Jakim cudem ma on tak niską ocenę? Dzieci tak go oceniły, bo był zły? Moim zdaniem wykonał świetną robotę wcielając się w Luthora.
Bo był niezwykle irytujący i na siłę chciał być oryginalny, ale mu trochę nie wyszło?
Bardzo mi przykro że mam inne zainteresowania. Nie będę już oglądał więcej ekranizacji komiksów, bo najwyraźniej nie powinienem.
Przecież to nie Joker! Joker budził grozę, strach.
Lexa nie idzie się bać. Co najwyżej pobłażliwie skarcić wzrokiem "dziecko, dorośnij, zdejmij te trampki i marsz do pokoju".
Aktor zagrał dobrze, zrobił dokładnie to, czego od niego oczekiwali, jaka była rola, a ta z kolei była beznadziejna. Wiem, że może to być nie do końca uczciwe dla Eisenberg'a, ale dostaje mu się za to, jak rozpisana była postać.
Oczywiście, to nie jest do końca Joker, ale ewidentnie widać, że osoby piszące postać Lexa sporo sobie zapożyczyły od Jokera. Chociażby ten słoik szczyn, czy te żelki czy cukierki już nie pamiętam co to było. Tak się zachowuje Joker, a nie Lex Luthor.
"Dzieci tak go oceniły, bo był zły?"
Kretynizm... Jakoś np z Lokim nie ma takiego problemu. Zrozum, ludzie nie oceniają Eisenberga źle, bo grał złą postać. Oceniają go tak bo był maksymalnie irytujący i w ogóle nie oryginalny. Zapożyczył sobie sporo z Jokera, mimo, że to nie miało sensu. Nie wiem na ile to wina napisanej postaci, ale Eisenberg na pewno tu nie pomógł.