Po obejrzeniu Batman V Superman mogę stwierdzić że Ben Affleck jest najlepszym Batmanem (Zaraz po Kevinie Conroyu i Michaelu Keatonie, oczywiście). Nie mogę się już doczekać Ligi Sprawiedliwości i filmu solo o Batmanie.
Kazdy pajac teraz bedzie hejtowal Bale'a. Ten film nie umywa sie do trylogii Nolana.
Bale wydawał się fajnym Batmanem, dopóki nie zaczął skrzeczeć jako Nietoperz i ubierać się w ten dziadowy pancerz. W trylogii Nolana nie na widzę robienia Batmana w naszym świeci, przerabianie wrogów na bardziej realne (pfff Joker z bliznami, boki zrywać) i głupiej historii w "Batman Mroczny Rycerz Powstaje". Za to Batman Snydera jest taki jaki powinien być. Akcja filmu nie dzieje się w świecie komiksu, Batman z komiksu, świetny Batmobil (a nie jakieś wielkie ustrojstwo jak u Nolana).