taka prawda, ten Kapitan Ameryka jakaś łajza straszna, Thor drętwy, reszta w ogóle niemrawa, tylko Tony ratował sytuację.
Poniekąd prawda.
Postać Iron'a była jedną z lepszych. Dobrze dopasowane docinki ze strony Starka.
Na pochwałę zasługuje również Hulk. Z niecierpliwością czekałem aż się pojawi i ten moment pojawienia był świetny.
Thor jedynie czasem dobrze pokazywał się widzom (walka z Hulkiem).
Kapitan Ameryka: gdyby nie kłótnie z Iron Manem to byłaby postać strasznie nudna.
A reszta jest, bo jest. Gdyby ich nie było też by nie było źle.
Reasumując: tylko Iron Man i Hulk dają niezły popis w filmie.