Kiedy przeczytałem recenzje tego filmu nie mogłem się doczekać aż go obejrzę. No i po obejrzeniu stwierdzam ze nie było, na co czekać. Film jest za długi i za nudny. Ale mimo to można go obejrzeć.
i to pisze ktos, kto ma w sobim atavarze Brada Pitta. Pitt wreszcie zagral pierwsza w pelni dojrzala role, z ktorej jest dumny. Film byl swietny.
Moze powinienes znalesc sobie mlodszego idola, bo ten wlasnie dojrzal do robienia wartosciowych filmow.
Nie powiedziałbym, że do robienia, przecież on tam grał przez 1/3 filmu. A poza tym nie ważne czy to Brad Pitt czy jakiś inny aktor tam grał, ważne że film był nudny. Bo przynajmniej ja nie oceniam filmu po tym, jaki aktor w nim gra.
Ja nie wiem co wy chcecie od Brata Pitta. On w bardzo dobrych filmach gral. Chocby 12 malp? Fight Club? The Snatch?
Tutaj się zgodzę. Film był po prostu nudny. Fabuła była wyjątkowo naciągana, czy tez raczej stuczna, a problemy tych ludzi są może dramatem dla amerykańskiej kury domowej, która czyta dwa romanse na dzień, ponieważ nie wiem co jest wzruszającego w dwóch dzieciakach bawiących się z nudów w strzelanie do samochodów, "prawdziwej tragedii" jaką było postrzelenie amerykańskeigo turysty w kraju terrorystów,przejażdżka z cudzymi dzieciakami do Meksyku, czy też w końcu historia głuchej dziewczyny, która nie może znaleźć nikog blikiego...
NUUUUUUUUUUUUDA
Teksty w stylu "prawdziwa wieża babel", arcydzieło, ple, ple, ple...
Biorą się chyba z popularności hiszpańskich reżyserów, albo coraz bardziej obniżającego się poziomu inteligencji ludzi chodzących do kina.
A to, że w tym momenice w realnym świecie prawdziwe porozumienie z kimkolwiek jest niemożliwe, wiedzą chyba wszyscy i nie trzeba o ty takich nudnych filmów kręcić...
tu sie z Toba zgodze. Film dlugi i uwaga Trudny (nie Nudny). Ale nie martw sie, dorosniesz kiedys do tego poziomu i zrozumiesz.
Nie jestem jakim fanem tego filmu, moim zdaniem jest gorszy od chociazby Amores perros, ale pisanie ze jest nudny, a problemy w nim poruszane sa blahe to glupota. Film mogl ci sie spodobac albo nie, ale ty chyba go poprostu nie zrozumiales.
Jezeli oczekiwales "Skarbu narodow", czy cos w tym stylu to rzeczywiscie mogles wyjsc z kina znudzony. W tym filmie nie chodzi o wzruszenie czy tragizm sytuacji, a "naciagana" fabula jest z premedytacja zastosowanym przez rezysera srodkiem. Jezeli porozumienie miedzy ludzmi w dzisiejszym swiecie jest trudne i jak piszesz "wszyscy o tym wiedza" to wlasnie w tym jest najwiekszy dramat,a aby to zmienic trzeba o tym mowic, pisac i robic filmy.
Amator. Tak po prostu. Nie ma sensu się kłocić. Jeśli powiesz że to kwestia gustu to odpowiem tak - masz wyjątkowo mierny gust. Film poza scenariuszem w którym było za wiele przypadków - rewelacja!
Uważam , że film jest dobry ;-) a zdarzają się takie przypadki na 100%, że jedno wydarzenie może dotyczyć parę osób z różnych "światów". Filmik genialny, polecam wszystkim
Kolejny raz gdy ktos zobaczyl w opisie wzmianke o broni i juz myslałem ze bedzie to sensacja. Film to praktycznie ten sam swietny poziom co Amores Perros choc ja uwazam ze amores peros był minimalnie leprzy. Róznica jest taka ze bohaterzy w filmie babel sa w trudnej sytułacji przez splot złych zdarzen a bohaterzy amores perros od poczatku obracali sie w złym srodowisku przez co kwestia czasu było az dojdzie do czegos złego w ich zyciu. No i w amores perros najwaznieszym łacznikiem bohaterów były psy (tytuł znaczy cos w stylu psy miłości dobrze ze go nie tłumaczyli bo u nas w kraju kiepsko to by brzmiało), nie było wiezi ze ten znał tego a ten tego, poprostu raz ich drogi sie zeszły przy wypadku i wzajemnie nic o sobie nie wiedzieli. 21 gramów to tez film dobry ale tylko dobry, znacznie odstaje od amores perros i babelu.
