Trzeba moim zdaniem chcieć przebić się przez te "grę pozorów": stylizacji, póz, bluzgów, dymków, alkoholu itd... aby zobaczyć ogromny dramat, dramat i dorosłych i nastolatków a zwłaszcza tych najmniejszych (Antoś) i o tym tak naprawdę rozmawiać...