jednak nakręcić rewelacyjny film, nic bardziej mylnego.... Kilka razy na dekadę pojawia się kilka blockbusterów które zostają kultowe, na stałe zostają w kanonach kultury, przykro mi stwierdzić ale Avengers takim filmem nie jest. Jeżeli ktoś oczekuje w tym filmie zobaczyć spektakularne kreacje aktorskie, zawiłą i skomplikowaną fabułę, twisty fabularne, jakiekolwiek ambicje, genialne dialogi będzie bardzo zawiedziony. Avengers to typowy ale trzeba przyznać bardzo dobry blockbuster, nic więcej. Aktorsko żaden aktor się nie wybija, Loki jest płytki jak kałuże na każdym osiedlu, Robert Downey Jr. pokazuje, że wybitnym aktorem nie jest. Fabuła przewidywalna i prosta jak budowa cepa, efekty specjalne dobre/bardzo dobre ale to tylko jedna ze składowych filmu, muzyka jest nijaka, nie zostaje w pamięci. 3D też nie było porywające, to tylko żałosny skok na kasę. To co udało się Nolanowi nie udało się Whedonowi. W sumie Whedon nie próbuje robić z Avengers czegoś większego, jest to tylko dobrze zekranizowany komiks ale po takich ocenach można było spodziewać się czegoś więcej. Trzeba przyznać Batmany Nolana to filmy o klasę lepsze od Avengers, w dzisiejszych czasach nie wystarczy tylko zekranizować komiks, trzeba dodać coś od siebie, pójść dalej niż inny, ale do tego potrzeba wizjonerstwa, a tego Whedon nie posiada. Historia wszystkich bohaterów, a jak inaczej kończy się happy endem niestety takie są prawa rynku chyba nie do przeskoczenia. Oczywiście fani Marvela będą mieć multi orgazmy po obejrzeniu tego filmu ale nie wyjadacze kinowi, ci drudzy muszą poczekać na inne głośne filmy z tego roku... Dobra koniec tego narzekania, jestem konsekwentny, film oceniam na 8/10.

SilverX

Czegoś tu nie chwytam. Wylewasz żale żeby potem dać ocenę 8/10? Ja byłem zachwycony i zastanawiałem (dalej się w sumie zastanawiam) między oceną 8/10, a 9/10. Fabuła może nie była zaskakująca, ale w Batmanach Nolana też żadnego zaskoczenia nie ma. Whedon poza tym skupił się bardziej na samych herosach w odróżnieniu od Nolana (szczególnie w "Mrocznym Rycerzu" tego Batmana jest mało i jest żałosna zabawa Nolana w pseudofilozofię której chyba od Raimiego się uczył xD). BTW wbrew temu co sądzą "Krzyżowcy Nolana" jego filmy też nie są niczym więcej niż rozrywką. Sprawny rzemieślnik i tyle.

ocenił(a) film na 7
neo_angin

Na filmwebie filmy mają zaniżone oceny, każdy ma swoją filozofię oceniania. Dałem Thorowi 7 więc logicznie Avengers mają odemnie 8.

ocenił(a) film na 8
SilverX

logicznie dałeś 7 Thorowi? ta Twoja logika to chyba takie bardziej 2+2=5

ocenił(a) film na 7
katedra

Ja tu nie widzę nielogiczności, akurat Thor to był punkt odniesienia. Nie był on słabym filmem, a Avengers więcej niż na 8 nie zasługują.

ocenił(a) film na 1
SilverX

Thor był słabiutki. Sam Thor ma tak wielki potencjał tak wizualny jak i historia, że to co zrobili to wręcz profanacja

neo_angin

"...ale w Batmanach Nolana też żadnego zaskoczenia nie ma..."

