Film beznadziejny, przerwy pomiędzy poszczególnymi scenami sprawiały wrażenie jakby film składał się z przypadkowych fragmentów - i tak właśnie wygląda. ZERO (przez duże Z) fabuły. Po 20min miałem wrażenie, czy nie pomyliłem sal i czy to nie jest kolejny odcinek mody na sukces - znany motyw "każdy z każdym", czy też film pornograficzny (wszechobecność scen erotycznych). Cały film zresztą można skrócić w jednym zdaniu, będzie to wyglądało mniej więcej tak: kawałek akcji w pokoju (zresztą pasjonującej jak drylowanie wiśni) - sex - znowu kawałek akcji (zdarza się nawet, że czasami nawet poza pomieszczeniami!!??) - sex - kawałek akcji - sex - kawałek akcji - sex * 3485673875627do potęgi n-tej i tak w kółko przez prawie 2h....po prostu fascynujące. Po obejrzeniu tego lowcost-owego "cudu" sam nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać, gdyby nie upór dziewczyny to wyszedł bym już po pierwszych 5 minutach. Podsumowując, ocena 1 dla tego filmu jest wygórowana, dla tego filmu powinna istnieć mozliwość przyznawania ocen na minusie. Nikomu nie polecam - no chyba, że chcecie obejrzeć imitację filmu pornograficznego - będącego jednocześnie najgorszym i najdroższym w waszym życiu. Jednak przy okazji trzeba złożyć gratulację reżyserce i scenariuszce zarazem - w końcu po 10latach pojawił się godny następca Gulczasa i innych "kultowych" filmów. Myślę, że w obecnym momencie jest to atak na podium najgorszych polskich filmów.