Czy Polacy już naprawdę nie umieją stworzyć nic, co będzie się oglądało dla przyjemności, a
nie żeby się dołować? Znowu patologie, znowu margines społeczny, który pokazuje się, jakby
stanowił 90% narodu. Zupełnie nie rozumiem tego entuzjazmu ludzi. Ktoś zobaczył, że
nagrywając proste, banalne filmy o patologiach można zarobić dobrą kasę i idzie na łatwiznę
(nie oszukujmy się, stworzenie takiego filmu to najprostsza rzecz z możliwych - nie ma żadnych
scen wymagających większego rozmachu, budżetu, a scenariusz do tego mógłby napisać
przeciętny nastolatek). Najpierw Galerianki, czyli Polska jako kraj, w którym nie ma już
normalnych rodzin, potem Sala Samobójców, czyli "problemy" rozwydrzonego gówniarza,
któremu rodzice nie potrafili odpowiednio wpieprzyć i nauczyć go życia, a teraz to. Kiedyś
tworzyliśmy naprawdę dobre filmy: Kiler, Chłopaki nie płaczą, Poranek Kojota - do tego aż chce
się wracać. A teraz co mamy? Bejbi blues...
mhm .. czytam i nie rozumiem takiego punktu widzenia . Ile można oglądać filmy , seriale o wszystkich kochających się , idealnych , rodzinach , mieszkających w bogatej Warszawce , Krakowie czy Wrocławiu ? Są filmy dla przyjemności , klasyki takie jak wymieniłeś , ale są też filmy poruszające PRAWDZIWE problemy, które dotykają zwykłych szarych ludzi . Nikt nie twierdzi , że to 90 % społeczeństwa stanowi patologia ... Jeżeli komuś nie odpowiada taka fabuła , wystarczy nie oglądać Dla mnie takie filmy stanowią przestrogę , czasem są przesadzone , ale słodkich komedii romantycznych we wszelkich możliwych kombinacjach mamy JUŻ ZA DUŻO ! Więc może wstrzymajmy się z negatywnymi opiniami , i krytyką .. :)
dokładnie !sytuacje uazane wtych filmacg to nie taki marginez jka by się wydawało ,jestem nastolatką to wie ci mówię.mam kolezanki które urodziły przed 16 urodzinami,i osobiście słyszałam inne tego typu historie /dla tego(nie koniecznie od razu galerianki male też ciekawe pod tym wzgeldem ppwinnno pokazywać tego typu problemy wkinie .
Też mam dość tych pięknych seriali i komedii romantycznych. Mi chodzi o coś zupełnie innego. To są według Ciebie prawdziwe problemy? ;) Obejrzyj sobie film Dług albo Lincz to zobaczysz, co to jest PRAWDZIWY problem. Problemem może być wojna, śmierć najbliższych, ale nie to, co widzimy tutaj. To są patologie dotyczące może paru procent ludzi i mówię teraz o Galeriankach i tym filmie, bo taka Sala Samobójców dla mnie nie porusza w ogóle żadnego realnego problemu. Tak jak pisałem wcześniej - gówniarza nie nauczyli życia to sobie zaczął wmawiać jaki to on jest nieszczęśliwy i tworzyć problemy, które szybko by rozwiązała zdecydowana reakcja rodziców. Drzwi od pokoju powinny być od razu wyważone, a wszelkie luksusy zabrane. Takie zetknięcie się z rzeczywistością naprawdę pomaga, może wtedy chłopak by docenił to, co miał. Niestety rodzice nie mieli jaj i podobnie jak ludzie zachwycający się tym filmem próbowali zrozumieć biednego Dominiczka. Jako osoba w podobnym wieku miałem go dość po 10 minutach oglądania. Czego mnie te filmy nauczyły? Zupełnie niczego, po skończonych seansach miałem doła i naszła mnie refleksja w stylu "no po prostu iść tylko i się powiesić". W mojej ocenie nie byłem odosobniony, kumpel miał podobne wrażenia ;)
co do sali samobójców , fakt film dołujący i co do bohatera .. kolokwialnie ale konkretnie- w dupie mu się poprzewracało . generalnie rzecz ujmując , wyczerpują się tematy , a filmy kręcić trzeba :)
Nie sądzę, że tematy się wyczerpują wręcz przeciwnie może ich być bardzo wiele, ale Polska jest nastawiona na kręcenie filmów a) historycznych b) beznadziejnych komedii o niczym c) żałosnych romansideł. Niech od czasu do czasu wejdzie taka Sala Samobójców czy Galerianki albo tak jak teraz Bejbi Blus dla urozmaicenia tego dna, które serwują Polscy scenarzyści w znacznej większości naszych filmów.
