Dziewczyna ma takie samo zdanie jak ty? Dla mnie morał jest zupełnie inny....
Mam jeszcze pytanie: Co w akcji nie miało dla ciebie sensu? Mógłbyś doprecyzować?

Jak jej odpowiesz to zaraz artagasamazis powie Ci ze nic nie rozumiesz bo nie odczytałeś przekazu.Wciągnie Cię w ogólno narodową dyskusje,doprecyzuje,wytlumaczy (jakie to buty powinieneś nosić).Ona sprawi że pójdziesz na bejbi blues drugi raz Wrócisz i przeprosisz za swoje postępowanie i krytykę.Powie Ci ze nie dostrzegłeś ważnego problemu społecznego,że chodzi o zatrząsnięcie naszymi emocjami .Że świat zmierza w złym kierunku przez tempo dzisiejszej egzystencji,i takie tam głodne kawałki.Powie Ci ze film jest dobry.A wiemy ze tak nie jest.

patowa sytuacja :D

Nie wiele wynika z tych kilku zdań które napisałeś, więc chciałabym wiedzieć dokładniej co masz na myśli. I nie napisałeś czy dziewczyna ma takie samo zdanie o filmie jak ty.

A co tutaj ma do rzeczy zdanie jego dziewczyny ?

Był z dziewczyną na filmie, więc jestem ciekawa czy jej też się nie podobało...

no już Ci odpowiadam, ja mam dziewczynę "pod siebie" mamy podobny światopogląd, po filmie zrobiło jej się głupio bo ma takie samo zdanie jak ja, więc tylko powiedziała że następnym razem ja wybieram film, poprzedni film galerianki miał większy sens spójną akcję bo pokazywał zakompleksioną dziewczynę z wiejskiego pochodzenia która chciała dorównać tępym koleżankom które znalazły biznes, ogólnie tamten obraz przedstawił faktyczny proceder prostytucji wśród nieletnich w naszym kraju, a historia z "Bejbi Blues" to złe powiązanie całej "akcji" w filmie z prawdziwą historią uduszenia dziecka w szafce bagażowej, film EWIDENTNIE zrobiony pod specyficzną publikę młodego pokolenia zwanego bardziej pod nazwą "gimbusy" czyli lalusiowate oldshoolowe skejty które jeszcze ponad 10 lat temu były uważane za bardziej charakternych ludzi, nie wiem natomiast kogo grała moja ulubiona Kasiunia Figurka ale te dziwactwa pasowały jak ulał do tego filmu i nie wiem co tutaj robił legendarny Frycz, ale nawet brak choćby jedynego wypowiedzianego słowa był również adekwatny do tego filmu bo lepiej po prostu było to przemilczeć, co tu dużo mówić patrząc na Twoją zawziętość co do obrony "Bejbi Blues" uważam że nie potrafisz oceniać filmów a jedynie problemy które są w nim poruszane, już pomijając fakt że te problemy są zupełnie nietrafione ponieważ dochodzą do tragicznych konsekwencji będącymi pojedynczymi przypadkami na skale krajową, lepiej było by zrobić film o dziewczynie z dzieckiem szukającej własnego kącika i możliwości finansowych dla jego utrzymania, nie wiem... jakaś walka matki o przetrwanie w tych trudnych czasach no i przede wszystkim z bohaterami będącymi normalnymi ludźmi a nie jedną subkulturą która jest często pogardzana wśród innych ludzi. TYLE

zapomniałem jeszcze opisać tą fascynującą końcówkę filmu która była podsumowaniem całej reszty... dziewczyna zabiła przez głupotę poniżej szkoły podstawowej gdzie już dzieci potrafią wiedzieć o konsekwencji tego typu działań - brak dopływu tlenu = śmierć , swoje dziecko, po czym jej chłopak się na nią rzuca krzycząc nienawidzę cie, chłopak wydawało by się może mimo wszystko być mądrzejszy od swojej dziewczyny i z powodu tego że jest chłopakiem i z tego powodu że miał chyba rozumnych rodziców, przynajmniej aktorzy na takich pasują, po czym przychodzi na widzenie do więzienia ale odsuwa rękę swojej dziewczyny od siebie, po czym po chwili z uśmiechem na twarzy zaczynają robić kolejne dziecko, jeżeli ktoś taki film może oceniać na dobry to znaczy że ma również zaburzoną osobowość albo jest zbyt młodym człowiekiem aby dostrzegać detale takiej spójności, bo to jedno pomieszanie z poplątaniem. Jest taki film SF "12 małp" gdzie po obejrzeniu wielu razy można nagle dostrzec że podróży w czasie nie było a główny bohater nie spełnia misji a jedynie jest schizofrenikiem i to jest mistrzostwo świata, jeżeli tutaj też cała akcja to chora świadomość schizofreniczki to zmieniam zdanie o filmie

Jak ja Ci strasznie dziękuje za ten komentarz, za to ze ubrales w słowa cała bezsensownosc tej "niszowej" głębokiej do porzygu produkcji która nawet nie ma czegoś co by nazwać fabuła i zostało nakręcone telefonem komórkowym przez co jest jeszcze bardziej niszowe i głębokie, hipsterski film smiejacy się z hipsterki który nie wiem czemu jest filmem i czemu powstał. Uff..

A ja dziękuję Tobie bo podobnie jak autor filmu prezentujesz słuszne spojrzenie na ten chłap. Dobrze prawisz!

Dokładnie! Zresztą sam widziałeś w innych tematach co się działo.........Nieco to chore.