3/4 filmu "Avril" bardzo mi się podobało. To dość nietypowe potraktowanie historii letniego romansu i wkraczania w dorosłość. Młoda zakonnica, kończąca właśnie nowicjat, wymyka się z klasztoru, kiedy dowiaduje się, że ma brata bliźniaka. Wyrusza na poszukiwania, a kiedy już go znajdzie, dzięki niemu, jego chłopakowi oraz pewnemu sympatycznemu młodzieńcowi pozna prawdziwe oblicze życia.
Niestety zakończenie obrazu jest absolutnie niesatysfakcjonujące, banalne, by nie powiedzieć pretensjonalne. Zepsuło to bardzo mocno odbiór całego dzieła. Szkoda.