A w takim razie powiedz mi o czym chciałbyś obejrzeć film? Jak ma wyglądać taki film, który Tobie by się podobał? Ciekawi mnie, co polska młodzież XXI chce oglądać.
Poniekąd zgadzam się z Tobą, ze kręcenie takich filmów to słaba inwestycja. Jednak zastanów się, że faktycznie takie problemy istnieją o tym się mówi, pisze książki i ogląda również film. Nie ma nie potrzebnych tematów. Według mnei warto nagrywac takie chociażby filmy, z powodów zbyt oczywistych - profilaktycznych. Ty z pewnością wychowałeś się w rodzinie, gdzie nauczono Cię cywilizacyjnego życia, etyki, moralności, odróżniać dobro od zła, jesteś człowiekiem o dość wysokim poziomie inteligencji i wiesz, że spłodzenie dziecka w wieku nastoletnim jest idiotyzmem - mam nadzieje! Dlatego nie potrafisz zrozumieć takich filmów, nużą Cię! To oczywiste! Po przeczytaniu fabuły tego filmu, już mam wyobrażenie jego. Śmieje się z naiwności i głupoty głównej bohaterki. Jestem za tym by głośno o czymś takim mówiono. Może chociaż trochę pomoże to w tym, aby młodzież nie poznawała życia z pięknych kolorowych gazetek czy telewizji i internetu . Nie żyjemy w czasach średniowiecza, gdzie ciemnota przewyższała rozum! Jednak mam dziwne wrażenie, że niektóre nastolatki cofają się do tamtych czasów. Ich wiedza na temat życia jest żałosna. Sam wspomniałeś o gówniarzach, którzy wmawiają sobie, jacy to oni nieszczęśliwi są, bo mają wszystko czego zapragną. Dokłądnie i teraz trzeba szanownym, biednym nastolatkom wytłumaczyć, że to nie są żadne problemy tylko ich kaprysy! Tak, jak to mówi moja ukochana mateczka "za dużo w d*pie ma i nie wie, gdzie ją wsadzić już, albo co w nią wsadzić";D. Zobaczymy, co to za kolejny gniot powstał, który innych będzie,nużył, innych będzie śmieszył, a jeszcze inni może w ogólne zrozumieją, a jakaś cząstka może się czegoś nauczy.
Co do filmów, które mi się podobają, wystarczy zajrzeć na mój profil :) A gdyby te typu Sala Samobójców czy Bejbi Blues rzeczywiście spełniały taką rolę, żeby przestrzegać młodych ludzi przed danym problemem, to ok, nie mam nic przeciwko nim. Ale zastanawiam się, jak taka Sala Samobójców ma komukolwiek pomóc. Jeśli ktoś nie identyfikuje się z głównym bohaterem (czyli jest normalny) to może co najwyżej próbować go zrozumieć, ale nic ten film w jego spojrzeniu na świat nie zmieni. Natomiast jeśli ktoś widzi w biednym Dominiczku siebie, to obejrzy ten film z zaciekawieniem i co na końcu zobaczy? Samobójstwo w stylu "a wezmę się zabiję to wtedy zrozumieją, jaki jestem nieszczęśliwy, już ja im pokażę". Zobaczy siebie, zobaczy, że w filmie takiemu jak on też nikt nie pomógł i może nawet utwierdzi się w przekonaniu, że rzeczywiście samobójstwo to dobre wyjście. Ten film pokazuje problem, ale nie pokazuje rozwiązania, tylko udowadnia, że wszystko jest bez sensu i pozostaje tylko iść się zabić. To ma komuś pomóc? Zero motywacji, zero pozytywnych wrażeń, ale jeden wielki dół. Nie wiem jak to będzie wyglądało w Bejbi Blues, ale po prostu widząc tendencje współczesnego polskiego kina obawiam się, że może być podobnie, jak tam.
