Pewnie chcą zrobić 2 część :]. Babka zabiła 3 dzieci, sąsiada, psa i świnię :D i nie poniosła żadnych konsekwencji. Nawet szok poporodowy nie jest wytłumaczeniem, takich ludzi powinno się zamykać jeśli nie w wiezieniu to w szpitalu psychiatrycznym.

i kury w kurniku

Jestem świeżo po seansie i miałam napisać dokładnie to samo :) Tatuś powinien dostać Oscara za wyrozumiałość... Choroba psychiczna jest czymś strasznym i kiedy dotyka członka rodziny ciężko jest sobie przetłumaczyć, że jest to choroba jak każda inna i należy ją leczyć, sama osoba chora wymaga ogromnego wsparcia i maximum uwagi... ale do jasnej cholery, są chyba jakieś granice??? Chłopczyk po horrorze jaki zgotowała mu własna matka, o dziwo zachował resztki normalności, a troskliwy ojciec postanowił zafundować mu powtórkę z rozrywki... brawo. Sam temat interesujący i faktycznie film miał potencjał. Niestety sceny/momenty grozy ciągnęły się jak flaki z olejem, napięcie budowane nieumiejętnie... mimo wszystko 5 można dać ;)

No dokładnie, z tym że matka ma wrócić do domu to jest skandal. I jak tak było naprawdę że ona wyjdzie lub już wyszła z psychiatryka do domu, to jest nie do pomyślenia. Ludzie rozwodzą się z bardziej błahych powodów, tutaj facet powinien się z nią rozwieść i sam wychowywać syna i to drugie dziecko które ma się narodzić. A kobieta odwiedzać dzieci tylko z kuratorem. W ogóle powinna iść do więzienia, bo depresja a tu to nawet psychoza po porodowa nie tłumaczy wszystkiego. Poza tym nie leczyła się w ogóle, bo oczywiście ojciec rodziny nie widział żadnego problemu i normalnie zostawił żonę z dziećmi, a widać było że coś z nią nie tak i to mało powiedziane, bo nawet syn zobaczył. Zafundowała synowi coś potwornego, widział jak zabija jego rodzeństwo i zwierzęta, zabiła też sąsiada, ale tego nie widział. Chciała zabić jego a on ma jej teraz zaufać, przytulać, żyć po staremu? Pewnie będzie bał się zasnąć, bo może we śnie go zabije. A ojciec pewnie będzie wyjeżdżał i miał to gdzieś, bo tego nie widział. W ogóle on też miał chyba jakieś problemy umysłowe i w ogóle nie przejął się że trójka jego dzieci nie żyje. Ogólnie film nie był najwyższych lotów, byłby doskonały ale czegoś zabrakło. Mogła być dłużej pokazana przemiana matki, lecz znów niezbyt długo by nie zanudzić i ten ojciec mógłby być inny, bardziej z jajami. I mimo tych strasznych scen nie czuć było napięcia, więc czegoś zabrakło. Ale główna aktorka nawet się spisała, sama bym się jej bała .

Widocznie ojciec ma podobnie nieźle narobione w bani. Ciągnie swój do swego, co nie?

Poza tym drugiej takiej wariatki, która od tak by się z nim 'stosunkowała' kiedy mu się zachce i siedziała w domu z dziećmi nie znalazłby tak szybko.

A to prawda, zgadzam się :). Bo też mieszkali na takim pustkowiu, że zwariować można. Bo jednak są kobiety domatorki, ale w mieście przyjemniej się siedzi :), a nawet na wsi, ale gdzie ktoś jednak mieszka i odwiedzają cię ludzie a ty ich, a ona właściwie oprócz jednego sąsiada, który też był dziwny, nie miała nikogo i żadnych przyjaciół, zwariować można. I to prawda że ciągnie swój do swego, bo ten mężuś też wariat i dziwak. Tylko dzieci szkoda.

Ale w sumie śmierć dzieci to też po części jego wina. Powinien ją wspierać. Kobieta siedziała całymi dniami praktycznie sama. Nawet kiedy chciała z nim od tak o czymś pogadać to ją zlewał. Liczyło się dla niego tylko jedno. Nic dziwnego, że sfiksowała. Nie to, że ją bronię czy coś, ale gdyby ją choć trochę wspierał to myślę, że nie doszłoby do takiej tragedii. W około 90% przypadkach depresja poporodowa jest powodowana brakiem wsparcia, zrozumienia oraz współpracy z partnerem. Nie chce mi się w ogóle wierzyć, że facet nawet nie zauważył, że coś z nią nie tak. Ja podczas oglądania byłam zbulwersowana, że pomimo tego iż widział, że jest zdenerwowana i coś się z nią dzieję, po prostu zostawił ją samą i to w dodatku z dość małymi jeszcze dziećmi...

No tak masz całkowitą rację. Niestety tak właśnie jest że depresja poporodowa to brak wsparcia ze strony najbliższych osób i pomocy, bo jednak ogarnąć dom, zwierzęta i jeszcze kilkoro dzieci, w tym niemowlaka to wielkie wyzwanie dla jednej osoby, a facet wyjeżdżał i myślał że skoro pracuje to nic więcej nie musi robić. To akurat prawda nie usprawiedliwiam ani jego ani jej. A on no cóż, coś tam mówił że ona miała już kiedyś takie nastroje po narodzinach córki i myślał że samo przejdzie.. A wiadomo że było widać że coś się złego dzieje i powinien zareagować.

Właśnie, skoro widział to tym bardziej powinien zareagować, żeby tym razem nie miała takich humorów :)

Dokładnie.
To,że matka ma wrócić do domu to gruba przesada.