Najbardziej klimatyczny, posępny, realistyczny, oraz nowoczesny w umiarze. Następne części naśladowały pierwowzór, także identyczną muzyką Hansa Zimmera, ale obaj Mroczni Rycerze już nie mieli tego samego nastrojowego Gotham, natomiast za dużo bzdur. Dwójka może pochwalić się świetnym Jokerem i tyle. Trójka starała się być epicka na siłę, co wyszło tragicznie. Na minus Begins idzie za mała ilość akcji i brak ciekawszego głównego przeciwnika, jednak to wciąż najlepszy Batman jakiego widziałem.
Większości(także mnie) bardziej podobała się dwójka,ale Twoje zachwyty są w pełni uzasadnione :) Rzeczywiście,jest na co popatrzeć
Wiele osób daje temu filmowi 10 wiec się wyrównuje a film i tak ma zawyżoną ocenę
Nie uzasadniłeś swojej oceny, tylko złośliwie wystawiasz najniższą notę. Pomijając fakt że nie wnosisz absolutnie nic do dyskusji i szerzysz spam, to jeszcze nie rozumiesz co się do ciebie pisze. No ale cóż, niektórzy już tacy niestety są...
Wypraszam sobie to ty jesteś debilem obrażając bez powodu. Swoje argumenty przeciw temu filmu opisałem w innym poście
Oceniłeś bardzo dobry film na 1. To wystarczający powód.
Nawet jeśli byłby... jedynie dobry czy przeciętny to nie wystawia się 1 - czyli oceny zarezerwowanej dla najgorszych srak.
Nie rozumiem fenomenu wielu filmów, sam uważam niektóre za przereklamowane i przeciętne ale nie wystawiam im 1...
Bo nie znoszę tego filmu . Dla mnie to nie jest po prostu średni film, to zniszczenie tego co uwielbiam. A To po prostu nie jest mój batman, nie znoszę tej całej pseudo realistycznej otoczki oraz bale jako Batmana. To tak jak pisać do fana dragon Ball że ewolucja to nie jest taki zły film bo w końcu aktorzy są okej i efekty nie są jakieś beznadziejne. Dla mnie to jest,, sraka " bo niszczy to co kocham.
Tak, napisałeś że ten film jest dla ciebie średni po czym napisałeś że to sraka.Dla mnie jest ogromna różnica w nazwaniu filmu średnim a sraką.
Dla mnie to nie jest po prostu średni film, to zniszczenie tego co uwielbiam
Dla mnie to nie jest po prostu średni film
Dla mnie to NIE jest po prostu średni film
DLA MNIE TO NIE JEST PO PROSTU ŚREDNI FILM
No tak masz rację,zwracam honor co nie zmienia faktu nie dalej nie zgadzam się z tobą.Rozumiem że możesz być fanem Batmanów Burtona ale Nolan przedstawia ciekawą wizję i na pewno nie jest ona zła,lepsza taka niż jak miałby postać kolejna szmira w postaci Batman I Robin.Następny Batman będzie bardziej komiksowy, wnioskuję po batman vs superman i wtedy porównamy czy robienie Batmana w starym stylu dalej ma prawo bytu czy po prostu wizja Nolana jest następnym etapem przedstawienia Mrocznego Rycerza tak jak w 1966 następnie 1989.
Jeśli Batman Begins dostaje 1/10 to gdzie na skali umieścić Batman & Robin albo Batman Forever? :D Nawet jeśli komuś ten film nie podszedł, to należy mu się przynajmniej te średnie 5/10. Twoja argumentacja "wyrównywania" jest zupełnie nielogiczna i tak jak inni wspomnieli - złośliwa. Średnia ocen nie jest po to by "wyrównywać" ją do naszych oczekiwań.
Dla mnie z kolei Batman Burtona niszczy wszystko co uwielbiam, ale nie wystawiłem mu z tego powodu najniższej oceny. A Ty po prostu uznałeś, że "Batman - Początek" to kupa, nie patrząc nawet na inne aspekty, jak muzyka, czy dialogi postaci. Weź lepiej przemyśl swoje karygodne zachowanie, bo sprawiłeś tylko niepotrzebnie ból wszystkim fanom Nolana.
