moim zdaniem ten tak krytykowany rufallo wypadl duzo lepiej niz e norton. ogolnie film jest
bardzo dobrze nakrecony. cala historia nie opiera sie tylko na walce z lokim ale glownie na
walce miedzy nimi samymi. stark przechodzi samego siebie zarozumialoscia i pycha (duzo
duzo bardziej niz w iron manach).zobaczycie jego gadki z capitanem A. thor gubi sie poprzez
swoja naiwnosc i wiare w lokiego. ma ciagle nadzieje ze jego brat (adoptowany hehe) jest
dalej dobry.shield kombinuje na boku. hawkeye jest po stronie lokiego. czarna wdowa
szuka odpowiedzi w samej sobie co ma z soba zrobic (wiadomo baba). a banner ...banner
woli stac z boku. stark ma na niego duzy wplyw i na jego decyzje o przylaczeniu sie. i tak do
momentu az C.A. bierze ich w koncu za jaja.walki hulk vs thor i hulk vs armia i hulk vs teduze
robale sa niesamowite. tak jak ironman vs thor.ide jutro jeszcze raz bo ciagle malo tego. ale
bedzie 2 a tam Thanos :)
Ogladalem na You tube kilka scen z Hulkiem i jakos mnie specjalnie nie zachecil, za duzo takich scenek jak np. walniecie Thora to troche za komicznie. Nie ogladalem jeszcze filmu wiec nie bede za duzo mowil ale mam nadzieje ze nie przesadza z tym.
Martwiłem się tak samo jak Ty, ale po seansie stwierdziłem, że humor idealnie stonowany. Poważne sceny są poważne, a zabawne faktycznie zabawne. Ta scena z Hulkiem uderzającym Thora wydawać może się dziwna, ale w całym filmie nabiera sensu. Jest kwintesencją przysposobienia Hulka. :D