Oprócz tego co wymieniliścię wyżej obawiam się złej gry aktorskiej, która aż za bardzo wypełnia 'Galerianki' i tego typu filmy( np. 'Świnki'). Głupie, denne dialogi, pomysły bohaterów urwane z kosmosu i jeszcze wiele innych tandetnych rzeczy.
zycie jest bez sensu tylko jest jedna kwestia czy sie z tym pogodzisz i bedziesz dalej zyl czy bedziesz sobie wmawial ze ma sens i tez z tym zyl
Dla mnie to dobra wróżba. Sala to raczej film dla rodziców- jak jako rodzic tak go odebrałam. Przestroga, ze w życiu nie hajs i piękne zabawki sa najważniejsze i nie na tym polega miłość do dziecka, by załatwić mu tabsy na lepsze samopoczucie.
Chyba kazdy, czy prawie każdy nastolatkę w którymś momencie ma myśli samobójcze, ale w tym filmie marzenie o samobójstwie uczynił sensem życia... Ale głównym problemem tego filmu jest wypełnienie pustki - jedni ćpają, inni grają, inni tną się na potęgę. Tu chodzi o to, by tak głęboka pustka się nie pojawiła. Co do realizm u - Studniówka była bardzo realistyczna! Galerianki wyolbrzymiły problem, ale w końcu to film, problem musiał być wyeksponowany.
Według mnie polskie kino idzie w dobrym kierunku, szczególnie, że w bb mam wrażenie, nie będzie tylko dramatycznie, ale też z luzem i humorem.
ja bym chcial obejrzec film np o tym co ja przeszedlem z policja prokuratura i sadem bo w11 i wesolowska to kpina a ludzie mysla ze tak jest buahahahhahahah
Ja tam lubię filmy o zjebah, tyle ze Polacy najczęściej nie potrafią takiego filmu nakręcić. Tu tez obawiam się, ze nie udało się ustalić odpowiedniego klimatu, film chyba chce trochę robić za komedie, co na dobre mu nie wyjdzie.
ja nie pytalem co ktos by chcial i lubi obejrzec tylko anatek wiec odpowiedz powinna byc do anatek kapiszi? tak dziala forum bo ja dostalem powiadomienie o nowym komentarzu a powinien dostac anatek
Spoko, tak czy inaczej, zgadzam się z Toba całkowicie: " zycie jest bez sensu tylko jest jedna kwestia czy sie z tym pogodzisz i bedziesz dalej zyl czy bedziesz sobie wmawial ze ma sens i tez z tym zyl" - jest tak dokładnie jak napisales. A co do "zjebow", to ja lubie filmy typu Dzieci z Dworca Zoo i Transpotting, sa po prostu ciekawe, dlatego napisałem ze lubie takie filmy.
Ok , widziałam , poruszający ale nie spodziewałam się takiego zakończenia . Byłam raczej zniesmaczona ..
Według mnie w Polsce brakuje połączania tych dwóch światów. Z jednej strony mamy 'młodzi, piękni i bogaci' a z drugiej czysta patologia. Prawdziwe życie miesza się. Czysta patologia i czyste szczęście występują tak samo często. No dobra, może jednak patologii jest trochę więcej w naszym kraju.
Ogólnie chodzi o to że życie nie jest biało czarne jak to jest przedstawiane w filmach. Brak mi różnych odcieni szarości. Mieszania wątków. Polacy kręcą albo dramaty albo komedie. A i to im słabo wychodzi i to.
