Tak naprawdę chciałaby miec dziecko w takim wieku. Temat z du*py wzięty...
Katarzyna Rosłaniec mówiła w wywiadzie, że inspirowała się artykułem z gazety na ten temat, więc wygląda na to, że któraś by chciała.
Za pewne te nastolatki, które mają za dużo dobrobytu, zbyt dobrego chłopaka i zbyt miłe życie, które trzeba sobie jakoś spier,dolić. Taki problem istnieje tylko pewnie nie przekracza on granic Warszawy. Nastolatkowie w tych czasach mają dużo większe problemy, ale one nie są takie spektakularne jak chęć posiadania przez jakąś głupią dziewuchę dziecka.
wyjdz z domu troche i popatrz co sie dzieje z nastolatkami w tym kraju a nie mi psujesz moja kawę ;)
Moja koleżanka chciała :)) i ma już nawet drugie :) to że u Ciebie tak się nie dzieje to nie znaczy że w innych częściach Polski jest tak samo :)
Ten film traktuje przede wszystkim o problemach dzieciaków, które chowają się bez poczucia bezpieczeństwa i miłości i konsekwencjach jakie to ze sobą niesie. Nie wiem wiec jaki bardziej powszechny problem widzisz wśród nastolatków - bo ten jest najpowszechniejszy. Rodzice pracują od świtu do nocy i nie mają czasu dla dzieci, dzieciaki czują się samotne i niekochane i to jest przyczyna 90% problemów nastolatków - jedne zostawione samopas staczają się, inne ładują się w związki, jeszcze inni próbują różnymi metodami zdobyć akceptację rówieśników - wszędzie przyczyna jest ta sama - brak nadzoru i poczucia bezpieczeństwa i miłości. I nie ma znaczenia czy to jest bogaty dom czy biedny. Dziecko przede wszystkim potrzebuje miłości i czasu rodziców , gdy tego nie ma nie ma również warunków do prawidłowego rozwoju młodego człowieka i w różnym stopniu jest on okaleczony. W najlepszym razie chcąc zaimponować rodzicom , którzy postawili ponad nim własną karierę zostanie pracoholikiem. Po to tylko by zaimponować rodzicom. W dzisiejszych czasach nie chcemy zauważyć tego problemu - jedni są zmuszeni pracować po 12 h na dobę by związać koniec z końcem, inni chcą dziecko wysłać na zagraniczne wakacje i biorą nadgodziny przez pół roku. Dzieciak jedzie na 10 dniowy obóz , wcześniej widząc rodzica 30 min dziennie. Gdzie tu jest miejsce na budowanie prawdziwych relacji, wychowanie, czy zwykłe przytulenie. Gdyby to tylko dotyczyło patologicznych rodzin to byłoby pół biedy, ale niestety to jest plaga dzisiejszych czasów niezależnie od statusu materialnego rodziny. Przypomnijcie sobie ile czasu mieli dla was wasi rodzice, spotkania z babciami prababciami, niedzielne obiady, matki zgarniające nas w tygodniu na obiad. Granie w karty, w chińczyka z rodzicami. To wszystko dawało nam poczucie bezpieczeństwa i budowało relacje nie tylko z rodzicami ale bardzo szeroką rodziną. Teraz nawet jak rodzina jest w domu, to matka gotuje sprząta, szczęśliwa że ma chwilę by nadgonić obowiązki a dzieciak siedzi przy kompie. Pora zacząć o tym mówić, bo naprawdę nie jest dobrze z naszymi dzieciakami. Oczywiście takich przypadków jak przedstawionych w BB jest mniej , ale problem będzie eskalował. Wszystkie problemy nastolatków zaczynają się w domu, zaczynają się od rodziców. Milczący Frycz w BB? Zimna matka kuby? Nieobecni rodzice Martyny? Równie popaprana psychiczne co córka matka Natalii? To oni wszyscy odpowiadają za dramaty nastolatków w tym filmie . I o tym jest ten film. Natalia i jej czyny jest tylko konsekwencją ich czynów lub ich braku.