Popieram opinię najlepszy balans pomiędzy komiksem a próba "urealnienia" bohatera.
Druga część i Joker to jakaś karyktura w moim odczuciu i nie chodzi o postać jako taką ale jakieś dziwne motywacje. Jakaś emo postawa, śmieszne.
W trzeciej części Batman i jego antagoniści lekko ocierają się o śmieszność, kicz.
Pierwsza część ma wiele świetnych i niezapomnianych scen np. scena w jaskini,szkolenie, walka na lodzie,sceny plenerowe, kiedy pomyślę o 2 i 3 części przychodzi na myśl scena z ołówkiem i śliniący się Joker
Ale wiesz że Joker nie miał motywacji ? on był szalony i dla niego liczyły się tylko "gierki umysłowe" z Batmanem i próby usunięcia najbliższych jemu osób oraz tych którzy mu w pewien sposób przeszkadzali.
no tak on był szalony i nie miał motywacji, to czyni go, przynajmniej, dla mnie, postacią nudną, doceniam kunszt aktorski,ale 2 i 3 część były dla mnie zbyt pompatyczne w formie, Begins ma swoje wady, ale ma jakiś czar, urok, dla mnie, którego nie mają już następne odsłony
Odjąłem mu punkty za robienie z widza debila szczególnie w końcówce. Sceny z technikiem wyjaśniającym jak niebezpieczny jest wzrost ciśnienia i jego dojście do wierzy itp. Mocno irytujące na szczęście krótkie. Fakt, że na ulicy pojawia się czołg, którego jedyny prototyp znajduje się w posiadaniu Wayne Enterprise powinien przykuć uwagę co najmniej kilku osób i wskazać w dość szybkim czasie kto jest batmanem. Sama końcówka też rozczarowała. Smęcenie Rachel i pocałunek to chyba jakiś hołd starej szkole robienia filmów akcji:D Bo przecież superhero zawsze zdobywa dziewczynę. Pomiędzy genialnymi scenami znalazły się zupełnie nie potrzebne, ale całość ogląda się bardzo dobrze i nie ma się poczucia przerostu formy nad treścią.
"Fakt, że na ulicy pojawia się czołg, którego jedyny prototyp znajduje się w posiadaniu Wayne Enterprise powinien przykuć uwagę co najmniej kilku osób i wskazać w dość szybkim czasie kto jest batmanem."
No nie wiem czy powinny. To był tajny prototyp, jego twórcy zapewne podpisali klauzule poufności i nie mogli nic powiedzieć.
Ale to wciąż lepsze od wyczarowywania sprzętu z kapelusza w filmach Burtona.
Mnie bardziej przeszkadza latanie Batmana na swojej pelerynie, niczym paralotni. Fizycznie niemożliwe, by coś o tak małej powierzchni nośnej mogło utrzymać ciężar dorosłego człowieka i umożliwić mu swobodny lot. No ale to film.
"Sama końcówka też rozczarowała. Smęcenie Rachel i pocałunek to chyba jakiś hołd starej szkole robienia filmów akcji:D Bo przecież superhero zawsze zdobywa dziewczynę."
No właśnie niekoniecznie zdobył dziewczynę. Zamknęła przed nim drzwi, ale nie na zamek.
Dla mnie to najlepszy film, ponieważ Nolan starał się przedstawić postać Batmana, jego gadżety, jego pierwsze kroki w masce... itp jak najbardziej realistycznie. Po porostu stawiał na realistykę w filmie, do tego mroczny klimat i super obsada. Ode mnie zasłużona 10.
Osoby które wystawiają temu filmowi najniższe noty pewnie używają batcredit card.
Realistykę ? Ten film tego nie ma. Jest jedynie obdarty z tajemniczości i wszystko wykłada łopatologicznie nie pozostawiając praktycznie żadnych tajemnic, ale tym samym ograniczając klimat.
Film nie jest realistyczny. Ma swój klimat, ale to nie jest poziom atmosfery z Batmana 1
Dokładnie jak piszesz,można zaryzykowac twierdzenie,że to najlepsza część w ogóle,bo dwójka mimo,że dobra to bez Jokera byłaby słaba a trójka na siłę epicka...
