co najmniej jakby za reżyserem stanoł producent i powiedział ,, no, to już druga godzina filmu - kończ pan!''.
dlatego po seansie pomyślałem że nietoperzowi coś za łatwo poszło
a poza tym film był spoko
zupełnie inne i świerze spojrzenie na postać
zamiast wymyślnej wizji plastycznej (jak u burtona) otrzymaliśmy realizm (scenografia, sposób filmowania i montażu) także psychologiczny(bo to chyba najlepsza fabuła o mrocznym rycerzu)