Może ktoś zareagował na strzały, a że wcześniej już była policja to może stwierdzili, że chyba jednak jest coś na rzeczy.

To wcale nie jest niedociągnięcie, wręcz przeciwnie - jedna z mocniejszych stron filmu. Po prostu policjanci, którzy przyjechali nie byli tacy głupi jak w wielu innych produkcjach i niby dali się spławić, ale zorientowali się, że coś jest nie tak. Nie wiadomo na 100% po czym to poznali, ale jest kilka opcji. Chociażby to, że mogli zauważyć ślady walki na ciele/ubraniu głównej bohaterki (zwłaszcza krew). Poza tym były 2 telefony na policję z tego domu a nawet jeśli połączenie zostanie zerwane przed podaniem adresu to i tak dzwoniący jest namierzany. Jest też kwestia tego, że Meg jawnie ściemniała w sprawie niedokończonego zdania ze zgłoszenia telefonicznego. Specjalnie unikała też mrugania żeby przestępcy nie zorientowali się, że daje znak funkcjonariuszom, którzy poprosili ją właśnie żeby mrugnęła jeśli coś jest nie tak. Wszystko to mogło sprawić, że policjanci zorientowali się, że bohaterka jest w niebezpieczeństwie i postanowili odjechać, ale też wezwali wsparcie żeby pomóc zakładniczce.

+1 Dodatkowo pragnę nadmienić, że pierwszy telefon na policję był z domu, a więc znak, że linia telefoniczna była sprawna, po drugie zadzwoniła do byłego męża, który powiadomił policję, którzy z kolei mogli sprawdzić, że ktoś dzwonił z tego domu dodatkowo i zadzwonić tym samym orientując się, że telefon już nie działa.

Swoją drogą nie sądzę aby ktokolwiek się rozłączył niezależnie do kogo się zadzwoni czy na policję, pogotowie, bo przeważnie każdy chce pomóc tym bardziej gdy liczy się czas, ale mimo wszystko gdyby jednak coś takiego miało miejsce to taki ktoś wyleciałby z roboty.