Przeczytałem chyba wszystkie spoilery na temat TDK przed seansem w kinie, a i tak byłem bardzo zaskoczony (w momencie, kiedy martwy sobowtór nietoperza uderza w szybę podskoczyłem w fotelu, gdy Gordon jednak żył też byłem wstrząśnięty, to samo tyczy się zakończenia). W dodatku po seansie TDK niezliczone razy odpisywałem na pytania dorosłych ludzi z wyższym wykształceniem dlaczego Batman mówił, że jedzie po Rachel, a znalazł się u Denta, co pokazuje że fabularnie był także dla widzów wyzwaniem i miał poważniejszy ton (w końcu dziewczyna superbohatera i główna rola kobieca w filmie umiera).

"The Avengers" jest niestety tylko i wyłącznie rozrywką, którą pojmie nawet 7 latek.

O najnowszym tworze Marvela wiedziałem tyle co z dwóch trailerów, a film nie zaskoczył mnie nawet w jednym momencie, a jego happy ending i morał jak to dobro zawsze się zjednoczy i pokona zło były bardzo przewidywalne.

Jeśli Batmany Nolana są tylko rozrywką to na najwyższym poziomie, wymagające czegoś od widzą. "The Avnegers" to kolorowa zabawa, która nie przebiła nawet pierwszego "Iron Mana". Mam nadzieję, że TASM będzie lepszy, a o TDKR nawet się nie martwię.

ocenił(a) film na 7
Juby_

Chwila chwila.... Wiem że rozmawiamy tu o Avengersach, lecz coś mi tu nie gra... Wydaje mi się że "dorośli ludzie z wyższym wykształceniem" byli w stanie wychwycić z Mrocznego Rycerza moment w którym Batman wyciąga z Jokera informację o położeniu Rachel i Denta. Jeszcze w tej samej scenie Batman mówi Gordonowi że jedzie po Rachel.
Logicznym jest więc dla mnie że podanie fałszywych informacji względem lokalizacji, to była zagrywka ze strony Jokera.

Jeśli się mylę to proszę o sprostowanie mojego toku myślenia.

Co do samych Avengersów.... Nie mam pojęcia skąd wzięły się tu rozmowy na temat głębi fabularnej tego filmu.
Zauważyłem tu śmieszną tendencję ludzi do krytykowania tego typu filmów za brak niewiarygodnej gry aktorskiej, za brak niewiarygodnych zwrotów akcji w fabule, za brak głębokich przemyśleń jakich niektórzy oczekują po seansie takiego filmu.

Damn.... Mamy kilku superbohaterów, bardzo złych gości którzy chcą zniszczyć czy tam podbić naszą Matkę Ziemię (jak zawsze zresztą) i mając te dwie grupy zaczyna się walka dobra ze złem. Film kończy się dobrze, bo gdyby kończył się śmiercią Iron Mana czy Hulka czy Ziemia by została podbita to nie byłoby amerykańskie kino nastawione na zarabianie kasy.
Większość rozsądnych osób idąc na taki film oczekuje wielkiej rozwałki (czyli połowa Stanów Zjednoczonych zrównana musi być z ziemią), fajnych aktorów, masy wybuchów, laserów, dużo wojska i wielkich potworów.
Filmu jeszcze nie widziałem ale po trailerach wydaje mi się że dokładnie to zostało osiągnięte.
Myślę że o samym filmie jest dość głośno ponieważ mamy tu niecodzienną mieszankę, tzn. kilkoro superbohaterów w jednym filmie, czym się zresztą straszliwie jaram bo czekałem na taki film kupę czasu, and finally my dreams come true.

