Nie wiem czy zauważyliści, że Natalia podejmowała próby bycia dobrą matką przynajmniej uczuciową matką, a widać to poprzez to, że często Antosia przytulała. Napewno ona też tego potrzebowała, ale mimo wszystko uważam, że go kochała.
też mi sie tak wydaje, ale ostatnia scena trochę pokazała, że "dziecko" potraktowała jak rzecz.. można porównać np. " o jej zepsuł mi sie telefon kupie sobie nowy".. Tak tez było u niej z dzieckiem.
Tak ja też widziałam,że próbowała i gdyby tylko wtedy miała obok kogoś kto by jej wskazał tą "lepszą" drogę , byłaby dobrą matką.Ale nie miała:(Od kogo powinna sie uczyć miłości i troski o drugą osobę???Postać Natalii wzbudziła we mnie maksymalnie skrajne emocje od złości i bezsilności na jej głupotę do smutku i poczucia,że to bardzo nieszczęśliwa dziewczyna...
Widać, że rozumiemy się w tej kwestii. Mi też szkoda takich dziewczyn, które nie mają w nikim wsparcia, a wystarczy tylko przytulić i powiedzieć "musi byc Ci bardzo ciężko, jak chcesz to mi się wygadaj przecież jestem Twoją matką i wszystko możesz mi powiedzieć". To jest właśnie miłość bezwarunkowa do dziecka.
Ja jestem ojcem i na miejscu Kuby (filmowego ojca) bardziej bym się starał.Oczywiści sam aktor bardzo dobrze zagrał. Bejbi Blues na poważnie porusza problem nie tylko odpowiedzialności matki, ale również ojca.
Kuba, w pewnym momencie zaczął być odpowiedzialny - sprzedanie deski- i gdyby odnaleźli język z Natalią i wzajemnie sobie pomogli, mogłoby się udać.
Właśnie, nie można powiedzieć że Natalia nie kochała dziecka, kochała tylko mimo wszystko była jeszcze sama niedojrzałą gówniarą, którą nikt się nie opiekował.
była też niekonsekwenta (wynik niedojrzałosci) - mówiła, że nie chce być jak te matki, która oddają dziecko na cały dzień do żłobka albo opiekunki, a co zrobiła dla pracy w rabbicie?...