Szczerze to ten film w żaden sposób mnie nie urzekł i nie zachwycił... Pokazuje nam zwyczajne
życie z rodziny patologicznej, nie ma żadnej fabuły, nie ma wątku do którego dąży, jest po
prostu zwykłe, nudne życie. Gdyby ludzie chcieli oglądać zwyczajne życie, nie chodzili by do
kina. Nie mówię że żaden inny film nie pokazuje prawdziwego życia, ale raczej chodzi mi o to że
pokazuje je często chociażby w lekko podkoloryzowanym świetle albo zawiera bardziej
dynamiczne i ciekawe wątki. Ujęcia w tym filmie są beznadziejne (moze takie musiały być,nie
wiem), trzęsąca się kamera, czarny ekran pokazujący się co chwila, albo pięć minut patrzenia
jak ktoś ubiera rajstopy.. Nie powiem że gra aktorska była zła, ale nie lepsza niż dobra, jak dla
mnie chłopak (Kuba) grał trochę lepiej od głównej bohaterki. Jeśli śmierć dziecka, miała mnie
wzruszyć.. to przykro mi ale im się nie udało. Po pierwsze dlatego, że aktorzy za mało się wczuli
i nie dali mi odczuć tego ich smutku, po drugie dlatego że już na prawdę usypiałam na tym
filmie i było mi wszystko jedno jak się skończy byleby się skończył, a po trzecie dlatego że nie
było w tle odpowiedniej do klimatu muzyki... w ogóle jakaś muzyka była?? Bo ja nie słyszałam..
a może była tak beznadziejna że nawet nie rzucała się w ucho. Taki scenariusz to i ja mogę
napisać, i zapewne nie jeden z was, gdyż takie sprawy gdzieś tam w pewnym sensie nas
otaczają, są bliżej nas lub dalej ale są, i je zauważamy dlatego nie trudno by o tym napisać. Jak
dla mnie film dla dorosłych, a zwłaszcza dla rodziców żeby bardziej spojrzeli na to jak żyją
niektórzy nastolatki i uważali by ich dziecko nie wplątało się w złe towarzystwo, film również dla
ludzi którzy są dojrzali emocjonalnie, jednak i takim nie gwarantuje że film się spodoba. Ja
daje filmowi 3/10, na prawdę mało kiedy oceniam filmy tak słabo, jednak ten moim zdaniem
na to zasłużył, był po prostu słaby i tyle.