Słaby film. Niestety nie jest to poziom Conana ani nawet Deathstalkera ani Herkulesa czy Xeny. Fabuła jest glupia i nudna. Na plus jest tylko wygląd głównych bohaterów, ale cala reszta aktorów jest źle dopasowana. Nawet Richard Lynch nie uratował tego. Chociaż bardzo lubie go w rolach zlych kolesi to tutaj był slaby. I w ogóle co to za głupota że gdy odgryźli mu palce to on darował życie tym chłopcom? A, no i był ten lysy zezowaty koleś znany z innych filmów Ruggero Deodato i z horrorów. Muzyka Pino Donaggio w filmie niestety też słaba, poza główym motywem z czołówki filmu. A szkoda, bo znam tego kompozytora z Twin Peaks i tam już stworzył arcydzieło. Dialogi tak samo jakoś głupkowate na przykład podczas sceny gdy dwóch tych braci barbarzyńców walczyła i zdjęło maski zobaczyło po raz pierwszy swoje twarze albo ostatnka scana z lejcami. Na plus wygląd potworów na przykład tego wilkołaka albo w smoka ale było tego za mało. To chyba najlepsza scena ogólnie z całego filmu z tym smokiem gdy z nim walczyli. Ostatni pojedynek z Richardem Lynchem i ogolnie zalonczrnie filmu to jakby nagrane bez pomysłu jak to miałoby wyglądać. No niestety zawiodłem się na tym filmie choć bardzo lubię stare filmy Fantasy i tego typu klimaty to na tym filmie niestety Zawiodłem się i dam mu maksymalnie 5 na 10 a i tak nie wiem czy nie zawyżam oceny bo lubie stare filmy. Myślę ze lepszym filmem z tymi muskularnymi braćmi jest film Niańki. Innych filmów z nimi jeszcze nie widziałem.