Mam podobne wrażenia. Najlepszy film o Batmanie, głównie przez komiksowość i klimat.
Dla mnie niestety nie umywa się do pierwszej części Batmana z lat 80., bo tam w tej całej antologii każdy antagonista był bardzo wyrazista postacią. Tutaj niestety zabrakło takiej postaci i w dodatku większość filmu to typowe amerykańskie gadulstwo. Obejrzę pozostałe części z trylogii Nolana, żeby sobie wyrobić opinię, więc mam nadzieję, że będzie lepiej. Zabrakło mi takiej gry jak było np. w "Batman Forever" czy nawet "Batman i Robin". Tam czułem każda postać i przeżywałem emocje nawet z takim Człowiekiem Zagadka w trzeciej części czy Mr Freeze w czwartej części.
zgadza sie - najlepszy film o Batmanie . do czasu jego nakrecenia a w zasadzie do czasu jego obejrzenie przeze mie omijalem filmy o batmanie jako filmy dla dzieci w wieku 12 lat ewentualnie uposledzonych umyslowo doroslych albo pijanych
Uwielbiam całą trylogię Nolana, niestety nic co powstało wcześniej i dalej nie dało już takiej jakości.
Bo to jest wyjatkowy Batman - reszta to bajki - nawet nie fantastyka ani fantazy takie nie wiadomo co i dla kogo - no ale wielu sie podobało - czyli ja i Ty jestesmy "TROCHE INNI " bywa a Nolan - jak to Nolan - ponizej pewnego poziomu nie schodzi - 3 czesc juz troche byla przekombinowana - dla mnie njagorsza z tej trojki ale Dwojka bije wszystko
Mi najmniej podobała się jedynka a trójka była zaraz po dwójce. Co lubiłem w tej trylogii że nie było infantylności co cechowało Batmany i to każde te Burtonowe było równie idiotyczne chociaż niektórzy dopisują im dobre cechy. Podobno serial Pingwin jest bardzo dobry, nie mam tej platformy gdzie można to obejrzeć bodajrze HBO.
Czyli myslimy podobnie . Mnie jedynka uderzyla wlasnie tym normalnym logicznym wyjasnieniem , nawet nie wiem jak i gdzie to ogladalem ale jak tylko wyszla dwojka to lecialem kupic dvd. The boys jest calkiem niezly - na pare rzeczy trzeba przymknac oko (ale ktory film jest idealny??) ale przedstawia obraz z drugiej strony lustra
Pierwsza część Batman Origin jest mocno powiązana z 3 częścią, tam jest motyw zesmty córki Talii, której ojciec zginął w 1 części przez Batmana. Cała organizacja odżywa praktycznie pod jej ręką. Dla mnie to był sensowny motyw w końcu wiedzieli wszystko o Bruce Wayne. Ten motyw został zresztą wzięty z komiksów. Trzeba pamiętać że w 1 części on sponiewierał tą organizację ale definitywnie jej nie wykończył.
Ok - wiem , jeszcze pamietam ale mimo wszystko 3 przez te kombinacje - motyw zemsty tak dlugo chowanej - przeciez ona z dziecka musiala sie ksztalcic , miec sporo kasy i znajomosci - to sa lata albo pokolenia a tutaj 30 latka jest ustawiona (politycznie , finansowo , i ma znajomosci w tym ZLYM swiecie - no fakt opanowania Calego miasta na kilka miesiecy - ????? . Niby wszystko sie spinało i mialo podstawy ale cos mi nie pasowalo. Nie jest zly - co to to nie tylko najslabszy. pamietaj tez o zlamanym kregoslupie - tu to juz pojechali ostro !! Nawet Brus Wayne nie ma mozliwosci czynienia cudów.
Gidlia zabójców, w dodatku żyjąca praktycznie wiecznie bo mieli sadzawkę w której mogli się odmładzać. O dziwo w świecie Batmana cuda się zdarzają i nawet są istoty, które specjalizują się w tym. Masz Constantina, który jest takim egzocrystą, masz Lucyfera jest tam dużo rzeczy, które byś normalnie nazwał nie do wiary a istnieją w świecie Batmana.