Mnie wciąż ciekawi czy Alan Moore kiedykolwiek obejrzy film Snyder'a (chociaż być może go widział). Słyszałem, że to jedyna ekranizacja jego komiksu, która nie okazała się profanacją.
Film jest wręcz wkur******y jeżeli czytało się komiks. Niezwykle marna przeróbka, udziwniona, pozbawiona sensu i odarta z najlepszych momentów z komiksu, chodzi mi o takie małe perełki jak monolog V z Temidą czy jego teatralny występ w telewizji, który zastąpiono na drętwą gadkę o tym, co zamierza zrobić. Jako ekranizacji daję 2, z czego +1 za scenę z uwięzieniem Evey i młodego V wydostającego się z obozu koncentracyjnego.
"widzial, przed premiera mowil, ze swietny, po premierze zmienil zdanie ;)"
Okrzyknął Watchmen arcydziełem i jeszcze kazał dodać swoje nazwisko do napisów ;)
Nie rozumiem dlaczego taki film ma w sumie dosyć niską ocenę jak na swoją klasę.
Ale to tak naprawdę dwa zupełnie inne filmy, mimo że tematyka podobna.