może Tpo prostu nie zrozumiałeś przekazu?

możę to po prostu ty masz kiepski gust? :D

Proszę, naświetl mi przekaz tego filmu. Z rozkoszą przeczytam twoje wypociny.

Booojka ma rację. Film jest ciężki i nie każdy potrafi go odebrać "pozytywnie". Na sali oczywiście śmiechy i chichy w scenach, przy których mi łzy płynęły do oczu. Film na pewno nie dla każdego.

no być może nie zrozumiałem więc może uświadomisz mi jaki jest w tym filmie przekaz.

Przekaz? Mysle, ze ten film mozna widziec z roznych perspektyw. Ja odbieram go bardzo osobiscie i widze glownie brak matczynej milosci, w ogole milosci rodzicielskiej. Rodzina nie istnieje. Brak rozmowy, wyrazania uczuc. Samotnosc, zamkniecie w swiecie chamstwa i konsumpcji. Kasa, kasa, kasa. Nie wiem, jestem świeżo po filmie, ale takie są moje myśli w tej chwili.

W sumie to masz rację, nie spojrzałem na to z takiej strony;) też jestem świeżo po filmie i być może zbyt pochopnie go oceniłem. Po prostu widziałem w nim straszną patologię. Nie spodobał mi się motyw " celowego zajścia w ciąże ". W moim otoczeniu 11/10 osób w takim przypadku ( zostania rodzicami w wieku 17 lat) załamałoby się. I dla mnie dziwne jest to że, osoba, której brakowało rodzicielskiej miłości odbija sobie to robiąc własne dziecko w tak młodym wieku i tak naprawdę krzywdząc je równie bardzo. A nawet bardziej.

Rosłaniec celowo przerysowała pewne sprawy i pokazała przypadki skrajne, ale jak popatrzysz na każdą postać , to właśnie głównym przekazem tego filmu jest to jakie konsekwencje niesie z sobą spłycenie relacji rodzinnych, brak zainteresowania rodziców. Mamy tu rodziców Kuby, których postrzegamy jako " normalną" rodzinę i matkę Natalii i w moim odczuciu - to oni odpowiadają za wszystko co się stało. To od nich zaczął się problem. Ciąża jest tu tylko tłem - ja to odpieram jako jasny przekaz powielania błędów przez kolejne pokolenia. Błędów, które prowadzą do jeszcze większych dramatów.

W filmie jest tyle kolorowych obrazow, "ciepłych" barw, które tak świetnie kontrastują z tym jakie jest życie bohaterów - szare, żałosne i tylko na pozór stylizowane tak jak te wszystkie stylizacji Natalii.

nie dziwię się jeśli 93 to twój rok urodzenia :D w tym wieku większość dzieci myśli że jest nader wyjątkowa i cierpi na weltschmerz które objawia się w oglądaniu kiepskich filmów i szukaniu 4923429 dna głęboko niczym wyprawa do jądra ziemi.

Jeśli nawet 93 to jej rok urodzenia, to chyba nigdy nie spotkałam się z określeniem dwudziestolatków jako dzieci. Nawet przez dużo starsze ode mnie osoby. No chyba, że rzeczywiście taki ktoś się zachowuje mocno nieodpowiedzialnie i głupio, to nazywa się go "dzieciakiem", ale chyba nie wywnioskowałaś takiego zachowania z kilku wypowiedzi na forum?

W 100% się zgadzam. 1 dałem tylko i wyłącznie za kawałek "Warp 1977". Ostatnia scena zniszczyła mój mózg i wiarę w ludzi...

W sumie to masz rację, nie spojrzałem na to z takiej strony;) też jestem świeżo po filmie i być może zbyt pochopnie go oceniłem. Po prostu widziałem w nim straszną patologię. Nie spodobał mi się motyw " celowego zajścia w ciąże ". W moim otoczeniu 11/10 osób w takim przypadku ( zostania rodzicami w wieku 17 lat) załamałoby się. I dla mnie dziwne jest to że, osoba, której brakowało rodzicielskiej miłości odbija sobie to robiąc własne dziecko w tak młodym wieku i tak naprawdę krzywdząc je równie bardzo. A nawet bardziej.

kiedy właśnie o to chodzi, żeby ostatni scena wbiła w siedzenie jeszcze bardziej i podkreśliła całość filmu.
szkoda, że oceniając film kierujecie się tak głupimi rzeczami, bo nie możecie przyjąć, że w Polsce naprawdę są dzieciaki z takimi problemami, to że nie nie macie z nimi styczności, nie znaczy, że nie istnieją.
natka933 - dzięki za wsparcie ;) bo już myślałam, że tylko na mnie wpłynął ten film, a reszta polskiego społeczeństwa jedzie po nim, bo nawet nie chce im się zastanowić nad przekazem.

Przekazem? Podprogowym chyba,szukanie drugiego dna w kiepskim filmie,problem jest,wiadomo tragedia,małolatka bez pracy na zielonej wyspie pozuje na paryżankę która lubi pędzic z wózkiem na wrotkach w centrum miasta,,gnębi ojca dziecka bo on woli kolesi i deskę, chce być przykladną matką i po chwili wciąga kreske , pali pety przy dziecku i rozwala mu głowe klockami.Rezyserka filmu powiedziała w Polskim radiu ,,Robienie filmów o ludziach młodych, z mojego punktu widzenia, jest bardziej atrakcyjne - Dzieciaki nie są nudne i mniej banalne od dorosłych'' i dlatego zrobiła ten gniot o niebanalnych młodych,dobrze że te dzieciaki nie są takie nudne bo oczym pani Rosłaniec by filmy nagrywała,olaboga-Dlaczego wiekszość widzów nudzi się na BB .Z prostego powodu,Zaczęte motywy nie doprowadzają do niczego,następuje zlepek scen,gnębi idiotyzm, nonsens ,niespójność związana z zakończeniem. Ostateczna puenta sprawia że ręce opadaja, jest niesmak i osłupienie.Pozatym po ludzku film po prostu nie wciąga.Najbardziej mi się podobała rola Frycza,po jego twarzy było widać ukryty przekaz,caly czas myślał co bedzie na obiad.Czekam na Bejbi Blues 2.

W końcu ktoś należycie skomentował ten film;p w 100% się zgadzam, brawo! ;p

Prawda! Bylem dzis ze znajomymi w kinie i każda osoba miale takie samo zdanie na temat tego co zobaczylismy. Slabi aktorzy, scenariusz i cala reszta. Gowniany film.

Zgadzam się w 100% i nie rozumiem zachwytu nad tym badziewiem. Film mnie męczył i to strasznie. Może to jest jakaś rzeczywistość bo dzieci rodzą dzieci, są patologie i nieodpowiedzialni ludzie ale jeśli to jest film to liczy się też FABUŁA, której tu ewidentnie nie było a nie pomysł zerżnięty z "Nastoletnich matek" MTV pt. "Zrobię film o 17 dziewczynie która ma posrane życie i urodziła dziecko" Film miałby szanse na jakąś karierę gdyby miał sens i był bardziej przemyślany, tymczasem Rosłaniec chyba się zachłysnęła sławą po w miarę dobrym przyjęciu "Galerianek"

ps.mam nadzieje że w Bejbi Blues 2 bedzie jeszcze wiecej hardcore i standardowe hasełka przed premierą ,,głośny,skandaliczny,szokujący''