Kibole przewracają się o maczety i nie potrafią założyć kominiarki. Królikowski macha łapami w powietrzu kładąc tym samym grupkę policjantów.
Grabowski znów udaje Gajosa. Eee... tzn. znów odtwarza doświadczonego rutyniarza z blachą. Obu panów w tych rolach mam już dosyć.
Całość nudna i w najciekawszym wydawać się momencie ekspresowo przyśpieszyła - Amsterdam, Moskwa, Rumunia i coś tam jeszcze pyknięte w chyba dwuminutowej migawce.
Dodatkowo tona przekleństw (kto oglądał na Polsacie, dodatkowo otrzymał festiwali "wypiknięć").
Chyba jak dotąd najsłabsza produkcja Vegi. No ale póki ludzie to kupują koleś kręci.
3/10.