Gdyby nie ten zonk na końcu można by powiedzieć,że film bardzo udany. A mówiąc zonk mam na myśli scenę finalną i to jak Foster walnęła tego kolesia młotem przez łeb. Nie dość,że dostał to jeszcze spadł z nie oszukujmy się dość znacznej wysokości, i co?? i nic mu się praktycznie nie stało, śladu po uderzeniu praktycznie brak, trochę tylko kulał. Wg. mnie to jak ktoś dostanie takim młotem to minimum przytomność stracić powinien. No chyba,że koleś był jakimś wcieleniem terminatora ale to raczej nie tan film :)
Gdyby nie ten wg. mnie zonk film ocenił bym wyżej, ale nie ma co zbyt wiele bruździć, jest ok!! 8/10