Ale jedna fuszera ,,wykonawcza'', do której się przyczepię- Penelope grając kochającą matkę, zostawiając małego synka nad wodą na czas rozwieszenia prania ani razu nie odwraca się kontrolująco w jego stronę, przez dłuższy czas, tylko sobie śpiewa z sąsiadkami. Nierealne. Matka ma coś takiego w odruchu. Źle zagrana scena.