Tak... ponad dwie godziny filmu, a w nim łączące się ze sobą za pomocą jednej strzelby i jednego naboju historie.W tym wszystkim świetnie dograna muzyka, doskonałe zdjęcia, i ku mojej uciesze bezbłędnie odegrana aktorsko różnorodność kulturowa bohaterów...powiedziałabym REWELACYJNIE "skrojony" film z umiejętnie dobranymi aktorami (i nie mam tu tylko na myśli Brada Pitta, bo akurat jego fanką nie jestem;) )
A mi się Brad podobał, bo w końcu mimo roli jaka mu przypadła, przestał robić te swoje miny jakby cierpiał za cały świat.
Co do samego filmu, to aż mnie skręcało od bezgranicznej głupoty (nieodpowiedzialność, to za słabe słowo) jego bohaterów, ale w moim odczuciu podniosło to tylko ocenę tego filmu.