Chcemy koniecznie oglądać fantastyczną grę aktorską wraz ze świetną fabułą
Polecam "Magnolię", "Crash", "Pornografię", "Wyspa Tajemnic" , "Skazani na Shawshank", "Bandyta"

Bo narzekanie przy filmach typu Avengers, Spider-Man, Super-Man, Hulk... na fabułę to tak jakby ktoś narzekał że Jim Carrey robił za dużo min w Ace Ventura

ocenił(a) film na 1
NomaDzb

przecież te filmy mają wielki potencjał a robią z nich wciąż to samo - są bohaterowie w swoich domach, pojawia się zło, agenda rządowa jednoczy bohaterów, kłótnia bohaterów, zło atakuje, bohatery się jednoczą i wygrywają. Wciąż to samo Transformery identyko. Jedynie wyróżnił się Iron Man. A reszta to szmira totalna. Po obejrzeniu Kapitana Ameryki wręcz mi ręce opadły.
Przecież nie chodzi o to aby fabuła była zagmatwana i 254 zmiany akcji ale żeby wciąż to samo to tylko w hollywood. Ciągle oczekuję lekko innego scenariusza a tu ni cholery gdyby nie bohaterowie to te walki są identyczne nie poznasz czy to Superman, Spiderman, Transformers, Avengers etc...
Miałem nadzieję, że w Kapitanie Ameryka coś ciekawego zobaczę, niestety.

ocenił(a) film na 7
markin

Nie mogę się zgodzić z tym że "robią z nich wciąż to samo".
Transformersi nie zostali zjednoczeni przez żadną agencję rządową a już byli zjednoczeni.
Hulk też nie walczył ze złem. Hulk walczył z resztą świata która chciała go dopaść i zrobić badanko.
Spider Man też się z nikim nie jednoczył, tak samo z Super Manem i z Wolverinem.
Gdzie te filmy mają ten wielki potencjał? Nie bardzo rozumiem czego chcemy jeszcze od takich produkcji?

Od dawien dawna była w kinach walka dobra ze złem, był gość z super mocami, była dziewczyna, był czarny charakter i była Ameryka.
Ahh... i proszę... błagam... niech ktoś mi wskaże te filmy ze świeżością i polotem.

ocenił(a) film na 7
NomaDzb

To co każdy blockbuster ma być pustą wydmuszką? Kilku reżyserów pokazało, że można zrobić inteligentnego blockbustera ze świeżością i polotem, Avengers takim filmem nie jest.

ocenił(a) film na 7
SilverX

" . Jeżeli ktoś oczekuje w tym filmie zobaczyć spektakularne kreacje aktorskie, zawiłą i skomplikowaną fabułę, twisty fabularne, jakiekolwiek ambicje, genialne dialogi będzie bardzo zawiedziony. "

Ja się tylko zastanawiam, kto tego wszystkiego od tego filmu oczekiwał?, Ty?, bo ja nie, dobrze wiem że to kino rozrywkowe i nic więcej i mam zamiar się po prostu dobrze bawić.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Dobra, mogłem napisać "chociaż jednego z tych czynników"...

SilverX

Własnie byłem w kinie i nie zgodze sie z ani jednym zdaniem. Teraz mógł bym napisać każde twoje zdanie tylko odwrotnie tzn słaba gra aktorska - dobra gra aktorska ale tego nie zrobie. Poprostu oczekiwałem arcydzieła a film i tak przerósł te oczekiwania.

ocenił(a) film na 7
roach22

Wszystko zależy od tego czego oczekujesz od filmu. Jeżeli aktorstwo, fabuła itd. itp. zadowala ciebie w Avengers to spoko, każdy ma inny priorytety. Nigdzie nie napisałem, że aktorstwo było słabe, było dobre aczkolwiek nie było żadnej spektakularnej kreacji...

SilverX

Ja tam nie jestem wybredny ale czepiać sie też czasami potrafie. mimo to nawet na upartego nie znalazłem niczego co mogło by mnie sie tam nie spodobać. tak troche poza tematem najlepsza scena - loki vs hulk monolog lokiego nie robi wrażenia na zielonym co potem każdy kto widział ten wie na tej scenie bardziej sie usmiałem niż na nie jednej komedi.

ocenił(a) film na 9
SilverX

Pisałeś, że aktorstwo było słabe...

ocenił(a) film na 7
MiszoZawodowiec

Jeżeli chodzi o to zdanie: "Loki jest płytki jak kałuże na każdym osiedlu", to chciałem to edytować na: "postać Lokigo jest płytka jak kałuże na każdym osiedlu" ale edytowanie na FW działa jak działa...

