Solidny historyczny epos, którego nie wprowadzono na nasze ekrany, a szkoda, gdyż podobnych
nie ma ostatnio w nadmiarze. Bohaterem tytułowym jest niemiecki cesarz Fryderyk, który
zamierzył sobie stworzenie wielkiego europejskiego imperium, rzecz jasna drogą krwawych
podbojów! Fabułą opisuje ostatnie lata jego panowania, podczas których podbił Księstwo
Milanu, a następnie doznał sromotnej klęski ze strony "partyzanckiej" armii włoskich patriotów,
Towarzystwa Śmierci (dziwna nazwa, ale chyba autentyczna). Barbarossa to przydomek, jaki
nadano cesarzowi ze względu na jego bezwględność - "unurzany we krwi aż po brodę". Czy
jednak jest aż tak brutalny? Po zdobyciu Milanu powinien prewencyjnie wyciąć w pień wszystkich
obrońców, tymczasem puszcza ich całych i zdrowych. To właśnie oni stanowić będą trzon
Towarzystwa Śmierci. Kryje się w tym nauka dla tyranów: show no mercy!
Film zrobiony z rozmachem, nie osiągający jednak prawdziwej wielkości. Być może dlatego, że
trudno się nim przejąć. Najciekawszą postacią jest sam cesarz, któy w zamyśle ma być tym
złym, jednak Rutger Hauer jest w tej roli tak sympatyczny, że trudno go choć trochę nie polubić.
Po drugiej stronie barykady jest garstka obrońców, która staje w obronie wolności Italii (ich
najczęstszym zawołaniem jest "Freedom!" - brzmi znajomo?). To garść stereotypowych postaci,
żadna nie ma charyzmy Hauera. Ich zmagania oglądałem się na zimno, a kiedy cesarz Fryderyk
zostaje pokonany, odczułem wręcz pewien żal. A nuż mógłby zostać drugim Karolem Wielkim,
tymczasem na drodze stanęła mu garstka lokalnych patriotów... Ciekawostka: jedną z pięknych
kobiet we wspaniałych średniowiecznych kostiumach gra Kasia Smutniak, aktorka polskiego
pochodzenia!
Nie tylko polskich - angielskich także. Sam mam wersję z francuskim dubbingiem. Co tylko potwierdza, że film stosunkowo mało znany...
Filmu nie widziałem.Niestety.A postać Fryderyka Barbarossy znam tylko z jego ostatniej kampanii w Turcji,w trakcie której zresztą stracił życie.W roku 1190,podczas przeprawy wojsk przez rzekę Gosku spadł z konia i utonął.
Czy to jest w tym filmie?
Tylko wspomniane, akcja kończy się wcześniej. Zresztą film nie jest tak do końca o nim samym (a szkoda), tylko o garstce śmiałków z Milanu, która przeciwstawiła się jego potędze.
niestety nie moge sie zgodzic. Film slaby. Przesłodzony (podobny do braveheart, czy patrioty .. i to ciągłe wołanie Freedom ,, az sie zygac chcialo jak zerzneli to z amerykanskich filmow i niestety jak dla mnie duzy minus, jak rowniez przesłodzone porzemowienia). Ppdobnie jednak mysle ze widz czasem kibicował barbarossie (ja w sumie takze) by pokonał Włochów i stworzył uniwersalne Cesartwo rzymskie (chociaz jako Polak nie powinienem kibicowac germanom ;p). Jednak jak dla mnie duzy plus gra Kasi Smutniak, pozywtywnie mnie zaksoczyla, jak dla mnie bardzo solidnie.
Film do obejrzenia w niedzielne południe z rodzina, jednak nie zgadzam sie z zalozycielem watku ze solidny epos historyczny. Wg mnie powielanie filmow które juz byly tylko w innych realiach historycznych. Pzdr
W scenach batalistycznych strasznie malo tych ludzi bylo. W widoku "z lotu ptaka" oczywiscie dodawani byli komputerowo. Niestety wszystko to wyglada jak jakas produkcja telewizyjna. Warto obejrzec jedynie ze wzgledu na urode Kasi Smutniak.