Nie wiem dlaczego, ale za pierwszym razem oglądając ten film miałem o nim bardzo pozytywne zdanie. Kilka lat później obejrzałem go ponownie i bardzo mnie zdziwiło, co mogło mi się w nim podobać. Rażą mnie głupawe teksty, bardzo prosta fabuła. Martin Lawrence zagrał lepiej od Willa Smitha, ale to Will jest gwiazdą i dodam, że poza filmami z tej serii, uwielbiam wszystko, w czym Smith zagrał. Pan Smith kopiuje jednak siebie film po filmie. Grana przez niego postać przystojnego policjanta, sprawia wrażenie przeniesionej z filmu "Dzień Niepodległości" lub miejscami nawet z serialu "Bajer w Bel-Air" (oczywiście chodzi mi o zachowanie Willa). Co gorsze rolą w dwóch filmach "Faceci w Czerni" potwierdził to doskonale. Na szczęście udowodnił swoją światową klasę grając wręcz doskonale w filmach "W Pogoni Za Szczęściem" oraz "Hitch".
Nie czepiam się tylko gry aktorskiej, ale też całej naiwnej fabuły. "Bad Boys" kreowany był na film sensacyjny ze śmiesznymi wstawkami, jakie mieli nam serwować główni bohaterowie. Miejscami faktycznie jest zabawnie np. pomysł z zamianą mieszkań. Jednak połączenie gatunku komedii i sensacji w tym przypadku jest wg mnie trochę bez smaku. Z jednej strony strzelaniny, krew i płacz, zaraz potem żarty i zabawa. Trochę więcej oczekuję po kinie akcji, choć dzieciakom na pewno przypadnie do gustu (w końcu takie filmy młodzież lubiła i lubić będzie).
Mogę wytłumaczyć, mi też podoba się wiele filmów głupawych. Bardzo lubię filmy ze Smithem, jak byłem młodszy Bad Boys bardzo mi się podobał. Mam nadzieję, że kiedyś nabiorę do niego dystansu i go polubię, bo teraz wydaje mi się obciachowy. Czasami gusta się zmieniają.
Ja tam uwielbiam ten film. Sam nie wiem czemu, bo raczej nie przepadam za takim rodzajem filmów. Wiem że humor w tym filmie nie jest na jakimś strasznie wysokim poziomie, ale mnie najzwyczajniej w świecie śmieszy.
PS:" "Bad Boys" kreowany był na film sensacyjny ze śmiesznymi wstawkami, jakie mieli nam serwować główni bohaterowie" - Jak dla mnie to raczej komedia z elementami sensacji.
PS2: Od dość dawna nie jestem już dzieciakiem ( a szkoda, wtedy jakoś zabawniej i łatwiej w życiu było :D )