w ogóle ta seria pomieszana w batmanie burtona był gdzies rok 1940 patrzac po autach :D a batman i robin gdzies ponad 2000 rok :D

No faktycznie da się wyczuć tę różnice w stylistyce. Batman w 1940? Chyba nie, też było tam sporo komputerów i elektroniki.

no przesadziłem :D

Tak w ogóle to Dent miał pojawić się w "Returns" jako bardziej negatywna postać i pod koniec filmu Catwoman miała go oszpecić za pomocą paralizatora; fabuła "Forever" miała w dużej części dotyczyć pogoni Denta vel Two Face'a za Seliną. Ostatecznie jednak postać Harvey'a przepisano na Maxa Schrecka. Swoją drogą Walken jako Two Face to byłoby coś. ;)

ojj było by, było by :P pod warunkiem że nie zrezygnowano by z pingwina to pomysł byłby wręcz świetny, niestety Burton wyreżyserował tylko dwie części batmana :( a szkoda

a wszystko przez z oburzonych rodziców, którzy widać nie pojmowali że te filmy nie nadawały sie dla dzieci. Gdyby nie zaczęłi się butzyć bez powodu, Burton mógłby tworzyć historię batmana wciąż. Shoumacher (mam nadzieje ze dobrze napisałęm jego nazwisko), zrobił dobrego "Batman Forever", i spierniczył wszystko "Batmanem i Robinem".

Jak dla mnie, twórcy zapomnieli o tym szczególe. Wyniknać to mogło z tego ze pierwszego batmana nakręcał kto inny, a "Forever" kto inny.

Mimo wszystko między tymi filmami, pomimo licznych zmian w obsadzie, jest jakaś ciągłość, więc nie powinno być takiej wtopy jak zmiana koloru skóry, co to Michael Jackson?

może xDDDD