Poszedłem do kina nieco zrezygnowany, ponieważ mnóstwo recenzji wpajało nam, że ten film to szmira. Po seansie mogę powiedzieć jedno, wypchajcie się fanboye "kolorowych filmów" w stylu marvela. Ten film to gratka dla fanów DC. Trudno zebrać mi teraz myśli, ale argumenty, które mówią o tym, że za długi, za nudny itd są absolutną bzdurą. Dostaliśmy film z rozmachem, dostaliśmy film, który niszczy konkurencje. Patrząc obiektywnie to na horyzoncie jest tylko Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz, który może bić się z tym filmem o miano najlepszego(nie wliczam trylogii Nolana). Dostaliśmy Batmana, którego jest ciągle mało, po prostu chce się więcej i więcej. Scena walki pomiędzy bohaterami to CUDO!, Wonder Women została wprowadzona CUDOWNIE, najsłabszym ogniwem jest Luthor, ale i tak kompletnie nie przeszkadza.