Primo, ...:::SPOILERUJEMY:::...
Nie zapominaj, że forum odwiedzają nie tylko osoby, które film oglądały.

Jeśli chodzi o policjantów, to zależało jej głównie na życiu córki, więc nie chciała ich w żadnym wypadku wpuścić do domu. Gdyby policjanci chociażby sięgnęli po broń, bandyci siedzący w azylu mogliby zabić jej dziecko (lub wykorzystać jako tarczę). Zresztą nie mogła myśleć trzeźwo, skoro jej męża jeden ze zbirów skatował niemiłosiernie - czegoś takiego córka mogłaby nie przetrwać.

I odnośnie finału, gdyby postać grana przez Whitakera nie wypuściła obligacji, mogłaby zostać postrzelona przez jakiegoś nadgorliwego funkcjonariusza.
To że bohater nie zostaje oczyszczony przez bohaterkę jest zrozumiałe, choć w kwestii wydźwięku filmu strasznie denerwujące. Niby dzięki temu trochę zbyt pomocna postać złego nie została zupełnie przerysowana, ale jednak przydałoby się w widzach zaszczepić trochę tych pięknych postaw. Dlatego wobec finału mam ambiwalentne odczucia.

Pozdrawiam. :)

Nie wiadomo czy nie zostaje oczyszczony, tego nie pokazali bo w tym momencie film się skończył więc co do zakończenia może być różne

jak dla mnie też średni, Jodie nie wzbudziła we mnie sympatii, gra z leksza kretynkę. Końcówka filmu też mi się nie podobała :)

5/10

W zasadzie dlaczego pozwalać uciec komuś, kto mimo, że później ci pomógł, to jednak wcześniej na ciebie napadł? Można przecież, zeznając w sądzie, złożyć wniosek o zmniejszenie kary i potraktować fakt pomocy jako okoliczność łagodzącą, ale zupełnie kogoś takiego wypuszczać? To dopiero byłoby głupie. Gość wraca, bo może ruszyło go sumienie, ale to nie znaczy, że jak kogoś pobiję do nieprzytomności, a później zawiozę do szpitala (bo się zreflektuję, że chyba postąpiłem nie w porządku) i powiem przepraszam, to moja przestaje istnieć, prawda?

Ja już mam dość cukierkowych zakończeń, gdzie wystarczy jeden gest dobrej woli złego zbira, żeby zamienić go na ekranie w dobrego zbira.