Czy ten film nie jest czasem na podstawie prawdziwej historii o Andrei Yates?
[SPOILER]
Powiedziałabym, że to lekka i bardzo pobieżna inspiracja prawdziwą historią. Poza tym że kobieta morduje dzieci i ma psychozę poporodową, a inteligentny mąż uważa, że kolejne dziecko rozwiąże problem, nic się nie zgadza. Przypadek Andrei jest o wiele bogatszy i złożony niż ten wyjątkowo płytki film. Zresztą nawet to, co się zgadza, się nie zgadza - liczba zabitych dzieci, chronologia zdarzeń, generalnie nie polecam.