ocenił(a) film na 9
SilverX

Tak, zauważyłem, że z tą edycją jest coś nie tak... Ale pisałeś też, że tak zacytuję, żeby nie było, że to moje słowa... "Robert Downey Jr. pokazuje, że wybitnym aktorem nie jest" . Dlaczego? Rola Starka jest do niego niesamowicie dopasowana, a przez cały seans właściwie najbardziej czekałem na sceny właśnie z nim... Odwalił kawał dobrej roboty, czemu ci się nie podobał?

ocenił(a) film na 7
MiszoZawodowiec

On gra podobnie już od kilku filmów, w Avengers zagrał praktycznie tak samo jak w Sherlocku.

SilverX

Właściwie zgadzałem się z wszystkim co do tej pory napisałeś, zwłaszcza o fabule, ale teraz to chyba żartujesz z tym że zagrał tak samo jak w Sherlocku, może dawno nie widziałeś tego filmu i najnormalniej zapomniałeś o tej kreacji. Pozdro. ;)

ocenił(a) film na 9
SilverX

Generalnie w obu filmach jest bezczelnym, inteligentnym ekscentrykiem, ale on tylko gra postacie wytworzone już wcześniej, nie na potrzeby tego filmu i tego aktora... Ja tam bardzo go podziwiam, no, ale o gustach się nie dyskutuje :)

ocenił(a) film na 6
SilverX

Spodziewałem się ze tak będzie,to już nie te czasy ze ambitne kino przebijało się w popkulturze jak Matrix czy Przyczajony tygrys, ukryty smok.Ludzi są zmiękczanie niestrawnymi produkcjami jak Bitwa o L.A czy 2012 a potem im się wydaje ze Avengers to naprawdę coś,dzieki za solidną recenzje,przyjdzie mi sie jutro przekonać jak jest w moim subiektywnym odbiorze ale po twoje wypowiedzi pojde zjaramy jak wieloryb:D i bedzie OK

wildecard

"Matrix" to też nie był jakiś ambitny film. Po prostu jak na popcorniacz miał jakąś treść.

ocenił(a) film na 6
neo_angin

Jesli Matrix to nie ambitne kino to ja nieznami sie na filmach

wildecard

Widocznie. Jeszcze zaraz się dowiem że "Incepcja" jest ambitna. Już "Matrixowi" bliżej do tego.

ocenił(a) film na 10
neo_angin

moze nie ambitne, bo ambitne sie ciezko oglada (Bergman!!!). ale sa tam swietne obserwacje naszego swiata i komentarze spoleczne. w incepcji czegos takiego nie ma, co za porownanie, prosze Cie :/

hetzer

No w "Matrixie" w odróżnieniu od "Incepcji" jest sporo alegorii. Ja tam lubię też jakieś ambitne dramaty, ale dobrym blockbusterem nie pogardzę.

ocenił(a) film na 7
neo_angin

Jeśli filmy akcji w ogóle mogą być "ambitne", to Incepcja jest w swoim gatunku filmem bardzo ambitnym. A ta alegoryczność Matrixa o niczym nie przesądza, nie bądź śmieszny. Wachowscy w pewnym momencie sami się już pogubili i z tego "ambitnego" charakteru została pusta i nudna skorupka, której nikt nie miał ochoty rozbić, żeby zobaczyć, co jest w środku. Incepcja przynajmniej nie pretendowała do bycia czymś więcej, niż w istocie była.

