niezły slasher, z odpowiednim klimatem. Lata 80, tak jak lubię. co prawda fabuła jest nieco przewidywalna, ale na pociechę Jamie Lee Curtis i Leslie Nielsen. to, co najbardziej mi przeszkadzało to nijakie sceny śmierci w których niewiele było pokazane. ale da się na to przymknąć oko ze względu na fakt, że to właśnie najlepszy okres slasherów, a film Paula Lynch udanie wpisuje się pomiedzy takie klasyki jak "Piątek 13-ego" czy "Halloween". co prawda dorównać im nie zdoła, ale ogląda się i tak miło i z nostalgią za tamtymi produkcjami. 6/10.