Beznadziejnie nudny film. Jedyna ,,atrakcja" to dobrze sfilmowane sceny windsurfingu. Ale i to po pewnym czasie staje się nudne. 
Młodzi aktorzy fatalnie grają jak ,,muchy w smole". Moja ocena-1.
człowieku!! nasteczki w bikini, hawje, plaże, rafy, fale, słonce, nasteczki w bikini... jakto niema czego oglądać? 100% dobrze zainwestowanego czasu w relax.. ktoś tu czegoś niekuma.. albo jest pedałem... fill a bong i oglądaj dziewczynki w billabong!!
Rozumiem, że każdy ma prawo do własnego zdania, ale bez przesady... Jeśli się na tym nie znasz to lepiej sobie daruj... Zacznijmy od tego, że to jest SURFING, a nie WINDSURFING... nie wiem czemu, ale ludzie mylą te dwa sporty ze sobą... to jakby pomylić jazdę na nartach z skokami na nartach... 
Sceny surfingu są nakręcone rewelacyjnie, samo pływanie na desce jest dość realistyczne, nie tak jak w niektórych filmach... Fabuła ciekawa, wciągająca... Muzyka bardzo dobrze dopasowana, w odpowiednim klimacie... 
A aktorzy dość dobrze sobie poradzili z rolami... 
 
moja ocena 7/8 
pozdrowienia... :D