GodFella

W tej chwili masz na myśli chyba kontynuacje "Matrixa". No one już tak wspaniałe nie są wg. mnie jak oryginał (dwójka jako czyste kino akcji się broni jeszcze).. Wachowscy mieli pomysł na jeden film którego sukcesu się nie spodziewali. Może i "Incepcja" do tego nie pretendowała, ale została w taki sposób odebrana. Zresztą coraz bardziej dochodzę do wniosku ze z "Incepcji" właśnie zostaje wydmuszka. "Matrix" mimo tylu lat na karku dalej jest świeży, a widziałem go parę razy. "Incepcja" mocno mnie uderzyła za pierwszym razem, ale z każdym kolejnym seansem (widziałem 3 razy) dochodzę do wniosku że scenariusz był pisany pod pokazanie jak najbardziej efektownych scen akcji..

ocenił(a) film na 6
neo_angin

Do Matrixa jak trylogii trzeba dorosnąć,ja musiałem.Rozpatrywanie tej historii przez pryzmat tylko The Matrix świadczy o nieudźwignięciu tematu.

użytkownik usunięty
neo_angin

''Incepcja" mocno mnie uderzyła za pierwszym razem, ale z każdym kolejnym seansem (widziałem 3 razy) dochodzę do wniosku że scenariusz był pisany pod pokazanie jak najbardziej efektownych scen akcji...''
Właśnie że Matrix został napisany pod sceny akcji, bo jedyne co z tego filmy zapada w pamięć to te slow-motiony podczas strzelanek.

To nie są slowmotion, tylko bullettime, rewolucyjny efekt specjalny, którego nie podjęło się zrobić nawet IL&M (studio odmówiło Wachowskim, twierdząc, że czegoś takiego nie da się zrobić).

użytkownik usunięty
Juby_

wiem, wiem jednak chodziło mi głównie o to że narzekanie na obecność scen akcji w Incepcji jest śmieszne, zwłaszcza kiedy przyrównuje się ten film do Matrixa który również jest naszpikowany akcją.

A co do Avengersów to niezłe mnie zniechęciłeś do tego film swoją oceną, powiedz mi czy ogladałeś go z napisami czy dubbingiem?

Napisy.

TA to fajny film akcji dla popcorniaków, ale tak jak już pisałem, nawet 7 latek wszystko w nim pojmie. IMO nie ma między nim a np. "Fantastyczną czwórką" większej różnicy. "X-Men 2" i "Iron Man" są dalej niedoścignione wśród adaptacji Marvela.

użytkownik usunięty
Juby_

ja się zastanawiam czy nie obejrzeć tyle że z dubbingiem, bo niekiedy tak się zdarza ze polski dubbing jest lepszy od oryginału.

Ten film zbiera najlepsze recenzje wśród ekranizacji Marvela, wiec wątpię czy aby na pewno masz rację co do wyższości X-manów i Iron mana nad Avengersami.

A "Dwie wieże" uzbierało lepsze recenzje od "Memento", więc co zmienisz oceny tym filmom, które są u ciebie kosmicznie inne? :P
Co mają zbierane recenzje do jakości filmu? Głosy 256 krytyków mają decydować o zdaniu na temat filmu całego świata?

A dubbing to zło, które toleruje tylko w filmach animowanych (bo akurat takie mogą mieć dowolną ścieżkę dźwiękową). A z tym, że polski dubbing okazał się lepszy od oryginału spotkałem się w filmach fabularnych 2 razy - "Asterix i Obelix: Misja Kleopatra", oraz "RRRrrrr" - czyli dwie francuskie komedie. "The Avengers" ma tragiczny dubbing, którego nie wytrzymałbym przez 142 minuty seansu i każdemu kto umie czytać odradzam ten wybór.

użytkownik usunięty
Juby_

Nie, nie decydują o jakości z resztą Rotten jak i Meta zeszły już dawno na psy, przede wszystkim kryminały / thrillery są tam strasznie jechanie. Natomiast ocena Memento na tamtych portalach w pełni mnie satysfakcjonuje.