Swego czasu Polacy tworzyli same idiotyczne komedie romantyczne - o wiele bardziej wolę takie, ciekawe filmy niż tamte głupoty z jedną, przewidywalną fabułą. Poza tym nie zapominaj o "Róży", "Bez wstydu" czy nawet "Jesteś Bogiem". Moim zdaniem każdy z tych filmów ma swoje wartości, większe lub mniejsze.
Jak zobaczyłam zwiastun tego filmu w telewizji to stwierdziłam, że dobrze, że ktoś poruszył PROBLEM jakim jest baby blues. Ale jak czytałam o czym jest ten film to nie jestem pewna czy będzie on dobrze przedstawiał ten problem, bo przecież baby blues spotyka nie tylko nastoletnie matki. Mam 25 lat i miesiąc temu urodziłam córeczkę. Niestety były komplikacje i po porodzie byłam aż 10 dni w szpitalu. Sama przeżyłam baby blues'a i wiem, że gdyby nie wsparcie psychiczne mojego męża, to z pewnością wpadłabym w depresję poporodową. Mało ludzi zdaje sobie sprawę, że kobiety po porodzie mają dużo wątpliwości i nie doceniają same siebie, przez co mają chwile zwątpienia i od tego tylko krok do tragedi. Mam nadzieję, że film jednak przedstawi ten problem i sprawi, że rodziny (nie tylko mężowie) przyszłych matek otoczą je szczególnym wsparciem, bo sama wiem jakie to jest ważne. Jeżeli jednak film opowiada o niedojrzałości nastoletnich matek to nie powinien mieć takiego tytułu, gdyż do całkiem odmienny problem niż baby blues. Wiem, że z dojrzałością wśród nastolatek jest różnie więc nie można generalizować, ale sama leżałam na sali poporodowej z 18-letnią dziewczyną, która w poniedziałek miała zaplanowany poród przez cesarskie cięcie (wskazania medyczne) a na piątek już umówiła sobie gości do domu!
Wiesz, Twoja sytuacja jest nieco odmienna. Jesteś w pełni dojrzałą mamą, z mężem, domem i byłaś świadoma zajścia w ciążę. Dla mnie 17 letnia dziewczyna zachodząca w ciążę jest nieodpowiedzialna. Szkoda tego dziecka. Pamiętam, byłam w gimnazjum, maiłam 14 lat, a dziewczyna z klasy niżej (była w pierwszej) zaszła w ciążę z 26 latkiem, kryminalistą. Byłam w szoku, gdy spotykałam ją z w szkole z co raz większym brzuchem. Nie mogłam sobie uświadomić, jak taka młoda dziewczyna może być matką - "O Boże! Ona będzie miała dziecko". Stawiałam sobie siebie w jej sytuacji, pytałam się swojej mamy, jakie ma zdanie na ten temat. Dziś mam 23 lata, kształcę się na nauczyciela. Będąc na praktykach w szkole gimnazjalnej miałam ciężarną uczennicę i pomyślałam dokładnie to samo, gdy byłam gimnazjum, ale nie zrobiło to dla mnie szczególnego wrażenia, takie już przyzwyczajenie. Poza tym, nie wiedziałam, czy mam jej pogratulować dziecka. To dziwna sytuacja. Zresztą śmierdziała papierosami. Po każdym dniu lekcji w tej klasie ciężko wzdychałam i ogarniał mnie smutek, że takie dziecko będzie miało taką matkę....
Co do filmu. Rewelacji się nie spodziewam, ale dość dobry temat. Tylko teraz zależy, kto jak to odbierze. Ja "Salę samobójców" odebrałam zupełnie inaczej. Dla mnie jest to dziwne by uzależnić się od komputera. Ale wiem, że zdarzają się takie przypadki, chociaż z książek z dziedziny psychologiczo-pedagogicznej . Film rzeczywiście mało wniósł, ale może samobójstwo głównego bohatera to ostrzeżenie dla tych, którzy mają w pobliżu takie osoby, borykające się z podobnym problemem. Teraz widzą, czym to się może skończyć, jak nie zareagują.
P.S do sylwia 87s niech Ci się dobrze chowa maluszek.