Ktoś tu pisał, że film jest trudny? Nie rozśmieszajcie mnie. Nudny nie jest, da się obejrzeć, jest łatwy w odbiorze, natomiast połączenie wątków jest beznadziejne, podobnie jak (nie obraźcie się, że obrażam waszego wirtuoza) reżyseria ... Pitt odnotował natomiast świetną rolę...
Martwi mnie jednak jedna rzecz. Co oni ostatnio robią z zasadą decorum, traktującej o jedności miejsca, akcji i przede wszystkim czasu... W aspekcie czasowym film jest aż nadto oryginalny, co po prostu w jakiś sposób go niszczy (a podobnie nie kopie się leżącego).
Największa wada tego filmu jest bardzo specyficzna i trudna do opisania... Ogólnie chodzi mi jednak o fatalny scenariusz. Był jeden dobry wątek - reszty (czyli 2/3 filmu) mogłoby nie być...
Film miał mieć zapewne z założenia wiele przesłań, pokazać wielokulturowość, ale oczekiwań i w tym aspekcie nie spełnił. Przesłanie było mało znaczące, a wielokulturowość nie dosyć dokładnie opisana...
Takie moje odczucia po obejrzeniu tego filmu...
przepraszam ale po przeczytaniu frazy "Pitt odnotował natomiast świetną rolę... " zaplułem monitor ze smiechu? Swietną rolę? Gdzie? Kiedy? O jakim filmie mowisz, bo chyba nie o Babelu...
Tak, bardzo dobra rola Pitta... Mimo, iż za facetem, jako człowiekiem nie przepadam, a jego ostatnie osiągnięcia filmowe nie powalają na kolana, to muszę stwierdzić, iż technicznie Pitt jest znakomity, co pokazał w tym filmie (wydaje mi się, czy dostał nominacje do Oscara lub Złotego Globu?)...
Pozdrawiam...
Ehhh, no i bedzie sie kłócił, krytyk :D :
(za wikipedią) :
Zasada decorum - zasada zgodności treści z formą, inaczej jednorodność stylistyczna. Była stosowana do każdego gatunku literackiego. Polegała na odpowiednim dobraniu stylu mówienia (pisania), słownictwa i składni do gatunku i tematyki dzieła. Jedna z głównych zasad obowiązujących w teatrze greckim.
np. jeśli to był dramat antyczny mówiło się oficjalnym, poważnym i podniosłym głosem.
moze i film dobry, pitt zagral dobrze, fajna muza. ale....powiedzcie mi kogo interesuja takie historyjki jakie pokazali tutaj? co to za problemy?
Nie chodzi o to jakie problemy przedstawia film, a bardziej o to co może wyniknąć z naszych decyzji, jakie one mają wpływ na innych i czy potrafimy się jeszcze z innymi ludźmi porozumiewać.
Film może nie do końca spójny, historie luźno powiązane ale jako całokształt świetny. Daje do myślenia.
Ja miałam to samo z tą recenzją, która przedstawiała film, jako skłaniający do refleskji. No ale ja bardzo przepraszam, co to w ogóle miało być??!! Przez bite 2 godziny NIC się nie działo, a końcówki z tą chudą, niewyżytą Chinką do teraz nie pojmuję. Wszystkim, którzy się wahają, ale też dla tych ktorzy chcą obejrzeć: NIE OGLĄDAJCIE!!!! TO JEST STRATA CZASU!!!!
jak ty ogladasz Tokio i slyszysz japonski, a potem piszesz o Chince i mowisz, ze nuda, to swiadczy to raczej o braku koncentracji.
"Ja nie pojmuje, wiec wy wszyscy tez nie ogladajcie".
" ja nie umiem rozwiazac zadania z informatyki, wiec niech wszyscy porzuca komputery i zajma sie czyms innym".
Film ciągnął się jak flaki z olejem nic specjalnego 2/10 jak się wam tak cos podoba to dobrze ale film był w nie moim guście.
i jeszcze nominacje do oskara...... czy nominacje dostają same kałowe filmy??? Czy w tym chodzi o kasę i o twarz a nie o to jaki film był??? babel to jedna wielka "kupa" "kału" a poważni "krytycy" niech się.... walą na ryj.... i dalej wypisują że to film (kał) z ideą, , do myślenia, do koncentracji, do.... do.... do....., szkoda tylko że nie do oglądania dla normalnego widza którym jestem. Szkoda czasu na tego gniota...