Co do dubbingu w filmach to właśnie w RRRrrr był świetny, film wiele na nim zyskiwał ale skoro twierdzisz że w przypadku Avengers jest tragiczny to lepiej sobie go odpuszczę.

ocenił(a) film na 6
GodFella

Jakim cudem doszedłeś do wniosku ze ie pogubili to nie wiem, może jest odwrotnie.

ocenił(a) film na 8
wildecard

Też nie do końca rozumiem ocenę, ale faktycznie każy ma własny system i ocenia wg własnych kryteriów. Ja byłam bardzo ciekawa jak połączą te wszystkie wątki z poprzednich filmów w Avengers i nie zawiodłam się. Nie oczekiwałam ambitnego kina, tylko dobrej ekranizacji komiksu, którą ten film bezapelacyjnie jest. Plus dawka może niezbyt ambitnego, ale fajnego humoru.
A tak zupełnie btw, wydaje mi się ze takie rozdmuchane kampanie reklamowe zawsze robią źle filmom, bo ludzie nastawiają się niewiadomo na co. Ode mnie 8.10 : )

malinowy_mus

A czy dobra ekranizacja komiksu nie czyni tego filmu ambitnym? Jak dla mnie tak jest bo w takim razie jak uczynić filmy tego typu ambitnymi? Fabuła oklepana więc jesli szukałes tu czegoś nowego to widać nie wiesz na co sie wybrałes do kina ...

ocenił(a) film na 8
roach22

Nie szukałam niczego nowego. Chciałam obejrzeć dobrze nakręcony film i Avengers mnie nie zawiodło. Mimo, że fabuła jest oklepana, połączenie tych wszystkich postaci nadało temu inny kształt niż zwykle bo tym razem zamiast jednej osiowej postaci jest ich kilka. Poza tym nie wiem czemu wszyscy czepiają się Lokiego, który dla mnie właśnie był trochęinny niż reszta "tych złych" ze swoją odwróconą koncepcją wolności.

malinowy_mus

No właśnie, zgodzę się z Tobą przy Lokim. Hiddleston odegrał go jeszcze lepiej niż w "Thorze". Postać w pewnym sensie ewoluowała, a poprowadzenie jego relacji z Thorem - naprawdę wyszło dobrze. Jak już gdzieś chyba pisałem, robiło mi się żal Thora m.in. w scenie, gdy Loki zabija Coulsona na jego oczach, po czym wyrzuca bezwzględnie Thora w tej klatce, pokazując, że pragnie jego śmierci, albo przynajmniej jest mu ona po drodze. Tak samo scena, w której Thor w czasie walki z Lokim na Stark Tower usiłuje mu wciąż przemówić do rozsądku, a ten wykorzystuje jego naiwność i wbija mu sztylet w bok. Cóż, skomplikowane relacje, ale jedne z lepiej przedstawionych w filmie.

ocenił(a) film na 8
SilverX

mnie sie film podobał, ale mam kilka zastrzeżeń, najpierw Hulk-a pokazują jako nieokrzesanego potwora bez samokontroli ktory prawie zabije Reese ,a potem sam Hulk pomaga i ratuje Avegersów, troche to jednak niespójne no ale to kino akcji... chciałabym tez żeby Loki czyli głowny zły nie był takim idiotą, żeby ci zli tez mieli jakies lepsze motywacje na zniszczenie ziemii, zeby nie byli zli w 100% zeby mieli jakis sensowny powod, zeby nie dali sie tak latwo zabic i zeby nie przegrywali tak na 100%, zeby cos im sie jendak udalo, moglo byc fajnie gdyby np stark umarl w tym swiecie dodaloby to dramatyzmu , a fabula owszem przewidywalna :(

morgana000

No starka mi nie uśmiercaj bo kto by w Iron manie 3 grał ? A hulk przy drugiej przemianie powiedział cos w stylu ''zdradze wam sekret, ja zawsze jestem zły'' myślę że tak chcieli pokazać ze on potrafił się kontrolować tylko tu ukrywał. I jeśli mowa o scenie na helicarrierze to hulk prawie zabił Natashe

ocenił(a) film na 9
roach22

Ja myślę, że Bruce może zamieniać się z własnej chęci w zielonego stworka, i wtedy się kontroluje (końcówka Incredible Hulk to pokazuje), ale też może zmienić się wbrew własnej woli, kiedy też traci nad sobą panowanie. Ja to tak sobie wyjaśniam, żeby wiedzieć, dlaczego w "powietrznej fortecy" chciał zamordować Black Widow, zaś potem rozmawiał z pozostałymi i kooperował podczas ostatniej bitwy.

