Widziałem w sklepie i nie kupiłem choć dla mnie to film prawie kultowy. Taka decyzja stąd, że nie popieram pseudowydwców DVD którzy powinni wrócić natychmiast do zajęć ogólnobudowlanych takich jak kopanie rowów lub dołów pod wychodki, a nie wydawanie filmów.
Uzasadnienie:
Za film chcą jak Cygan za matkę czyli 36 złotych. Pewno prawa autorskie do wydania kosztowały więcej niż takie same prawa do Titanica bo innego wytłumaczenia nie widzę.
Film oczywiście nie jest remasteryzowany więc jakość jak za przeproszeniem ściągana emulem.Kupuję czasami filmy z tych lat; "klasyki" włoskie, francuskie i raz, że są w większości "korygowane" to częstokroć mają niższe ceny w przeliczeniu z euro na złote.
Oczywiście w związku z ewidentnie niską ceną tego "wyrobu" kolejnej furmy "Krzak & Pastuch Brothers" przed filmem wkitowano co? Jakże by inaczej! Reklamy! Pewno na gumiaki dla prezesa firmy żeby mógł przechadzać się po swoim kartoflisku w komfortowym obuwiu gdy spływa mu kasa z tej super edycji.
Piszę ten post ku przestrodze by nie dać się robić w konia i naciągać na kasę pazernym "byznesmenom" z glutem w nosie. Dla mnie takie traktowanie dorobku polskiej kinematografii i kultowego dla wielu ludzi filmu to po prostu przejaw skrajnego badziewiarstwa.
Pozdrawiam miłośników dobrego kina:-)
Jakieś te Twoje zarzuty bez sensu.
Po pierwsze primo - zamiast łazić po sklepach, trzeba było grzebnąć w necie - i maiłbyś płytkę za niecałe 30 zeta
Po drugie primo ;) - gdyby film został zremasterowany marudziłbyś na forum, że jest dwa razy drożej niż teraz. Rozejrzyj się i zobacz ile takie usługi kosztują. Może chciałbyś, żeby ci jeszcze pokolorowali?
Zresztą, nie trzeba daleko szukać, remasterowała Propaganda (głównie za środki PISFu) i poszła z torbami... rozejrzyj się koleś ile stoją takie usługi na rynku, a potem dopiero zbieraj błoto do obrzucania.
Po trzecie - nie chce mi się tłumaczyć dlaczego są reklamy, bo ręce mi już powoli opadają...
Po czwarte - licencje nie są tanie, naprawdę. Do tego haracz dla ZAIKSu - zadzwoń podadzą Ci stawki, od jednego egzemplarza, zobaczysz jaki procent każdy musi bulić.
I generalnie, to zamiast jęczeć, że źle, to najpierw zorientuj się na tym rynku, a potem dopiero sobie żółć upuszczaj.