Osobiście uważam że film dość fajny, jednak nie tak jak pierwsza część. Twórcy filmu chcieli upchnąć wszystko do jednej produkcji. Mam tu na myśli romans pracowników (niepotrzebny), Wspomnienia i spotkanie bohatera którego grał CtE (to akurat było ok, jednak słabo to rozegrali), Złość po "zdradzie" afrykańskiego bohatera (niepotrzebne), trochę tego jest. Ale jest też trochę plusów mianowicie, muzyka, gra poszczególnych aktorów i tość przyjemna i ciepła historia. W Barbershop 2 ewidentnie brakowało mi dramaturgi z pierwszej części, wszystko było tak "pokojowo" rozwiązane. 5/10.

Warto dodać jeszcze o niepotrzebnej roli Queen Latifah, jej postać nie wniosła praktycznie nic do filmu, a tylko zajmowała czas, który można było wykorzystać na rozwinięcie problemu z konkurencyjnym zakładem.