Najlepszy film od M. Laurent (przynajmniej jak do tej pory) popisowe kreacje aktorskie, prosta i mocna historia. Człowiek ma wrażenie że i tak dosyć łagodnie przedstawiona, ale to pięknie płynie, i taki styl na mnie działa. Przywodzi na myśl "Czarna Wenus" - normalni-nienormalni i odwrotnie. Jeden z najlepszych filmów jakie obejrzałem w tym roku.
Te zachwyty trochę zbyt przesadzone. Jednak też jestem pod wrażeniem klimatu, kostiumów, scenografii i tematyki. Laurent ma w tym filmie przesłanie ale nie jest w tym oryginalna by dać 10.
u mnie zawsze dyspozycja dnia gra sporą rolę, taki miałem klimat, chciałem taki film, i dokładnie taki dostałem, wiem że może przesadnie, ale z mojej perspektywy nie przesadzam