Tak jak to sobie przewidywałem przy Man of Steel, Superman stał się mroczniejszy, poważniejszy, trudniejszy w odbiorze i zniszczalny - nareszcie. W mojej opinii nawet Lex Luthor w wykonaniu Eisenberga wydał się w końcu trochę straszny. ile trzeba było nakręcić filmów aby czarny charakter stał się czarnym charakterem? :P Przede wszystkim polecam wersję reżyserską!
Czy w ogóle ktoś zauważył ostatni ułamek sekundy filmu?