ocenił(a) film na 8
MiszoZawodowiec

ooo to by mialo sens , ze tez o tym nie pomyslałam D:

ocenił(a) film na 8
roach22

no to jesli moze sie kontrolowac jednak po co za omal jej nie zabil? dla jaj? zeby cos komus udowodnic? bez sensu

morgana000

Przecież w filmie było dosyć ukazane i powiedziane, że Loki go zmanipulował i pokierował tym wszystkim tak (kłótnia wszystkich w tamtym pomieszczeniu, gdy "dzida" Lokiego się uaktywnia i wpływa na ich umysły), iż Hulk przejął na tę chwilę kontrolę i zaczął rozróbę, na której tak Lokiemu zależało. Banner, co było powiedziane w filmie, nauczył się w pewnym sensie kontrolować emocje tak, by zmieniać się w Hulka, gdy chce, i nie zmieniać się, gdy nie chce. Jednak sytuacja była do tego stopnia poważna, że mimo chęci - zmienił się. Przecież widać było, jak cierpi i walczy. Zapewne ta przemiana trwała tak długo, bo chciał to powstrzymać, ale było już za późno i nie mógł.

morgana000

"Loki czyli głowny zły nie był takim idiotą, żeby ci zli tez mieli jakies lepsze motywacje na zniszczenie ziemii, zeby nie byli zli w 100% zeby mieli jakis sensowny powod"

Jego motywacją nie było przecież niszczenie Ziemi. Motywacje Lokiego, logikę jego działań, poznajemy już od filmu "Thor". "Avengers" pociągnęło i rozwinęło ten wątek. Chcesz wiedzieć, kim był Loki i czego chciał? Był zakompleksiony, żądał władzy i zemsty, przez lata życia w cieniu brata zrodził się taki osobnik, który pragnął respektu, pragnął, aby ktoś się z nim liczył. Był Asgardczykiem, teoretycznie bogiem, potem się dowiaduje od ojca, że jest tak naprawdę adoptowany, że jest synem króla rasy potworów, które terroryzowały w przeszłości m.in. Ziemię i toczyły wojny z Asgardem. Chciał poczuć się wreszcie wyjątkowym, chciał faktycznie zostać tym 'bogiem', a skoro Asgard nie był już jego domem i tam mu się nie powiodło, to podjął się ustanowienia własnych rządów na Ziemi. Świat ludzi słabych - według niego - dla których będzie jak ten znany z mitologii bóg. Loki miał problemy ze zdrowiem psychicznym, czego nie da się zanegować, ale to kwestia jego wychowania. Pokazano nam, że zawsze był dosyć... słaby psychicznie. Chciał w końcu poczuć moc i władzę, dlatego m.in. tak go bulwersowało, gdy ktoś na Ziemi - jak taki Hulk - śmiał go tknąć i potraktować jak zwykłą szmatę. Powtórzę więc: Loki miał kompleksy i problemy z głową, miał bzika na punkcie osiągnięcia czegoś, stanięcia na szczycie. Podobnie to zresztą określił Stark w filmie: jest diwą, pragnie występów, widowni... jak w teatrze.

ocenił(a) film na 8
Peeves

mnie tego w filmie nie pokazali, a oceniam film taki jaki go widzę, mogli dodać kilka scen, ale sam przyznaj , ze niektore zachowania lokiego byly iscie durne i wpadal jak idiota w pulapki, czy kiedykolwiek stworzy sie glownego zlego ktory nie jest glupi?! i chociaz raz wygra -__-'' jesli ktos zna takie filmy niech pisze